Wiceminister Janusz Kowalski głosy planuje zbierać w Polsce, ale ziarno pod te żniwa zasiał w Niemczech. Trochę jak w PRL-owskim dowcipie, który wychwalał niezwykłość sowieckiego rolnictwa: sieje się pszenicę w Gruzji, a zbiera w Kanadzie (ZSRS masowo importował stamtąd zboże).
Raz jeszcze pan Janusz Kowalski zarzucił państwu niemieckiemu, że nie traktuje Polaków w Niemczech symetrycznie do mniejszości niemieckiej w Polsce. Z ogniem w oczach domagał się poszanowania praworządności i zwrotu dóbr zagrabionych Polakom w Niemczech na mocy dekretu Göringa. Utrzymywał, że polskie organizacje nie dostają z niemieckiego budżetu ani euro. Jeden z towarzyszących mu polityków, wypominając krajom Zachodu zablokowanie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, dorzucił odebranie Polsce możliwości korzystania z Planu Marshalla.
Dlaczego wiceminister Janusz Kowalski nie upomina się o naprawę krzywd przez Rosję?
Poseł liczy na to, że wyborcy ulegną antyniemieckim emocjom podsycanym przez publiczne media. Warto im przypomnieć, że Polacy w Niemczech nie staliby się mniejszością narodową także wtedy, gdyby nad Renem zastosować ustawę o mniejszościach obowiązującą nad Wisłą. Wezwanie do zwrotu dóbr brzmi dobrze. Ale należałoby jednak pamiętać, że Związek Polaków w Niemczech podzielony był na pięć Dzielnic. I tylko jedna – ta trzecia – zawierała wyłącznie ziemie leżące dziś w granicach Niemiec (Westfalię, Badenię, Nadrenię i Palatynat). Cztery w całości lub dominującej części należą dziś do RP.
Jakoś nie mam pewności, że organizacje polonijne w Niemczech chciałyby dziś dostać w ramach rekompensaty np. Bank Rolników w Opolu. Łatwiej bym też uwierzył w ich nędzę i brak wsparcia ze strony RFN, gdyby się na nie skarżyli działacze żyjący w Niemczech, a nie polityk z Warszawy. Wreszcie, korzystanie z Planu Marshalla zablokował Polsce Związek Sowiecki. Ale o praworządność i naprawienie krzywd przez Rosję wiceminister Janusz Kowalski się nie upomina. Widać na tym kierunku – jak mówią w wojsku – głosów się nie spodziewa.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.