– To piąte miejsce w strefie śląskie nie jest dla mnie wcale gorsze, aniżeli drugie poprzednio. Cieszymy się, że udało się nam wystąpić w rozgrywkach i rozwijać naszą młodzież – nie kryje trener Tadeusz Widziszowski.
Przypomnijmy, iż w poprzedniej kampanii jego podopieczne były o krok od drugiego szczebla. W turnieju finałowym całej 2. ligi zajęły bowiem trzecie miejsce, a promocję zyskiwały dwie ekipy. I tak wtedy uznano to za wielki sukces, bo po przemianie kadrowej młodzież miała się „uczyć” koszykówki. Teraz sytuacja była jeszcze trudniejsza.
W związku z powodzią jaka nawiedziła we wrześniu, także Głuchołazy, pod znakiem zapytania stanął w ogóle udział w rozgrywkach. Bo choć woda do hali nie dotarła, to jedna wilgoć już tak… Co też z kolei powodowało wstrzymanie wymiany parkietu, która planowana była na długo przed powodzią. Co ciekawe już wtedy drużyna seniorek miała w rozpisce sześć pierwszych meczów sezonu na wyjazdach, niemniej sytuacja nie napawała przecież optymizmem.
Ostatecznie głuchołazianki przystąpiły do rywalizacji trzy tygodnie później aniżeli początkowo planowano. Pierwszy mecz u siebie rozegrały dopiero w połowie grudnia. I potem grały w ekspresowym tempie. W ciągu ostatniego miesiąca zaliczyły siedem meczów, a tych łącznie w planach miały 20! Finalnie połowę z nich wygrały (z czego siedem u siebie), co dało im 30 punktów i piąte miejsce w zestawieniu.
Koniec sezonu Chrobrego Głuchołazy
– Trochę gorzej poszło nam na finiszu, bo przegraliśmy trzy mecze z rzędu, ale wtedy dałem więcej pograć jeszcze młodszym dziewczynom, choć i tak mamy bardzo młody skład, tak by zdobywały doświadczenie. Do tego doszły te wszystkie kłopoty na starcie rozgrywek, przez co nie dało się przepracować normalnie przygotowań i to się odbiło na finiszu. Serce chciało wygrywać, ale organizm nie pozwalał. Tak to w sporcie bywa – obrazowo tłumaczy szkoleniowiec Chrobrego. – Niemniej wcześniej zanotowaliśmy parę ważnych wygranych, co pokazuje, że jest przyszłość w tym zespole, choć i tak pewnie niedługo znowu parę z nich odejdzie, bo studia itd. Cóż, takie życie.

Ostatecznie prawo gry w barażach z ich grupy zyskały Sparta Ziębice i MKS MOS Betard Wrocław. Trzeci był AZS UŚ Katowice, a czwarta Pogoń Ruda Śląska. Głuchołazianki wyprzedziły takie drużyny jak: KS Basket Siechnice, ISWJ Wisła. Olimpia Wodzisław Śląski, Spartakus Jelenia Góra, RKK AZS Racibórz i AZS PŚ Gliwice (pełna tabela TUTAJ).
Warto przypomnieć, iż zespół praktycznie w tym samym składzie zajął dziewiąte miejsce w kraju w mistrzostwach juniorek. Przy czym niewiele brakowało by awansować do „ finałowej ósemki”, ale w decydującym meczu zabrakło sił, co wynikało z braku treningów.
– Po powodzi biłem się z myślami czy nie wycofywać się z rozgrywek w różnych kategoriach, ale podjęliśmy wyzwanie. I dobrze się stało, bo rok przerwy w takim wieku to często koniec przygody ze sportem – obrazował Tadeusz Widziszowski.
Czytaj także: 2 liga futsalu zakończyła sezon. Emocje do ostatnich sekund…