Zakład Eko-Okna w Kędzierzynie-Koźlu otwarto nieco ponad rok temu. To była pierwsza fabryka firmy w województwie opolskim. Docelowo pracować mogły tam nawet trzy tysiące osób. Pewien niepokój wśród załogi spowodowała wieść, że w maju firma sprzedała nowy zakład w Kędzierzynie-Koźlu – razem z fabryką w Wodzisławiu Śląskim – amerykańskiemu funduszowi kapitałowemu za ponad miliard złotych, w ramach leasingu zwrotnego.
Adam Wita, rzecznik firmy Eko-Okna zapewniał jednak, że nie wpływa to na działalność fabryki w Kędzierzynie-Koźlu. Podkreślał, że firma dalej rekrutuje tam załogę, prowadzi produkcję i planuje dalszy rozwój.
Zakład Eko-Okna w Kędzierzynie-Koźlu do zamknięcia? „Nie przedłużają umów”
Obraz przeczący tej wizji zaczął się wyłaniać z rozmów z przedstawicielami załogi. Ci pod koniec minionego tygodnia zaalarmowali nas, iż sytuacja w fabryce Eko-Okna w Kędzierzynie-Koźlu daleka jest od różowej.
– Firma nie przedłuża ludziom umów o pracę. Kto miał terminówkę, temu mówią „do widzenia”. Choć do ostatniej chwili ludzi mami się tym, że praca jest i że dostaną kolejną umowę. Człowiek dowiaduje się o tym z dnia na dzień – słyszymy.
– To trwało już od jakiegoś czasu. Codziennie dotykało to nawet kilkudziesięciu osób. Jeden człowiek kończył zmianę w ostatni piątek o godz. 14.00. A o godz. 13.30 otrzymał mailem komunikat, więc dalej pracować nie będzie, bo nie dostanie nowej umowy. Ta miała być bezterminowa. Zamiast poczucia bezpieczeństwa, facet musi teraz szukać nowej roboty – mówi jeden z pracowników.
Inny dodaje: – Tu się rozgrywają prawdziwe dramaty. Bo jak ten zakład ruszał, to obiecywali ludziom ogromne pieniądze. Ponad pięć tysięcy złotych na start na rękę to nie mało. Dlatego sporo osób zrezygnowało z zatrudnienia w innych fabrykach i zatrudniło się w zakładzie Eko-Okna w Kędzierzynie-Koźlu. Jak młody wdowiec, ojciec trójki dzieci, który rzucił robotą w hucie w Zabrzu, by móc tutaj zarobić parę stówek więcej. I teraz ten facet z trójką dzieci został z niczym. Jak cała moc ludzi, którym już podziękowano. W praktyce to są masowe zwolnienia, ale w białych rękawiczkach – komentuje.
W sieci pracownicy, którzy jeszcze mają zatrudnienia ostrzegają się, by nie mieć złudzeń i „uciekać na L4”.
Pytania bez odpowiedzi
Zwróciliśmy się do firmy Eko-Okna o odniesienie do sytuacji zakładzie w Kędzierzynie-Koźlu. Zapytaliśmy o powody braku przedłużania umów pracownikom, o wskazanie ile osób spotkało to do tej pory i ilu osobom firma nie planuje już zaproponować dalszej pracy. Zwróciliśmy się też o odniesienie do krążących wśród członków załogi pogłosek, iż cała fabryka ma być zamknięta.
Do czasu publikacji materiału nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pytania. Podobnie jak redakcja portalu kk24.pl, który również zajmuje się tą sprawą. Z jego informacji wynika, że firma nie odnosi się do poruszanych kwestii. Jej przedstawiciel potwierdził tylko, że firma nie przedłuża umów. Szczegółów nie podał.
Tymczasem w poniedziałek załoga zakładu Eko-Okna w Kędzierzynie-Koźlu otrzymała komunikat, iż praca jest tam tylko do końca tygodnia. A nawet nie, bo w piątek 4 lipca wszyscy mają mieć wolne za to, że 3 maja wypadł w sobotę.
– A potem kto chce pracować dalej, to może to robić w fabryce w Kornicach. Kto nie chce, ten może złożyć wypowiedzenie za porozumieniem stron – słyszymy.
– Są tacy, co się na to zdecydowali. Moim zdaniem bez sensu, bo nie mogą liczyć na żadne świadczenia. Lądują na ulicy bez pracy i bez pieniędzy. Ale ci, co trafią do Kornic, też nie mogą być pewni przyszłości. Bo muszą się liczyć ze zmianą umów. I już wiadomo, że będą tylko „gołe” pensje, bez żadnych dodatków – mówi nam jeden z pracowników.
Ta sytuacja to dramat dla ogromu ludzi, nie tylko z powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego, ale i z innych części województw opolskiego i śląskiego. Jak mówią nam ci, co już zaczęli rozglądać się za pracą, nie jest o nią tak łatwo, jak mogłoby się wydawać.
Eko-Okna: Nie komentujemy sytuacji w Kędzierzynie-Koźlu
We wtorek 1 lipca ponowiliśmy pytania dotyczące zakładu Eko-Okna w Kędzierzynie-Koźlu. Dodaliśmy też kolejne, m.in. o to, czy firma planuje całkowite wygaszenie fabryki, czy też w planach jest restrukturyzacja.
„W imieniu firmy informuję, że na chwilę obecną nie będziemy komentować kwestii związanych z sytuacją w zakładzie Eko-Okna w Kędzierzynie-Koźlu” – odpisała Ewelina Timler, kierowniczka działu marketingu Eko-Okna.
Zaznaczyła, że rozumie zainteresowanie zainteresowanie tematem, ale firma nie będzie udzielać szczegółowych informacji.
Pracownicy nie są tym zaskoczeni. – Bo nie ma się czym chwalić. Pozornie nie ma zwolnień, ale mamy do czynienia ze zwijaniem zakładu. Pogłoski o reorganizacji to banialuki. Przecież takie coś można przeprowadzić bez przerywania działalności fabryki. Ewentualnie z krótkim wstrzymaniem produkcji. A nie tak, jak ma to miejsce teraz, z brakiem przedłużania umów i powiedzeniem ludziom wprost, że sami mogą się zwalniać – komentują.
Ustaliliśmy, że najprawdopodobniej w zakładzie Eko-Okna w Kędzierzynie-Koźlu utrzymana będzie minimalna załoga. Taka, która będzie musiała dbać o budynek i sprawność jego instalacji.
– I być może po to, aby za jakiś czas wznowić tam produkcję. Jeśli nie jako Eko-Okna, to pod innym szyldem – stwierdzają pracownicy.
Czytaj także: Wielka inwestycja w strefie ekonomicznej. Będzie blisko 400 miejsc pracy
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania