W drugiej debacie senackiej Radia Doxa i tygodnika „O!Polska” udział wzięli kandydaci z okręgu nr 52, obejmującego Opole i powiat opolski. Byli to:
- Henryk Lakwa (Mniejszość Niemiecka),
- prof. Marcin Lorenc (Prawo i Sprawiedliwość),
- dr Piotr Woźniak (Nowa Lewica – Pakt Senacki).
Debata senacka. Większe Opole na plus, ale z zastrzeżeniami
Na początek musieli zmierzyć się z oceną tematu, który do tej pory potrafi wzbudzać w ludziach spore emocje. Mowa o powiększeniu Opola kosztem gmin Dąbrowa, Dobrzeń Wielki, Komprachcice i Prószków, do którego doszło blisko siedem lat temu. Czy to był impuls rozwojowy?
Okazuje się, że wszyscy z perspektywy czasu tę zmianę ocenili pozytywnie. Nawet Henryk Lakwa, który jest mieszkańcem jednej z okrojonych gmin.
– Myślę, że mieszkańcy sołectw włączonych w granice Opola nie chcieliby już powrotu do swoich dawnych gmin – stwierdził.
Kandydat MN zaznaczył przy tym, że sama ocena procesu zmiany granic pozostaje negatywna.
– Nie ukrywajmy też, że sam powiat stracił na tym finansowo. Ale bardziej istotne były późniejsze zmiany przepisów finansowych, przez które na przestrzeni czterech lat w kasie ubyło nam 13 milionów złotych – mówił Henryk Lakwa.
Marcin Lorenc stwierdził, że powiększenie Opola przyniosło dużo korzyści.
– Bezwzględnie trzeba jednak pamiętać o gminach, które zostały podzielone – zaznaczył.
Kandydat PiS stwierdził, że brakuje działań, które zwiększałyby potencjał gmin sąsiadujących z Opolem. Zauważył, że niegdyś mieli większą swobodę w dysponowaniu finansami, a obecnie muszą w dużej mierze polegać na wsparciu finansowym Opola oraz na subwencjach i dotacjach rządowych. Zaznaczył, że problemem jest nie tylko brak pieniędzy, ale i depopulacja.
Piotr Woźniak nie miał wątpliwości, że powiększenie Opola było słusznym ruchem.
– Budżet stolicy regionu przekracza miliard złotych. Te pieniądze trafiają w różne sektory życia publicznego, w tym na infrastrukturę – wyliczał.
Stwierdził przy tym, że sama legislacja dotycząca zmian granic samorządów nie jest czytelna. Przekonywał, że rolą nowego Senatu będzie uporządkowanie tej kwestii.
– Nie mam żadnej wątpliwości, że takie procesy będą w Polsce narastać. Uszczuplane gminy muszą mieć zapewnione zadośćuczynienie – mówił.
Silne Opole, czy odejście od „Opolcentryzmu”?
Skoro wzmocnienie Opola kosztem sąsiadów było z perspektywy kandydatów do Senatu korzystne, to pojawiło się pytanie, czy warunkiem silnego regionu jest silna stolica, czy tez może należy postawić na bardzie zrównoważony rozwój i odejść od „Opolcentryzmu”.
Odnosząc się do tej kwestii, Marcin Lorenc zwracał uwagę, że niegdyś młodzi ludzie wybierali studia poza Opolem w większym Wrocławiu, niekoniecznie na lepszej niż te opolskie uczelni. Argumentował, że teraz trend się zmienia i sporo osób zastanawia się, czy nie lepiej wybrać do życia mniejsze miasto jak Opole, gdzie może zarobią mniej, ale i koszty życia są niższe.
– Dlatego istotne jest wzmacnianie Opola, ponieważ w ten sposób wzmacniamy całe województwo – mówił kandydat PiS.
– Około 40 proc. młodych ludzi przyjeżdżających na studia na naszych uczelniach to osoby spoza regionu. Dlatego tak istotne jest, by zawalczyć o to, aby tam młodzież tutaj została, zakładała rodziny, inwestowała i pracowała. Oni są niezbędni do rozwoju lokalnej gospodarki – mówił.
Piotr Woźniak zauważał, że jeśli w stolicy województwa jest lepiej płatna praca, to nie ma się co dziwić napływowi ludzi z sąsiednich terenów.
– Trendów nie powstrzymamy. Jedyne, co możemy zrobić, to tworzyć warunki rozwojowe w miastach powiatowych – komentował kandydat Nowej Lewicy.
Wskazywał, że takim rozwiązaniem byłaby budowa tanich mieszkań na wynajem na wzór Wiednia.
– Te mieszkania byłyby realizowane przez samorządy z pieniędzy przekazywanych z budżetu państwa. W ten sposób można byłoby zaradzić obecnej sytuacji, w której coraz więcej osób nie stać na kredyt na własny kąt, a jak go nie mają, to też nie decydują się na zakładanie rodzin – argumentował.
Debata senacka. Zwiększyć udziały samorządów w podatkach
Henryk Lakwa podzielił pogląd, że silne Opole to silne województwo opolskie Po czym podkreślił, że wystarczyłby jeden ruch, aby rozwój był bardziej zrównoważony.
– Mowa o zmianie ustawy w udziale w podatkach. Gdyby podatki trafiały w większości tam, gdzie są wytwarzane, czyli na miejscu, to takie gminy, jak Dąbrowa i Prószków świetnie by sobie poradziły. I Opole mogłoby być dalej silne, i jego sąsiedzi mogliby liczyć na większą stabilność. To można byłoby osiągnąć nie tylko zwiększając udziały samorządów we wpływach w podatkach PIT i CIT, ale i w przekazując im część wytwarzanego na ich terenach podatku VAT – mówił.
We wtorek 10 października na ostatniej prostej czekają nas dwie debaty. Pierwsza, o godz. 10, będzie „Debata Jedynek”, z udziałem liderów opolskich list do Sejmu, współorganizowana z Uniwersytetem Opolskim w Studenckim Centrum Kultury.
Zaś o godz. 14 rozpocznie się kolejna opolska debata senacka, na której porozmawiamy z kandydatami do Senatu z okręgu nr 53, który obejmuje powiaty głubczycki, kędzierzyńsko-kozielski, krapkowicki, oleski i strzelecki. Są to Herbert Czaja (Bezpartyjni Samorządowcy), obecny senator Beniamin Godyla (Koalicja Obywatelska – Pakt Senacki) oraz Grzegorz Peczkis (Prawo i Sprawiedliwość). Obie debaty będzie można śledzić na profilach Radia Doxa i „O!Polskiej” na Facebooku.
Czytaj także: Opolscy kandydaci do Senatu debatowali o wczasach i wiatrakach
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.