– Za czasów PiS Opolszczyzna stała się ikoną politycznej prostytucji. Mieliśmy tu kilka typów politycznych prostytutek. Był Paweł Kukiz i 4,3 mln zł na jego pojawiającą się i znikającą fundację. Mieliśmy Fundację Ex Bono ludzi Suwerennej Polski. Teraz można mówić, że na tej liście znalazł się też Marcin Ociepa – powiedział Witold Zembaczyński na konferencji w swoim biurze poselskim.
Poseł KO odniósł się w ten sposób do doniesień „Gazety Wyborczej”, iż organizacje kojarzone z byłym wiceministrem obrony narodowej w rządzie PiS podczas ośmiu lat rządów otrzymały łącznie 4 mln zł z państwowych jednostek.
Przy czym nie były to pierwsze takie doniesienia. Już pod koniec 2020 roku prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski wytykał, że Fundacja Collegium Nobilium Opoliense, którą współtworzył Marcin Ociepa, otrzymała za rządów Zjednoczonej Prawicy 2,5 mln zł. Jak widać, od wtedy kwota ta urosła do okolic 4 mln zł.
„GW” potwierdziła też to, o czym pisałem w połowie grudnia 2020 roku, jeszcze na łamach „nto”. Mowa o przyznaniu przez Narodowy Instytut Wolności kwoty 200 tys. zł dla wspomnianej fundacji na stworzenie portalu informacyjnego.
Tym portalem jest serwis opole-news.pl, który w dużej mierze służył promocji Marcina Ociepy i jego środowiska. Obecnie publikowana jest tam maksymalnie kilka wiadomości miesięcznie. Próżno tam szukać informacji o składzie redakcji. Gdy portal ruszał, firmowała go Iwona Tokarska, była dziennikarka TVP3 Opole, a obecnie jedna z twarzy Radia Opole.
Witold Zembaczyński: Niech Marcin Ociepa to ujawni
Poseł KO na konferencji zaznaczył, że sprawa ma nowe wątki. Wskazał, że chodzi o przepływy finansowe wokół organizacji związanych z Marcinem Ociepą.
– Wystosowaliśmy cztery pisma do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, do KGHM, do Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz do Narodowego Instytutu Wolności. Chcemy wiedzieć na jakich zasadach były organizowane konkursy dotacyjne oraz co decydowało, że pieniądze z ich pomocą zdobywały Fundacja Collegium Nobilium Opoliense czy Stowarzyszenie Ludzi Aktywnych „Horyzonty” – wyliczał Witold Zembaczyński.
Poseł KO stwierdził, że sprawa ma też wątek personalny.
– Wytypowaliśmy 40 osób związanych z organizacjami Marcina Ociepy, które były zatrudnione w instytucjach państwowych. Niektóre zarabiały nawet 30 tys. zł miesięcznie – powiedział Witold Zembaczyński.
Jako przykład ludzi z otoczenia byłego wiceszefa MON, którzy mieli lukratywne stanowiska, wskazał Krzysztofa Dryndę i Piotra Kurtasza. Obaj najpierw byli w zarządzie Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej „Invest-Park”, a potem szefowali Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu.
– Niech Marcin Ociepa ujawni, czy ci ludzie go potem spłacali. Niech wskaże, czy przekazywali mu pieniądze na kampanię wyborczą! – grzmiał Witold Zembaczyński.
Zwrócił uwagę na kampanię billboardową z wiosny 2023 roku. Chodziło o promocję wydarzenia na Politechnice Opolskiej, któremu patronował Marcin Ociepa, a na którym występowali ludzie z nim kojarzeni.
– A potem była kampania wyborcza do parlamentu, podczas której materiały Marcina Ociepy wisiały chyba w każdej miejscowości Opolszczyzny. To musiało kosztować krocie. Szacuję, że około miliona złotych. Zwykłego parlamentarzysty na coś takiego zwyczajnie nie stać – stwierdził Witold Zembaczyński.
Marcin Ociepa: Oby Witold Zembaczyński nie krył się za immunitetem
Po konferencji posła Witolda Zembaczyńskiego udaliśmy się do biura posła Marcina Ociepy. Nie zastaliśmy go na miejscu. Jego pracownik poinformował, że poseł klubu PiS jest w Sejmie. Poinformował, że Marcin Ociepa opublikuje oświadczenie w tej sprawie na Facebooku.
Nie czekając na oświadczenie dzwoniliśmy do posła, ale nie udało się połączyć. Wysłaliśmy pytania przez sms. Poseł nie odpowiedział na pytanie, odesłał do oświadczenia w mediach społecznościowych.
Marcin Ociepa wskazuje w nim, że CNO oraz „Horyzonty” mają bogatą historię. Zapewnia, że nigdy nie było zastrzeżeń co do rozliczeń przyznanych im dofinansowań.
„Poseł Witold Zembaczyński podjął się próby odbudowy swojego skompromitowanego wizerunku poprzez ataki na innych posłów i organizacje pozarządowe” – napisał Marcin Ociepa. „Zwraca uwagę fakt, że wszystkie jego wypowiedzi mają charakter insynuacji, nigdy zaś opisu faktów. Poddaliśmy je analizie prawnej, czy wypełniają już znamiona zniesławienia. Oczekuję, że w przypadku pozwu sądowego nie będzie się krył za poselskim immunitetem”.
Były wiceszef MON twierdzi, że jego działalność opozycyjna jest niewygodna dla obecnych władz krajowych. Zarzuca też Witoldowi Zembaczyńskiemu, że postanowił uderzyć w polski III sektor i społeczeństwo obywatelskie. Określił to jako „wyjątkowo hańbiące i niegodne”.
Organizacje kojarzone z politykami nie otrzymają już pieniędzy?
Witold Zembaczyński zaznacza, że przykład organizacji, z którymi związany jest lub był Marcin Ociepa, skłonił go do podjęcia pięciu kroków.
– Po pierwsze, wprowadzić zakaz dotacji dla fundacji i stowarzyszeń związanych z politykami. Niezależnie od tego, kto rządzi. Po drugie, potrzebny jest pełny i publiczny rejestr wszystkich dotacji powyżej 50 tysięcy. Trzecim postulatem są regularne kontrole Najwyższej Izby Kontroli – mówi.
– Po czwarte, powinien powstać serwis internetowy prezentujący pełną listę beneficjentów pieniędzy publicznych, tak aby w każdej chwili można było prześwietlić dowolną organizację. A po piąte, ukrywanie powiązań politycznych przy staraniach o dotację powinno być karalne. Państwo ma służyć obywatelom, a nie być maszynką do kupowania politycznego poparcia – stwierdził poseł KO.
Czytaj dalej: Władza w Nysie się obroniła, ale wyniki głosowania są dla niej miażdżące
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania