Niemieccy parlamentarzyści o rozmowach z przedstawicielami mniejszości niemieckiej w Opolu mówili w poniedziałkowe popołudnie podczas konferencji prasowej w opolskim hotelu „Piast”.
– Zależało nam na rozmowach zarówno z przedstawicielami mniejszości niemieckiej, jak i władz rządowych i samorządowych – mówiła Natalie Pawlik. – Rozmawialiśmy m. in o przyszłości mniejszości niemieckiej. O jej roli w społeczeństwie polskim i w relacjach polsko-niemieckich. Nie stawialiśmy sobie konkretnych zadań do wykonania. To była wymiana myśli. Między innymi dyskutowaliśmy o tym, jak utrzymać niemiecką identyfikację narodową w pluralistycznym świecie i społeczeństwie. Szczególnie wśród ludzi młodych. Niezmiennie rolą mniejszości jest budowanie mostów między obydwoma krajami i między mieszkańcami – w dziedzinie kultury, gospodarki i relacji międzyludzkich. Pozytywną rolą mniejszości może też być mobilizowanie młodzieży mieszkającej w tym regionie do nauki języka niemieckiego.
Niemieccy parlamentarzyści w Opolu mówili, jak się mają mniejszości w Europie
– Pytaliśmy o troski mniejszości. O obawy, jakie żywi na przyszłość – dodał Dietmar Nietan. – Kontekstem jest sytuacja w Europie. Interesem mniejszości jest Europa społeczeństw otwartych i tolerancyjnych. Ale mamy do czynienia zarówno z nieprzyjaznymi postawami wobec mniejszości wewnątrz społeczeństw, jak i z wojną hybrydową, jaką prowadzi Rosja. Posługuje się dezinformacją i kampanią nienawiści. Uważam, że mniejszość niemiecka może się przyczyniać do zachowania jedności w społeczeństwie. Może też jeszcze mocniej budować dobrą współpracę wewnątrz regionu.
– Sytuacja mniejszości w różnych krajach Europy jest różna – przypomniał Dietmar Nietan. – W wielu miejscach mniejszości są „rozgrywane” przez kraje, zwłaszcza przez silniejszych partnerów. Mówiłem to naszym rozmówcom z mniejszości niemieckiej: Nie jesteście reprezentantami rządu Niemiec. Musicie sami decydować, jakie działania i kierunki uważacie za ważne. Współpracując z rządami zarówno w Niemczech, jak i w Polsce. Nie chodzi o to, by sytuację Polaków w Niemczech porównywać z mniejszością niemiecką w Polsce, jak to miało miejsce w przeszłości. Ale o to, by dwumilionowa społeczność osób polskiego pochodzenia w Niemczech mówiła dobrze po niemiecku i po polsku. Po to jest przydatne w kulturze, w nauce i w gospodarce. Ważne by mniejszość niemiecka w Polsce i Polacy w Niemczech byli postrzegani jako coś pozytywnego.
Duńczykom w Niemczech jest lżej
Stefan Seidler przyznał, że łatwiej być członkiem mniejszości duńskiej w Niemczech niż mniejszości niemieckiej w Polsce.
– Jest oczywiście wiele podobieństw – mówił. – Odwiedziliśmy jedną ze szkół Stowarzyszenia Pro Liberis Silesiae. Podobną do naszych szkół mniejszościowych. Jest niezbyt duża. A uczniowie z mniejszości niemieckiej mają trochę więcej nauki niż ich polscy koledzy. Myślę o uczeniu się języków oraz historii. Ale chętnie takie właśnie szkoły wybierają. Wydaje się to trudne i dla nich, i dla ich rodziców. Dostrzegają jednak w takiej edukacji wartość. Niemniej nam jest łatwiej niż Niemcom w Polsce. Jesteśmy jako mniejszość duńska finansowani zarówno przez rząd niemiecki, rząd duński oraz władze landowe Szlezwiku-Holsztyna.
Niemieccy parlamentarzyści w Opolu spotkali się także z Moniką Jurek, wojewodą opolską oraz z Zuzanną Donath-Kasiurą, wicemarszałkinią województwa opolskiego.
– Byliśmy wcześniej pod wrażeniem działania samorządów, które wzięły na siebie sfinansowanie lekcji niemieckiego jako języka mniejszości, kiedy dostęp do nich został przez poprzedni rząd ograniczony – przyznała Natalie Pawlik. – Ważne jest by kontynuować współpracę regionalną i lokalną poprzez wymiany społeczne, gospodarcze i międzyszkolne.
Czytaj także: Śląscy Samorządowcy krytykują weto prezydenta RP. „To dzielenie Polaków”
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.