– Dla mnie to forma zabawowa, bo szans nie mam żadnych. Ale nie to jest najważniejsze. Liczy się sportowa rywalizacja. Można się sprawdzić i zmierzyć z kilkoma naprawdę dobrymi zawodnikami. Akurat kilka razy z nim grałem i jak dla mnie Jerzy Dudek jest tutaj faworytem tutaj – mówi Michał Probierz. – Myślę, że chyba powalczy o zwycięstwo – dodaje.
– Bardzo miło, że Michał Probierz tak uważa – odpowiada Jerzy Dudek. – Wiadomo, że mi presja wręcz pomaga. Potrafię to w miarę kontrolować. Natomiast golf jest niewytłumaczalny, raz nam idzie, a raz nie i nie jesteśmy w stanie tego wytłumaczyć. Trzeba mieć dużo pokory, po prostu cieszyć się i próbować wycisnąć jak najwięcej – zauważa.
– Niemniej podchodzę do każdych zawodów tak, że zawsze chce wygrać. Natomiast nie mam jakiś specjalnych oczekiwań, gram po prostu i się bawię, a co będzie to będzie. Niemniej to są mistrzostwa Polski, zatem trzeba uważać i obserwować rywali – zaznacza Jerzy Dudek.
Więcej pod materiałem wideo
Tym bardziej, że – jak sam przyznaje – właśnie dostał nominację na kapitana reprezentacji Polski, więc motywację do przyglądania się poszczególnym zawodnikom ma podwójną. I ma przy tym nadzieję, iż pomoże zebrać team, który pozwoli powalczyć na mistrzostwach Europy w Austrii.
Jerzy Dudek i Michał Probierz pomagają propagować
Z obecności tak znanych postaci ze świata sportu, jak Jerzy Dudek i Michał Probierz, cieszy się Paweł Wyrzykowski, wiceprezes zarządu Polskiego Związku Golfa. I przyznaje, że to dość naturalna droga…
– Na całym świecie tak jest. Wielu, że tak powiem celebrytów i znanych sportowców, po zakończeniu kariery zajmuje się golfem, bo to jest bardzo fajna dyscyplina, wciąż sportowa, wciąż jest rywalizacja, klasyfikacje, punkty, ale już trochę na mniejszym stresie niż Jurek Dudek miał w czasie kariery, nie mówiąc już o trenerze Michale Probierzu – zauważa. – To ciekawa alternatywa do uprawiania fajnego sportu po skończeniu tej podstawowej kariery.
Podkreśla przy tym, iż wszystko to co się dzieje teraz w Kamieniu Śląskim przemawia do wyobraźni tym bardziej, że są to oficjalne mistrzostwa Polski z całą otoczką formalną, na czele z medalami krajowego czempionatu.
– Cieszymy się, że tutaj jesteśmy. Zawodnicy są bardzo zadowoleni, bo pogoda jest fajna, pole również i wszystko gra – chwali Paweł Wyrzykowski, który jest pod wrażeniem rozwoju całego Kamienia Śląskiego. – To jest mała miejscowość, ale widać jak tutaj te dwie duże aranżacje, bo obok jest tor Silesia Ring, przyczyniają się do rozwoju tej miejscowości i gminy. Widać że to jest bardzo duża symbioza walorów turystyczno-sportowych. I zadowolenie mieszkańców, którzy mają bardzo ciekawe perspektywy rozwoju.
Jerzy Dudek i Michał Probierz na turnieju golfa. „Aż chce się grać”
Pole golfowe przyciąga tym bardziej, że od niedawna jest pełnowymiarowe czyli ma 18 dołków. A wyróżnia się przede wszystkim tym, że jedna jego część jest w lesie.
– To jest ewenement na skalę właściwie nawet europejską, ponieważ większość obiektów w Polsce chociażby, wybudowano na nieużytkach rolnych, gdzie nie ma nasadzeń drzewnych. U nas wkomponowaliśmy jedną „dziewiątkę” czyli dziewięć dołków w szczery las – podkreśla Kamil Bartkowiak, trener w Karolinka Golf Park.
– Poza fairwayami czyli miejscami gdzie chcemy lądować naszą piłkę znajdują się wysokie sosny, a druga część jest zlokalizowana w parku, tak że to daje taki spójny i ciekawy obraz, przez co staliśmy się jednym z bardziej ciekawych obiektów w kraju, jeśli nie najciekawszym – uważa.
Wszyscy nasi rozmówcy są także bardzo zadowoleni z tego co zastali na miejscu.
– Przepiękny krajobraz, bardzo to wszystko przypomina mi Augustę w Stanach Zjednoczonych czyli najsławniejsze pole golfowe na świecie. Wysokie sosny, duże fairwaye, bardzo malownicze. Jeszcze parę detali brakuje, ale naprawdę jest to bardzo ładne pole – zachwala Jerzy Dudek.
– Kapitalny ośrodek, bardzo profesjonalnie prowadzony, do tego bardzo fajna atmosfera, co też jest ważne, bo można się po prostu spotkać i miło spędzić czas – podkreśla Michał Probierz.
– Zachęcam wszystkich żeby grali w golfa, bo samo przejście po polu daje bardzo dużo możliwości do tego, by sobie pewne przemyślenia zrobić i jest to kapitalna forma relaksu – nie kryje były selekcjoner polskiej kadry.
Choć przyznaje, że gdy pierwszy raz spróbował tej gry to „nie spodobało mu się”. – Byłem młodszy. I teraz żałuję, że nie przeciągnąłem tej gry wtedy dłużej. Jak już się trafi w tę piłeczkę i celnie, a ona leci dalej, to już wtedy sprawia to przyjemność.
Gareth Bale pod Gogolinem?
W podobnym tonie wypowiada się Jerzy Dudek, który wspomina, że gdyby jeszcze parę lat temu ktoś powiedział, że będzie tak zapalonym graczem, to by nie uwierzył.
– Ale od tego momentu jak zacząłem grać to dziękuję Bogu za to codziennie. To wspaniała dyscyplina sportu, a to co mi się w niej najbardziej podoba to fakt, że można obcować z otaczająca nas naturą. To połączenie rywalizacji i spokoju, co byłym sportowcom bardzo pomaga – wylicza i wspomina, że faktycznie grać zaczął przypadkowo, co jest tym ciekawsze, że przez wiele lat piłkarskich występów w FC Liverpoolu mieszkał obok bardzo sławnego pola i nigdy tam nie grał, choć miałem naprawdę bardzo dużo zaproszeń.
– Aż w końcu, gdy zostały mi dwa dni przed wyprowadzką, znalazłem kij golfowy u siebie w ogrodzie. Zacząłem odbijać nim jakieś papierki, na co przyszedł mój ogrodnik, który umiał i lubił grać, i mówi do mnie, że mam „ciekawy swing”, kiedy ja nawet nie wiedziałem co to jest. I pyta się czy jednak nie chciałbym zobaczyć jak to wygląda z bliska. Pojechałem i bardzo mi się spodobała atmosfera. Po przeprowadzce do Madrytu zacząłem się uczyć i pochłonęło mnie to na dobre – wspomina. – Jak jeździmy gdzieś na mecze pokazowe, charytatywne to najpierw negocjujemy kiedy będzie golf, a dopiero później kiedy piłka – dodaje ze śmiechem.
A ma z kim grać zarówno w jedno, jak i w drugie. Sam jednym tchem wymienia takie postacie jak Robbie Fowler, Vladimir Smicer czy Patrick Berger z którymi grał w FC Liverpool czy byli gracze Chelsea Londyn Andriej Szewczenko i John Terry. Największym zapaleńcem w tym gronie jest jednak Gareth Bale, który nawet w domu ma kilka dołków, a i pod Gogolinem by się odnalazł.
Golf to normalny sport
– To jest wciąż dyscyplina sportowa, a nie wszyscy to doceniają i rozumieją. W czasie takiej rundy, która trwa około pięciu godzin, przechodzi się nawet ponad 10 km. Nie tylko dlatego wymaga fizycznie sporego wysiłku, bo taki spacer z tymi swingami czyli zamachami golfowymi wymaga też dużej sprawności i wytrzymałości, bo jak jest turniej trzydniowy to powtarzamy sekwencję trzy razy – wyjaśnia Paweł Wyrzykowski. – Gwarantuje też, że głowa jest cały czas zajęta myśleniem o tym gdzie leży piłka i jak zagrać następne zagranie, także jest to dyscyplina pochłaniająca kompletnie, również mentalnie.
Wielu graczy przyznaje jednak, iż w społeczeństwie utarte są stereotypy, z których wynika, że to snobistyczny i dla ludzi zamożnych. W Karolinka Golf Park coraz skuteczniej przekonują jednak, że jest to sport jak każdy inny.
– Golf uprawia około 100 milionów ludzi, a przecież nie ma tylu prezesów i właścicieli firm na całym świecie, więc jest to sport powszechny. Faktycznie, na ten moment, dostępność w Polsce jest słaba, natomiast sam golf nie jest drogi, wystarczy przyjść, zapytać, skorzystać z naszej oferty i tak naprawdę odmienić swoje życie, bo z doświadczenia wiem, że jak już ktoś raz zacznie grać to okazuje się, że wchodzi na wiele lat i żałuję tylko jednego: dlaczego tak późno zdecydował się przełamać te lody – zachęca Kamil Bartkowiak.
– Nie ma drugiego takiego sportu na świecie w którym de facto można zapomnieć na pięć godzin o bożym świecie. Naprawdę odpoczywamy, a jeszcze oprócz tego jest to fantastyczna rozrywka, a z każdym dniem możemy być lepsi. Tu nie ma limitu wieku w którym osiągniemy swój najlepszy poziom sportowy – stwierdza.
Czytaj także: Finisz sezonu w klasie A. Znamy mistrzów i spadkowiczów, teraz trwają baraże
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania