Zresztą już sam fakt awansu namysłowianina do ośmioosobowej kadry biało-czerwonych na tak prestiżową imprezę jest dużym wyróżnieniem. Tym bardziej, że aby wystartować w Serbii musiał najpierw wygrać bardzo trudną rywalizację krajową.
Siódme miejsce Gracjana Matyjaska
W ramach czempionatu także pokazał się bardzo dobrej strony zajmując siódmą lokatę. Tym bardziej godne to docenienia, iż w niezmiernie silnie obsadzonej kategorii wagowej do 71 kg. Podczas zmagań stoczył trzy walki, z których dwie wygrał oraz jedną przegrał. Najpierw pokonał Vakarisa Simoliunasa z Litwy (10:0), a następnie Maika Brauna z Niemiec (8:0). Lepszy od niego okazał się dopiero w walce ćwierćfinałowej Fatih Aydin z Turcji (3:8). Ten później przegrał półfinał, w związku czym nie dał Matyjaskowi szansy repasażu i walki o medal.
– Występ Gracjana był bardzo obiecujący, a do strefy medalowej zabrakło naprawdę niewiele. Było blisko, ale jednak czegoś zabrakło. Turniej pokazał nad czym trzeba ciężko pracować, by w przyszłości wygrywać trudne walki podczas najważniejszych startów mistrzowskich oraz dał wiele materiału do przemyśleń dla zawodnika i trenerów. Trzeba zaznaczyć, że takie wielkie imprezy rządzą się swoimi prawami i nawet wymagający turniej krajowy czy też międzynarodowy nie zastąpi takiego doświadczenia – zaznacza jeden z trenerów klubowych Krzysztof Pawlak.
Czytaj także: Sztangiści z Opola znowu pokazali moc