Do tegorocznych, wiosennych wyborów samorządowych w powiecie namysłowskim w najlepsze trwała kultywowana przez lata koalicja PiS-PSL, w której byli też Konrad Gęsiarz i Krzysztof Żołnowski. Trwała, mimo ubiegłorocznych deklaracji Marcina Oszańcy, prezesa opolskich struktur ludowców, że tej koalicji nie chce.
Ale po wyborach doszło do zmiany układu sił. W 17-osobowej radzie PiS zdobył co prawda najwięcej, bo pięć mandatów, ale dotychczasowa opozycja w postaci komitetów Platformy oraz Przyjaznego Samorządu po cztery mandaty. Opozycja do większości potrzebowała jednej szabli. Zaś PiS, aby utrzymać władzę, musiał się dogadać z dwójką radnych Wspólnoty Obywatelskiej, a także pojedynczymi radnymi Trzeciej Drogi Ziemi Namysłowskiej (czyli PSL) oraz komitetu ówczesnego burmistrza Bartłomieja Stawiarskiego. Ludowcy odwrócili się jednak od dotychczasowego koalicjanta. PiS stracił władzę w powiecie.
– Ale najwyraźniej uznali, że jeszcze mogą coś zmienić, jeśli pozbawią mandatu Krzysztofa Żołnowskiego – słyszymy od opolskiego polityka.
To istotne o tyle, że Krzysztof Żołnowski z PSL to jedyny radny z komitetu TDZN. Ale jednocześnie, za sprawą układanek koalicyjnych, przewodniczący rady powiatu. Nie pierwszy raz zresztą, bo w przeszłości piastował już tę funkcję. Także za czasów koalicji PSL z PiS.
– W razie utraty mandatu za Krzysztofa Żołnowskiego do rady powiatu wszedłby Andrzej Michta. To też człowiek PSL, ale jemu znacznie bliżej do obozu PiS. Kilka razy był już starostą namysłowskim, w tym także do ostatnich wyborów samorządowych – przypomina nasz rozmówca.
Konrad Gęsiarz kontra Krzysztof Żołnowski – PiS chciał odwołania radnego, ale…
Radni PiS jako powód wygaszenia mandatu Krzysztofa Żołnowskiego wskazali fakt, że prowadzi działalność gospodarczą na mieniu samorządu. Konkretnie, że prowadząc sklep sportowy, sprzedaje puchary i medale, które potem trafiają do uczestników wydarzeń sportowych organizowanych w powiecie namysłowskim z pomocą starostwa.
– To działalność na mieniu powiatu. Zatem niedopuszczalna w sytuacji, gdy piastuje się mandat radnego – twierdzi Konrad Gęsiarz, radny i lider PiS w powiecie namysłowskim oraz były starosta.
Na wniosek radnych PiS odbyła się nadzwyczajna sesja rady powiatu, aby wygasić mandat Krzysztofa Żołnowskiego. Ale okazało się, że przewodniczący rady się nie pojawił. Nie mógł więc przedstawić wyjaśnień na forum rady. Dlatego radni PiS zawnioskowali o tygodniową przerwę w sesji, by spełnić wymogi formalne.
Tyle, że radni rządzącej koalicji złożyli wniosek przeciwny, by sesję kontynuować. I ten wniosek zdobył większość. Następnie przegłosowali wygaszenie mandatu Krzysztofa Żołnowskiego. Bez udziału radnych PiS.
– My się z tego głosowania wyłączyliśmy – zaznacza Konrad Gęsiarz. – Wiedzieliśmy, że to oznacza podjęcie uchwały z wadą prawną. I koalicja rządząca też o tym wiedziała. Uczynili to specjalnie.
Z kolei przedstawiciele koalicji tłumaczą to tym, że chcieli, aby sprawę słuszności wniosku PiS zbadał sąd.
Konrad Gęsiarz kontra Krzysztof Żołnowski. „Polityczna zemsta”
I sąd sprawą się zajmie. Ale nie tego, czy Krzysztof Żołnowski mógł sprzedawać puchary starostwu, tylko tego, czy radni wygasili mu mandat zgodnie z prawem.
– Zaskarżyłem tę uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – mówi sam zainteresowany. – W razie, gdyby wyrok był dla mnie niekorzystny, mogę się jeszcze odwołać do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Przez cały ten czas pozostaję przewodniczącym rady powiatu. Zresztą, nadzór wojewody już wskazał, że uchwała w mojej sprawie została podjęta z naruszeniem prawa.
Inicjatywę radnych PiS nazywa polityczną zemstą. – Nie podoba im się, że zmieniliśmy koalicjanta – mówi Krzysztof Żołnowski. – Ale skoro w kraju i w województwa rządzi inna opcja, a gmina także postawiła na Platformę, to jaki jest sens dalszej współpracy z PiS? Oni myśleli, że uda im się w moje miejsce wprowadzić człowieka, który jest ich sympatykiem. Nie udało im się
Zaznacza, że zarzuty namysłowskiego PiS nie mają podstaw. – To wygląda tak, że powiat daje pieniądze organizacjom sportowym – tłumaczy. – One za te pieniądze organizują zawody i kupują puchary dla uczestników. To na te organizacje powinny być wystawiane faktury, ale pieniądze musiały być fakturowane na powiat. Firma przygotowuje kompletne medale i puchary, z zaprojektowanymi wklejkami i tabliczkami. Nikt nie kazał tym organizacjom do mnie przychodzić – zapewnia.
Krzysztof Żołnowski dodaje, że działalność, względem której wątpliwości ma Konrad Gęsiarz i inni radni PiS, prowadzi od lat.
– Dziwi mnie, że pan Konrad Gęsiarz teraz widzi w tym coś niewłaściwego. Wcześniej, gdy był starostą, przez całą poprzednią kadencję jakoś mu to nie przeszkadzało. Sam musiał zatwierdzać faktury ode mnie – stwierdza.
Co było a nie jest…
– Podpisywałem setki faktur. Nie przypominam sobie tych konkretnych – przekonuje Konrad Gęsiarz. – Zresztą, to nie ma teraz wielkiego znaczenia. Teraz jest nowa kadencja i nowe rozdanie. Zmieniła się też interpretacja prawna na temat zakazu łączenia funkcji publicznych z działalnością gospodarczą na rzecz podmiotu, w którym te funkcje się pełni. Stąd nasz wniosek. To nie jest polityczna zemsta.
– Jeśli ktoś doświadcza politycznej zemsty, to nasze środowisko – dodaje. – W odwecie za to nasze działanie rada miejska w Namysłowie postanowiła w mojej opinii bezzasadnie wygasić mandat naszemu radnemu, Władysławowi Siejce.
Przy czym tu trzeba zaznaczyć, że inicjatywa nie wyszła z rady miejskiej, a z urzędu wojewódzkiego w Opolu. A powodem było prowadzenie przez radnego działalności rolniczej na mieniu gminy, na dodatek bez umowy.
– Twierdzenie, że to zemsta polityczna, jest bezpodstawne – podkreśla Marcin Biliński, zastępca burmistrza Namysłowa. – Procedura wygaszenia mandatu radnego Siejki rozpoczęła się znacznie wcześniej, zanim radni PiS w powiecie wyszli z inicjatywą wygaszenia mandatu panu przewodniczącemu Żołnowskiemu.
Czytaj też: Tak wyglądał kurs MBA w Collegium Humanum. „Tego nie dało się nie zdać”
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania