Najbliżsi chcą bowiem aby Daniel Goncalves mógł kontynuować leczenie wśród nich, w „bezpiecznym i znanym otoczeniu”. Jak się jednak okazuje, koszty takiego specjalistycznego transportu medycznego są ogromne i przekraczają możliwości rodziny. W związku z czym i my udostępniamy link do zbiórki, a ten znajduje się TUTAJ.
„Razem z siostrą i rodzicami jesteśmy w Polsce. Nie znamy języka, nie możemy pracować i zmagamy się z problemami emocjonalnymi i finansowymi (…). Naszym największym pragnieniem jest przetransportowanie Daniela do Portugalii specjalistycznym transportem lotniczym, aby mógł bezpiecznie kontynuować leczenie, blisko rodziny i ojczyzny. Jednak koszty tego transportu i naszego pobytu tutaj znacznie przekraczają nasze możliwości finansowe” – pisze Teresa Mendes, siostra portugalskiego piłkarza dodając, iż zwróciła się również o pomoc do Ambasady Portugalii w Polsce, ale – jak twierdzi – reakacja jest opóźniona, a stan Daniela nie pozwala na czekanie.
Robert Lewandowski też wpłacił?
Na ten moment na koncie zbiórki jest nieco ponad 13 tys. euro co daje blisko 56 tys. zł. A do jej zamknięcia brakuje jeszcze około 2.5 tys euro czyli niespełna 10 tys zł. Co ciekawe wśród wpłacających widnieje wpłata z konta o nazwie „Robert Lewandowski”.
Ostatnio Daniel Goncalves – jak poinformował prezes klubu Robert Prygiel – „został odłączony od respiratora i oddycha samodzielnie, co ułatwia możliwość przeprowadzenia jego transportu do Portugalii”. Wciąż sytuacja jest jednak bardzo ciężka.
Klub zapewnia, że piłkarz przeszedł wszystkie obowiązkowe badania medyczne i miał zgodę lekarza sportowego na udział w rozgrywkach.
Daniel Goncalves i jego dramat
Przypomnijmy, iż dramat rozegrał się 9 września. Wówczas to po treningu doznał zawału serca i został przetransportowany do szpitala w Opolu. Trafił na oddział intensywnej terapii, gdyż lekarze ocenili jego stan jako bardzo poważny. Szybko do kraju przybyła jego rodzina.
Daniel Goncalves ma 26 lat. Na początku swojej kariery grał m.in. w juniorskich drużynach sławnej Benfiki Lizbona. Później zaczął szukać szczęścia w innych krajach. Jak choćby w Norwegii czy w Polsce. Wszak poprzednio grał w Polonii Głubczyce, gdzie zwrócił na siebie uwagę przedstawicieli naszego beniaminka 3 ligi.
Czytaj także: Mecz Polska – Szwajcaria w Opolu. Wciąż są bilety
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania