Wdowia emerytura – zwana też wdowim groszem bądź rentą wdowią – to obywatelski projekt ustawy, który trafił do Sejmu jeszcze za rządów obozu Zjednoczonej Prawicy. Za inicjatywą stała Nowa Lewica. Udało się zebrać wymaganą listę podpisów. Tyle, że marszałek Elżbieta Witek wrzuciła go do sejmowej „zamrażarki”.
Inicjatywa powróciła wraz ze zmianą władzy, ale prace nad nią trwały od kilku miesięcy. Powodem było m.in. wypracowanie porozumienia w koalicji rządzącej na temat zasad przydzielania wsparcia oraz jego wysokości.
Wdowia emerytura – 15 procent na start
Przypomnijmy, że obecnie wdowa lub wdowiec po śmierci współmałżonka staje przed wyborem: pozostać przy własnej emeryturze, albo z niej zrezygnować na rzecz 85 proc. świadczenia, jakie pobierał małżonek.
Projekt wprowadzający wdowią emeryturę przewidywał tymczasem, że wdowa lub wdowiec oprócz własnej emerytury otrzymywaliby połowę świadczenia po zmarłym współmałżonku.
Okazało się jednak, że to byłoby zbyt duże obciążenie dla budżetu. Dlatego w ramach jednej z poprawek do projektu wdowiej emerytury rząd zmniejszył odsetek z 50 do 15 procent. Jednocześnie pojawi się inny wybór: albo zachować swoją emeryturę w całości i uzyskać część po małżonku, albo przejąć całą emeryturę po partnerze i zachować część swojej.
– Chodzi o to, by móc wybrać najbardziej korzystny wariant finansowy – mówi senator Piotr Woźniak z Lewicy. – Oczywiście chciałoby się, aby odsetek wsparcia był większy. Jednak wyznaję zasadę, że lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu. Zabiegałem o wdowią emeryturę od blisko dekady. Ponieważ jest to sprawiedliwość społeczna. Małżonkowie na przestrzeni lat odprowadzają składki i płacili podatki. Po śmierci jednego z nich druga osoba zostaje z niczym. Teraz nawet tych kilkaset dodatkowych złotych może zrobić różnicę i zapewnić byt.
Piotr Woźniak dodaje, że 15 proc. emerytury partnera to dopiero początek. W kolejnych latach ma on wzrosnąć do 25 proc.
– Liczę też, że z czasem dobijemy do 50 proc. z pierwotnego projektu – mówi.
Wdowia emerytura „przeszła” przez Senat. Pozostaje jeszcze podpis prezydenta Andrzeja Dudy.
– Nie wyobrażam sobie, aby to rozwiązanie zawetował. Ono ma szerokie poparcie społeczne, także ze strony PiS – zauważa senator.
Wdowia emerytura – dla kogo to świadczenie?
Przy czym nawet, jeśli prezydent Andrzej Duda zatwierdzi projekt, to nie oznacza to, że wkrótce potem będzie on obowiązywać. Wdowia emerytura będzie wypłacana od lipca 2025 roku, choć wniosek będzie można złożyć od początku przyszłego roku. Co ważne, o świadczenie będą mogły ubiegać się osoby, których partnerzy bądź partnerki zmarli przed tą datą. Mają być też objęci waloryzacją.
Będą też obowiązywać limity. Wdowia emerytura ma być nie wyższa, jak trzykrotność minimalnego świadczenia. Obecnie byłoby to ponad 5,3 tys. zł. Tymczasem autorzy projektu, aby była to trzykrotność przeciętnej emerytury – a więc ponad 10 tys. zł brutto.
Kto może nie otrzymać renty?
O wsparcie będą mogły się ubiegać osoby, które w chwili śmierci jednego z nich były w związku małżeńskim. Jeśli potem wdowa lub wdowiec weźmie ślub ponownie, wypłata świadczenia ustanie.
Aby móc liczyć na wdowią emeryturę, obydwoje małżonków musi być w wieku emerytalnym. Osoby z rozdzielnością majątkową, rozwiedzione oraz żyjące w związkach partnerskich nie będą mogły otrzymać tego świadczenia. W przypadku związków partnerskich to może się zmienić wraz z zatwierdzeniem przepisów w ich sprawie.
Wniosek o wdowią emeryturę będzie można zgłosić także dla małżonka, który odszedł zanim nowe przepisy zaczną obowiązywać. Nie ma też znaczenia skąd dana osoba pobierała emeryturę.
– W ciągu 35 lat od transformacji stać nas na takie wsparcie osób, które po śmierci partnera mogą mieć problem, aby wiązać koniec z końcem. Ich rachunki przecież nagle nie spadną o połowę – mówi Piotr Woźniak.
– Wdowia emerytura jest już nie tylko w krajach „starej Unii”, jak Niemcy czy Włochy, ale i w biedniejszej od nas Litwie. I u nas przyszedł czas na prawdziwą sprawiedliwość społeczną – uważa senator.
Czytaj także: Niemiecki pracodawca zamyka fabrykę w Opolu. Ponad 200 osób straci pracę
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.