Łukasz Orbitowski to laureat Paszportu „Polityki” i Nagrody Zajdla, jednej z najważniejszych w świecie polskiej fantastyki. W swojej karierze literackiej był też nominowany do prestiżowej Nagrody Literackiej „Nike”. Od trzech lat prowadzi zajęcia z poezji dla więźniów, głównie w krakowskiej Nowej Hucie. Niedawno Łukasz Orbitowski odwiedził też Nysę i tamtejszy Zakład Karny, na zaproszenie rzeczniczki placówki.
„To ciężkie więzienie” – zaznacza na samym początku facebookowego opisu do zdjęcia, na którym trzyma w rękach króliczka wykonanego przez osadzonych.
„W wizji wieloletnich skazańców szydełkujących króliczki (a także pieski, świnki i tym podobne) znajduję coś niebezpiecznie urokliwego” – stwierdza Łukasz Orbitowski.

Pisarz opisuje też inne aktywności osadzonych, jak modelarstwo czy tworzenie murali wewnątrz więzienia. Do aktywności osadzonych zachęcają osoby zatrudnione w placówek.
„Wygląda na to, że rzeczywistość więzienna ma tyle barw ile niosą w sobie ludzie, którzy tu pracują. Z tym wszystkim nieprzyjemnie kontrastuje spacerniak pobliskiego aresztu. To betonowy okrąglak przedzielony na rodzaj wąskich, betonowych korytarzy, a zatem rodzaj szeregu cel pod niebem, tylko większych” – pisze Łukasz Orbitowski o więzieniu w Nysie.
Łukasz Orbitowski w więzieniu w Nysie. „Nie jestem jedynym z tej branży”
Zaznacza, że tym razem jego wizyta nie wiązała się z czytaniem wierszy oraz warsztatami z poezji.
„Po prostu opowiedziałem trochę o pracy pisarza, o forsie z tego, o dobrych i złych stronach tego przedziwnego zawodu. Ku mojemu zdumieniu okazało się, że na tej sali nie jestem jedynym z tej branży” – przyznaje.
„Dostałem powieść będącą kontynuacją trylogii Sergiusza Piaseckiego, porozmawiałem z radosnym autorem dark fantasy oraz poznałem jeszcze jednego autora, postać bardzo ciekawą, tak strasznie ciekawą, że aż nazwisko (czy raczej pseudonim) zmilczę bo mi wolno” – relacjonuje pisarz.
Łukasz Orbitowski wskazuje, że osadzeni w więzieniu w Nysie pytali go dlaczego odwiedza zakłady karne. Pisał zaznacza, że już to wcześniej uzasadniał. Ale stwierdził, że akurat przyszło mu do głowy „dziwne skojarzenie”.
„Jako pisarz i człowiek zaangażowany na rzecz osadzonych robię dokładnie to samo: ubarwiam innym rzeczywistość” – stwierdził.
Czytaj także: Awantura i wyzwiska na sesji rady miejskiej. „Polityczna ustawka”
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania