Niskie ceny zboża wpłyną na gospodarkę krajową
Niskie ceny zboża w punktach skupu były tematem piątkowej (21 lipca) konferencji prasowej,
– To jest dramat. Dlatego, że to się odbije na całej gospodarce. Nie tylko na rodzinach rolniczych – podkreślił Antoni Konopka, wicemarszałek województwa opolskiego na konferencji prasowej pod urzędem wojewódzkim w Opolu.
Jego zdaniem, całkowitej winy za to nie ponosi zalew ukraińskiego zboża. A jedynie brak polityki państwa i lekceważenie polskich rolników przez obecny rząd.
– Minister rolnictwa Telus mówi o swoich wielkich sukcesach, kiedy za tonę pszenicy rolnicy dostają 800 złotych. Natomiast środki ochrony roślin, ceny paliwa i energii poszły w górę – dodał Stanisław Rakoczy, członek rady naczelnej PSL.
Wyjaśniał, że przez miniony rok nie uchwalono ustawy o ochronie polskiego rolnictwa, związanej z kaucją za przewóz ukraińskiego zboża. – Ustawa została złożona w ub.r. i leży w „zamrażarce” u marszałek Witek. A ten „korytarz” zbożowy nie uda się, jeśli nie będzie wpłacało się kaucji przy wjeździe do Polski – przekonywał.
W Polsce pilnie potrzebny terminal zbożowy?
Rakoczy zauważył, że rząd PiS nic nie zrobił, by eksport zboża przewożonego przez Polskę przebiegał właściwie.
– Nasze terminale, nabrzeża i statki są nieprzygotowane na odbiór tego zboża – tłumaczył. – Jeżeli nie będzie korytarza zbożowego przez Polskę, Czechy, Słowację, Węgry, to musimy się do Unii zgłosić natychmiast o pomoc w budowie terminala zbożowego. W innym razie grozi nam migracja głodujących przez morze Śródziemne z Afryki.
PSL postuluje także, aby żywność pochodząca od polskich hodowców i plantatorów była oznaczana krajem pochodzenia.
– Rząd nie zabezpieczył interesu polskich rolników. Co więcej w ogóle o tym nie myśli – stwierdził wicemarszałek Antonii Konopka. – A za jakiś czas Ukraina będzie członkiem Unii Europejskiej, więc co z naszymi rolnikami? Nie ma żadnych działań ze strony PiS. Chociaż była mowa o pakcie dla wsi i obszarów wiejskich.
Antoni Konopka powiedział, że czeka nadal na informację od wiceministra rolnictwa Janusza Kowalskiego, jakie firmy importowały tzw. zboże techniczne z Ukrainy, niespełniające unijnych norm. W tym sanitarnych. Ten import wprowadził chaos na polskim rynku, dramatycznie obniżając ceny ziarna.
– Co stoi na przeszkodzie, żeby wiceminister Kowalski ujawnił tę informację? – pytał Konopka.
Wicemarszałek mówił także o konieczności działań długofalowych dla rolnictwa, w kontekście zachodzących zmian.
– Potrzebne są działania w zakresie organizacji rolnictwa. Chodzi o udział handlu w tym ogniwie, łańcucha dostaw – mówi wicemarszałek Konopka. – Rolnicy powinni być akcjonariuszami spółdzielni, które zajmują się obrotem skupowym. Trzeba powrócić do produkcji lnu, kooperować z przemysłem odzieżowym. Ale tutaj chodzi także o produkcję biomasy do biogazowni. Ponieważ gospodarstwo rolne to również produkcja energii.
Jak zaznaczyli Konopka i Rakoczy, ten rząd nie udźwignie problemów polskiego rolnictwa. Także obecnych i przyszłych, bo jest niekompetentny. Tymczasem potrzeba szybkich działań, bez których polskie rolnictwo czeka upadek.
Czytaj też: Kto sprowadzał zboże z Ukrainy? Janusz Kowalski zasłania się tajemnicą celną