Temat referendum w Nysie pojawił się jesienią minionego roku, kilka tygodni po wrześniowej powodzi. Jego inicjatorzy zarzucili władzom miasta, że te pozostawiły mieszkańców samych sobie. Wytykali chaos informacyjny. Z czasem, w toku zbiórki podpisów poparcia, pod adresem nyskich władz padły też zarzuty o zadłużanie miasta. Do tego doszły wątpliwości względem działania Agencji Rozwoju Nysy, m.in. faktu, że część radnych pracuje w tej gminnej spółce.
Burmistrz Kordian Kolbiarz od początku przekonywał, że inicjatywa referendum w Nysie opiera się na kłamstwach i manipulacjach. Argumentował, że osobom za nim stojącym chodzi o przejęcie władzy w gminie. Wraz ze swoim otoczeniem zachęcał, aby mieszkańcy w dniu referendum zostali w domach. Kluczowa dla ważności głosowania była bowiem frekwencja.
Zarówno w przypadku inicjatywy odwołania burmistrza, jak i rady miejskiej, do urn musiało pójść co najmniej 3/5 osób, które wybierały te organy w wyborach samorządowych z wiosny 2024 roku. W przypadku burmistrza było to 11 680 osób. W przypadku rady 11 492 osoby.
Obu tych progów nie udało się przekroczyć i z tego względu referendum w Nysie jest nieważne. Kordian Kolbiarz pozostanie burmistrzem, a radni zachowają swoje funkcje.
Kordian Kolbiarz w krótkim wpisie na Facebooku podziękował mieszkańcom za wsparcie. Zwróciliśmy się do burmistrza Nysy z prośbą o szerszy komentarz do tego, że referendum w Nysie najpewniej jest nieważne. Czekamy na odpowiedź.
Referendum w Nysie nieważne. „To nie jest koniec”
– Szanujemy wynik. I uważamy, że sam fakt, iż do tego głosowania doszło, to już spory sukces – mówi Patryk Cichy, jeden z inicjatorów referendum.
– Zebraliśmy wymaganą liczbę około 4,5 tys. podpisów poparcia. Wszystko to w trudnych, zimowych warunkach. Zaufało nam kilka tysięcy ludzi. I to pomimo kampanii zniechęcania i zastraszania ze strony władz. Chcę im w tym miejscu bardzo serdecznie podziękować – zaznacza.
Patryk Cichy dodaje, że nieważne referendum w Nysie nie oznacza końca.
– Jeśli władza w Nysie liczy, że na referendum się kończy i ma teraz wakacje, to się myli. Założymy stowarzyszenie. Będziemy patrzyć lokalnej władzy na ręce. Jeśli znajdziemy nieprawidłowości, to będziemy to nagłaśniać. Zrobimy wszystko, aby mieszkańcy naszej gminy mieli pełny wgląd w to, co się w niej dzieje. Będziemy pokazywać, jak funkcjonują przedstawiciele władz miasta oraz radni. Będziemy ich rozliczać z ich obietnic i decyzji. Na fali referendum chcemy umocnić lokalne społeczeństwo obywatelskie – zapowiada.
Platforma odetchnęła z ulgą
Fakt, że referendum w Nysie jest nieważne, to ulga dla tamtejszej Platformy. Nie tylko dlatego, że odwołanie rady miejskiej oznaczałoby pozbawienie jej ludzi wpływów, ale to w połączeniu z odwołaniem burmistrza mogłoby wywrócić cały lokalny polityczny stolik.
To właśnie dzięki porozumieniu z obozem Kordiana Kolbiarza Platforma mogła bowiem przejąć władzę w powiecie nyskim. PiS co prawda wygrał głosowanie do rady powiatu w wyborach samorządowych, ale burmistrz Nysy, który przez dwie wcześniejsze kadencje trzymał z obozem prawicy widząc, że w kraju rządzi już Koalicja 15 X wybrał sojusz z formacjami ją tworzącymi. W ten sposób PO z pomocą jego ludzi jest u sterów w starostwie, a przy tym ma koalicję z burmistrzem w samej Nysie.
Wobec tego wszystkiego nie dziwią gratulacje, jakie na wieść o tym, że referendum w Nysie jest nieważne, Kordianowi Kolbiarzowi przekazał Daniel Palimąka, starosta nyski i lider tamtejszej Platformy.
„Drogi burmistrzu to Twoja osobista Victoria, bo w takiej batalii wiele spraw i wiele zagadnień musiałeś rozstrzygnąć w sercu i w duszy a to często bardzo boli. Dlatego z serca Ci gratuluję i wyrażam szacunek” – napisał na Facebooku.
„Cieszę się bardzo, że też próba odwołania radnych, w tym radnych Platforma Obywatelska nie powiodła się, bo mają oni jeszcze wiele do zrobienia i pokazania. A ja gwarantuję, że wykażą się przed mieszkańcami efektywnie.
Nysanki i Nysanie pokazali, że najważniejsze teraz by wspólnie i w porozumieniu wykorzystać czas na odbudowę po powodzi i poszukać szans na dalszy rozwój” – stwierdził Daniel Palimąka.
Dodajmy, że po Nysie referendum odbyć ma się w Głubczycach. Tam inicjatorzy zebrali wystarczającą liczbę podpisów i czekają na wyznaczenie terminu głosowania. Wiele wskazuje na to, że będzie to 8 lub 15 czerwca.
Czytaj także: Drama na prawicy z udziałem opolskiego posła. „Hipokryzja najwyższych lotów”
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania