„W jednej chwili wracasz z zakupów, myślami jesteś jeszcze przy liście rzeczy do zrobienia… a chwilę później patrzysz w sześć par wystraszonych, kocich oczu”. Taki widok zastała wczoraj późnym wieczorem załoga Kociej Kawiarni Niebieski Kot w Opolu.
„Nie róbcie tego więcej!”
Właściciele kawiarni nie kryją emocji: „Nie jesteśmy fundacją. Utrzymujemy się tylko z działalności kawiarni. Nie możemy brać wszystkich”. Mimo to nie odwrócili wzroku. Kocięta – mające około 7–8 tygodni – zostały nakarmione, otulone i objęte opieką.
Kawiarnia ma teraz pod swoją opieką aż 21 kotów. Każdego trzeba nakarmić, zapewnić mu czystość, zdrowie i bezpieczeństwo. To ogromne wyzwanie dla miejsca, które działa głównie dzięki sprzedaży kawy i ciasta.
Nieodpowiedzialność boli
Porzucenie zwierząt, nawet „pod dobre serce”, to akt bezmyślności. Ktoś, kto zostawił maluchy pod drzwiami kawiarni, wiedział, że im nie stanie się krzywda. Ale to nie zwalnia go z odpowiedzialności.
Problem ma swoje źródło: brak obowiązkowej sterylizacji, brak edukacji i zbyt częste myślenie „ktoś się tym zajmie”. Tymczasem schroniska są przepełnione, a każda kolejna porzucona istota to dramat.
Fundusz domu Niebieski Kota
Niebieski Kot to nie tylko kawiarnia – to dom dla grona kocich rezydentów i tymczasowy przystanek dla wielu kotów, które czekają na adopcję. W ciągu niespełna trzech lat działalności lokal znalazł domy dla około 30 kotów i aktywnie wspiera adopcje wirtualne oraz pomoc bezdomnym zwierzętom.
Koszty utrzymania rosną. Potrzebna jest wysokomięsna karma, żwirek, regularne leczenie, szczepienia i diagnostyka. Właściciele walczą o zdrowie każdego kota.
Dlatego powstał Fundusz Zdrowotny Niebieskiego Kota – sposób, by każdy mógł dorzucić cegiełkę do tej wyjątkowej misji. Nawet drobna wpłata przekłada się na realną pomoc. Środki z funduszu trafiają wyłącznie na potrzeby zwierząt: leczenie, diagnostykę, karmę, opiekę.
Nie będzie nas bez Was – podkreślają właściciele.
Potrzebna pomoc
Właściciele „Niebieskiego Kota” nie proszą o pieniądze. Proszą o karmę – szczególnie mokrą dla maluchów, podkłady higieniczne, żwirek (najlepiej kukurydziany) i choć odrobinę wsparcia.
Każdy, kto chce pomóc, może dostarczyć rzeczy bezpośrednio do kawiarni albo wysłać je do paczkomatu znajdującego się w pobliżu.
Czytaj też: ReButik w Opolu – nowa przestrzeń w mieście w idei „zero waste”
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania