Miejskie dofinansowanie dla dzieci uczęszczających od niepublicznych żłobków funkcjonuje w Opolu od kilkunastu lat. Wynosi 650 zł miesięcznie na dziecko. Za sprawą tych pieniędzy rodzice maluszków mogli płacić mniej za ich pobyt w żłobkach niepublicznych. Liczba miejsc w placówkach publicznych na terenie miasta nie pokrywała się bowiem z zapotrzebowaniem. Rozwiązanie to było swego czasu chwalone jako wzorcowe w skali kraju.
Zmiany w opłatach za żłobki w Opolu
Od 1 października rodzice będą mogli skorzystać z nowego świadczenia „Aktywny rodzic”, potocznie określanego mianem „babciowego”. W jego ramach można otrzymać 1500 zł miesięcznie m.in. na pokrycie kosztów pobytu dziecka w żłobku.
Na sesji rady miasta w czwartek, 29 sierpnia głosowane mają być dwie uchwały. Jedna dotyczy pobytu dzieci w żłobkach publicznych. Miasto ustala miesięczny koszt pobytu malucha w takiej placówce na 1500 zł. Jednocześnie w uzasadnieniu wskazuje, że opłatę tę rodzice będą mogli pokryć właśnie z „babciowego”, po złożeniu odpowiednich dokumentów w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych.
Druga uchwała zakłada likwidację miejskiego dofinansowania dla dzieci w żłobkach niepublicznych. Wsparcie w wysokości 650 zł miesięcznie z budżetu miasta na malucha ma zniknąć z początkiem 2025 roku. Ratusz uzasadnia to tym, że rodzice dzieci z placówek niepublicznych także mogą skorzystać z „babciowego”. Zaoszczędzone pieniądze miasto planuje przeznaczyć na remont Żłobka Matki Polki.
– Za sprawą tych zmian rodzice tych dzieci ze żłobków publicznych nie będą musieli płacić za ich pobyt. Zaś rodzice dzieci ze żłobków niepublicznych będą mogli płacić mniej – mówi Przemysław Pospieszyński, przewodniczący klubu radnych Platformy współpracującego aktualnie w radzie miasta z klubem prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego.
„Nikt z nami nie rozmawiał”
Wieść o zmianach zaskoczyła właścicieli żłobków niepublicznych. Sporo z nich zakładało bowiem, że wkrótce rodzice dzieci z ich placówek będą mieli wsparcie z miasta i z „babciowego”. Dlatego ogłosili, że od początku października czesne będzie wynosić albo kilkadziesiąt, albo nawet zero złotych.
– Nikt z nami tego ruchu nie konsultował – denerwuje się Grzegorz Markowiak, współwłaściciel Centrum Opieki i Edukacji Dino.
– Skutek jest taki, że zamiast czesnego na symbolicznym wręcz poziomie rodzice dzieci ze żłobków niepublicznych będą płacić około 700 zł miesięcznie. A ci z publicznych nic. To wyraźne różnicowanie rodziców i ich dzieci! – argumentuje.
Ratusz: My nie różnicujemy
Inną optykę prezentuje opolski ratusz. – Nieprawdziwą jest teza, że miasto będzie dzielić rodziców. Wszyscy rodzice w Opolu otrzymają taką samą dopłatę do żłobka 1500 zł, co miesiąc. Niezależnie od tego czy żłobek jest publiczny czy niepubliczny – mówi Daria Strąk z biura prasowego urzędu miasta.
– Dzięki tzw. „babciowemu” rodzice dzieci z Opola za żłobek w Opolu zapłacą zdecydowanie mniej niż do tej pory. Opłata w żłobku niepublicznym spadnie o prawie 60 proc. obecnej opłaty. W zasadzie w zdecydowanej większości przypadków rodzice zapłacą wyłącznie za wyżywienie dzieci – przekonuje.
Daria Strąk zauważa, że Opole boryka się ze spadkiem liczby urodzeń dzieci. Wskazuje, że w 2023 roku urodziło się zaledwie 930.
– Tymczasem mamy prawie dwa tysiące miejsc w żłobkach, z czego 470 w żłobkach publicznych. Średnia cena żłobka niepublicznego oscyluje w okolicach 1500 zł. Dodatkowo rodzice otrzymują 800 zł co miesiąc na dziecko – wylicza.
Platforma: Rodzice i tak zapłacą mniej za żłobki w Opolu
Przemysław Pospieszyński mówi, że mając „babciowe” z budżetu państwa, rodzice dzieci ze żłobków niepublicznych będą i tak płacić mniej, niż obecnie.
– Teraz miesięczny koszt pobytu dziecka w żłobku niepublicznym to około 2000 zł. Z miejskim wsparciem rodzice płacili około 1300 zł. Z rządowym wsparciem to powinno być maksymalnie 500 zł miesięcznie. Różnica między opłatami w żłobkach publicznych i niepublicznych będzie większa, ale rodzice z tych drugich i tak zapłacą mniej – argumentuje.
Lider klubu PO w radzie miasta przyznaje natomiast, że jest zaskoczony, iż ratusz nie konsultował zamiaru likwidacji miejskiego dofinansowania dla dzieci w żłobkach niepublicznych z podmiotami prowadzącymi te placówki. – Takie rozmowy powinny mieć miejsce – uważa.
Ratusz natomiast winą za sytuację obarcza właścicieli niepublicznych placówek.
– Żłobki nie konsultowały z urzędem polityki dopłat, więc o ewentualnym spadku ceny informowały bez uzgodnienia z miastem – komentuje Daria Strąk.
Wskazuje, że pieniądze, jakie pozostaną w budżecie, urząd miasta chce przeznaczyć „na wzmocnienie innych sfer polityki społecznej, np. w kierunku rodzin zastępczych, a także będą wykorzystane na remonty samych żłobków”.
– Stosujemy tutaj rozwiązanie podobne jak w przypadku dofinansowania dla in vitro. Zamiast dopłaty z miasta wprowadzamy dopłatę z państwa, a zaoszczędzone pieniądze przekierowujemy na inne projekty społeczne – argumentuje Daria Strąk.
W Opolu ubędzie niepublicznych żłobków?
Od przedstawicieli niepublicznych żłobków słyszymy, że zmiany w finansowaniu dzieci w tych placówkach – o ile będą przegłosowane na czwartkowej sesji – mogą skutkować utrudnieniem ich funkcjonowania.
– Przez lata uzupełnialiśmy ofertę miasta, dając rodzicom małych dzieci możliwość powrotu do pracy. I teraz w bardzo nieelegancki sposób chce się nam podziękować – mówi właścicielka jednej z placówek, prosząc o anonimowość.
– Wiadomym jest, że ludzie będą teraz szturmować żłobki publiczne. A jak tych niepublicznych zacznie brakować, to rodzice stracą możliwości, jakie mają teraz. Ja za te pieniądze z „babciowego” chciałam w końcu móc podnieść pracownicom pensje. A tak staję przed widmem cięcia kosztów – komentuje.
Czytaj także: Prezes SIM Opolskie na wypasie. Drogie auta, hotele i delegacje
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.