Artur Włodarczyk nowym starostą powiatu namysłowskiego został wybrany podczas sesji zwołanej w środę 12 marca. Powodem była rezygnacja Jolanty Wilczyńskiej, dotychczasowej starosty, z pełnionej funkcji.
Nieoficjalnie o tym, że Artur Włodarczyk ma być nowym starostą pisaliśmy już przed tygodniem. Podczas sesji to stało się faktem. Jego kandydaturę w tajnym głosowaniu poparło 10 radnych, 5 było przeciw.
– To dla mnie wielki zaszczyt przyjąć tę funkcję. To wielki honor oraz zobowiązanie wobec nas wszystkich. Liczę na zgodną współpracę, ponieważ zgoda buduje, a niezgoda rujnuje – powiedział nowy starosta powiatu namysłowskiego.
Artur Włodarczyk: Nie czuję się komisarzem
Były starosta Konrad Gęsiarz nie krył, że radni PiS głosowali przeciwko kandydaturze Artura Włodarczyka. Stwierdził też, że jako dotychczasowy przewodniczący Rady Miejskiej w Namysłowie jest on „komisarzem gminy do powiatu”.
– Jako opozycja podchodzimy do państwa pracy merytorycznie. Życzymy jednak samych trafnych decyzji – powiedział Konrad Gęsiarz.
– Osobiście, patrząc na lata tu spędzone, życzę odbudowania dobrej atmosfery w tym urzędzie. W dobrych decyzjach zawsze może pan liczyć na nasze wsparcie. Działamy dla dobra powiatu i liczymy, że będzie nasz głos uwzględniany – powiedział radny PiS.
– Nie czuję się komisarzem – odpowiedział Artur Włodarczyk. – Udowodnię to przy naszej wspólnej pracy na rzecz powiatu.
Nowy starosta powiatu namysłowskiego zawnioskował, aby jego zastępcą został Sylwester Zabielny z Koalicji Obywatelskiej. Objął tę funkcję po tajnym głosowaniu rady, przy 10 głosach „za” i 5 „przeciw”.
Skład zarządu powiatu uzupełnili:
- Lucyna Medyk – etatowy członek zarządu powiatu
- Piotr Lechowicz – nieetatowy członek zarządu powiatu
- Joanna Ptaszek-Rekus – nieetatowy członek zarządu powiatu
Artur Włodarczyk z rady miejskiej na starostę namysłowskiego
Nowy starosta powiatu namysłowskiego to współtwórca komitetu Przyjazny Samorząd, który do czasu ostatnich wyborów samorządowych był w opozycji zarówno na poziomie gminy Namysłów, jak i tamtejszego starostwa.
W lokalnej polityce Artur Włodarczyk jest od 2010 roku. Wtedy został radnym w Namysłowie z ramienia komitetu Młodzi Ponad Podziałami (na jego podstawie powstał potem Przyjazny Samorząd). W kadencji 2014-2018 był zastępcą Juliana Kruszyńskiego, burmistrza Namysłowa.
Kadencja 2018-2024 to powrót do roli radnego Namysłowa z ramienia Przyjaznego Samorządu. W obecnej kadencji był przewodniczącym tamtejszej Rady Miejskiej.
Jolanta Wilczyńska: Porażka wartości
Zanim Artur Włodarczyk został wybrany nowym starostą, rada przyjęła rezygnację Jolanty Wilczyńskiej z tej funkcji. Objęła ją na początku maja ubiegłego roku, po uprzedniej rezygnacji z mandatu radnej wojewódzkiej oraz wiceprzewodniczącej sejmiku. Nie obyło się bez gorzkich słów.
– Z ogromnym żalem stwierdzam, że 7 maja 2024 roku powierzyłam swój los niewłaściwym osobom, gotowym nawet do posunięcia się do szantażu – powiedziała Jolanta Wilczyńska.
– Z jednej strony były oczekiwania koalicji, z drugiej strony brak wsparcia od samego początku kadencji. Nie miałam mandatu radnej, nie uczestniczyłam więc w spotkaniach, podczas których podejmowano decyzje poza mną – stwierdziła.
– To odejście to porażka osobista, ale i porażka wartości, którym służyłam całe dorosłe życie od czasu studiów. Moja rola tutaj się kończy. Dziękuję pracownikom starostwa oraz mieszkańcom powiatu, którzy wspierali mnie w ostatnich tygodniach – stwierdziła Jolanta Wilczyńska, po czym opuściła sesję.
PiS: 10 straconych miesięcy
– Pani starosta zaprezentowała swoje uzasadnienie. By uszanować naszych wyborców, to konieczna jest informacja z drugiej strony – powiedział Adam Maciąg, radny KO.
– Pierwszy poważny konflikt wybuchł miesiąc później. Poszło o kradzież 860 tys. zł z kasy powiatu. Pani starosta uznała, że to nie jej problem, tylko prokuratury. Oczekiwaliśmy jednak wyciągnięcia konsekwencji przez panią starostę. Tego zabrakło. Na dodatek nie mamy wiedzy na jakim etapie jest śledztwo – opisywał.
– Tę kadencję do tej pory znamionowały liczne przerwy i wyjścia pani starosty podczas sesji na zaplecze, by udzielać odpowiedzi na pytania opozycji. Jestem w samorządzie 35 lat i tak żenującej sytuacji nie spotkałem. Dzisiejszy początek także świadczy o kompetencjach przygotowywania sesji – argumentował.
– To nasza wina, że cztery miesiące temu daliśmy możliwość pani staroście honorowego odejścia wycofując poparcie. Nie skorzystała – mówił Adam Maciąg.
Konrad Gęsiarz stwierdził, że ostatnich 10 miesięcy dla powiatu namysłowskiego to czas stracony. – Mamy mizerny budżet, chaos organizacyjny w starostwie i na obradach. Ale to, co widzimy, jak nic pokazuje, że ojców sukcesu wielu, a porażka ma jedną matkę. Przecież to państwo jako koalicja odpowiadacie za to, co się tutaj działo – oceniał.
– Głównym waszym celem była krucjata przeciw pracownikom starostwa. Ludzie wartościowi poodchodzili, a nowi ludzie nie chcieli przyjść. Steruje wami gmina, oddajecie podmiotowość powiatu! Powiat ma być tylko wasalem gminy? Zmiana starosty nic nie zmieni jeśli wy nic nie zmienicie – stwierdził radny PiS.
Czytaj także: Polityczny cyrk w Namysłowie. Wojna dawnych koalicjantów z PiS i PSL
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania