Opolska opozycja: Konieczna decentralizacja
Brak kadry, długie kolejki do specjalistów, zadłużenie szpitali – to tylko niektóre z tematów, jakie przewijały się podczas dyskusji. Zaproszono do niej przedstawicieli ugrupowań politycznych i bezpartyjnych przedstawicieli samorządu. Wśród panelistów byli:
- prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski,
- Piotr Sitnik, lider opolskich struktur Polski 2050,
- szef opolskiej Nowej Lewicy Piotr Woźniak,
- prezes PSL w regionie Marcin Oszańca,
- Marcin Biliński, prezes Stowarzyszenia Przyjazny Samorząd Powiatu Namysłowskiego.
Jak podkreślano, z Warszawy lokalne problemy widać mniej wyraźnie niż na miejscu, tu, gdzie występują. Prezydenci miast, starostowie, czy burmistrzowie będąc bliżej nich, wiedzą, jakie działania są potrzebne. Rządzący musieliby jednak słuchać głosów z dołu.
– Słowo klucz to decentralizacja. Ten rząd chciałby wszystkim, nie tylko służbą zdrowia, sterować centralnie, jak to już było w czasach słusznie minionych – mówił Marcin Oszańca.
– Ważne jest koordynowanie wydawania funduszy na zdrowie na poziomie województwa przy współpracy marszałka z wojewodą. Przy kierunkowo dzielonym budżecie z poziomu centrali, bez możliwości jego modyfikacji, czy w ogóle decydowania na poziomie regionalnym, nigdy nie dojdziemy do efektywnego wydawania pieniędzy na zdrowie – stwierdził lider opolskiego PSL.
Piotr Sitnik zauważył, że po 8 latach rządów obecnej ekipy szpitale mają coraz większe problemy z niedofinansowaniem.
– Po nieudanej reformie zapowiadana jest kolejna, a obawy są takie, że jej efektem będzie zamykanie szpitali powiatowych – zauważył.
Może zabraknąć pielęgniarek
Podczas dyskusji padło wiele propozycji konkretnych rozwiązań. Mówiono m.in. o potrzebie podzielenia Narodowego Funduszu Zdrowia na kilku ubezpieczycieli, którzy by ze sobą konkurowali. O tym że konieczna jest zmiana struktury finansowania świadczeń. A także o tym, że obecnie rola samorządów polega tylko na płaceniu długów służby zdrowia, a powinny one mieć wpływ na jej kształt na poziomie lokalnym.
– Aby służba zdrowia lepiej działała, musiałaby być bardziej samorządowa. Sytuacja wymaga złamania zasady, że służba zdrowia w całej Polsce będzie taka sama. Bo z tamtej epoki pamiętamy, że w efekcie wszędzie było tak samo biednie – stwierdził prezydent Arkadiusz Wiśniewski.
Mówiono m.in. o tym, że konieczne jest zwiększenie liczby kształconych lekarzy, jak również liczby robionych specjalizacji – zwłaszcza tych deficytowych. Katastrofą może okazać się brak pielęgniarek, których jest na rynku pracy coraz mniej, a ich średnia wieku to obecnie 54 lata. Padła propozycja, by przywrócić licea medyczne i zmniejszyć dysproporcję zarobków w służbie zdrowia.
– Opiekunki medyczne mogłyby pracować w szpitalu. Część obowiązków pielęgniarek mógłby wykonywać mniej wykwalifikowany personel – zauważył Piotr Pośpiech, wiceszef Ruchu „Tak! Dla Polski” na Opolszczyźnie.
Podsumowując debatę, prezydent Opola stwierdził, że konieczne jest partnerskie podejście do rozwiązywania problemów ze strony rządu.
– Trzeba zmienić myślenie. A obecna władza nie zmieni myślenia. Więc trzeba zmienić władzę – powiedział Marcin Biliński.
Czytaj także: Donald Tusk w Opolu: Każdy może paść ofiarą aparatu medialnego władzy PiS