Osobłoga to dopływ Odry, na co dzień niepozorna rzeczka, ale po dużych opadach już wiele razy pokazywała niszczycielski charakter. I podczas wrześniowej powodzi to Osobłoga, a nie Odra spowodowała wielkie spustoszenie w wielu miejscowościach. Samorządowcy z Głogówka już 25 lipca jednogłośnie podjęli apel o „ponowne przeanalizowanie zasadności budowy zbiornika retencyjnego Racławice Śląskie oraz zabezpieczenie funduszy na ten cel”. Wysłali go do premiera, ministra klimatu, parlamentarzystów z Opolszczyzny. Do dziś ten apel poparły też rady powiatów prudnickiego oraz krapkowickiego, a także rady miejskie Strzeleczek i Krapkowic.
Apel, póki co, okazał się bezskuteczny. Tak wynika z odpowiedzi, jaką gmina Głogówek otrzymała z ministerstwa. Dlatego kilka dni temu do Warszawy wystosowano petycję, pod którą podpisało się w ciągu miesiąca 2500 mieszkańców. Zaadresowana jest do premiera Donalda Tuska, ale przesłano ją również do marszałków Sejmu i Senatu, pełnomocnika rządu ds. odbudowy po powodzi, opolskich parlamentarzystów oraz wojewody opolskiego.
Zbiornik w Racławicach Śląskich – był apel, jest petycja
– Tych podpisów jest 2500, ale gdyby zbiórka trwała dłużej i prowadzilibyśmy ją bardziej aktywnie, na pewno byłoby ich dużo więcej – zaznacza burmistrz Głogówka Piotr Bujak, autor petycji.
– Petycja była wyłożona w urzędzie miejskim, mieszkańcy mogli ją podpisywać u sołtysów. Podpisali się głównie mieszkańcy naszej gminy, ale są też podpisy osób z gmin sąsiednich – mówi.
„Po tragicznej powodzi, która dotknęła m.in. naszą gminę i gminy sąsiednie, stanowczo DOMAGAMY SIĘ rozpoczęcia prac nad powstaniem zbiornika retencyjnego Racławice Śląskie” – czytamy w pierwszym zdaniu petycji.
„To nie pierwszy raz, kiedy ta niewielka rzeczka przychodzi po nasz wspólny i prywatny dobytek, ale i najwyższy czas, by powiedzieć: DOŚĆ. (…) Czas zakończyć sytuację, w której mieszkańcy naszej gminy i gmin sąsiednich są zdani na łaskę i niełaskę Osobłogi” – to kolejne mocne zdania.
W petycji znalazła się też informacja, że tylko w samej gminie Głogówek we wrześniu br. Osobłoga zalała pięć wiosek i częściowo miasto:
- ponad 200 domów,
- 60 gospodarstw rolnych,
- 2500 hektarów użytków rolnych,
- oczyszczalnię ścieków,
- dwie remizy OSP i trzy boiska,
- uszkodziła wiele dróg, mostów i przepustów, sieć wodociągową, kanalizacyjno-ściekową i elektryczną…
Nie ma się więc co dziwić, że determinacja i oburzenie poszkodowanych mieszkańców na rządowe plany są wielkie.
Naturalizacja czy regulacja?
– Odpowiedź, jaką otrzymaliśmy z ministerstwa klimatu na nasz apel wysłany w lipcu, była bardzo lakoniczna. Wynikało z niej, że budowa zbiornika nie jest brana pod uwagę, gdyż są naciski na renatulizację rzek – mówi Piotr Bujak.
– Nasz apel wziął się natomiast właśnie stąd, że na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt zmian w Ustawie o rewitalizacji rzeki Odry, z czego ma wynikać rezygnacja z blisko 40 inwestycji hydrologicznych, w tym naszego zbiornika. Wcześniej byliśmy zapewniani przez rząd, że będzie on budowany… – zaznacza.
Pod pojęciem renaturalizacji w przypadku rzeki kryje się przywrócenie jej oraz dopływów do stanu zbliżonego do naturalnego. W przypadku Osobłogi – zdaniem mieszkańców jej dorzecza oraz władz samorządowych – oznaczać to będzie jednak powodzie, które w ostatnich latach nawiedzają te tereny. Bo Osobłoga jest właśnie w bardzo w małym stopniu uregulowana.
– Plany budowy tego zbiornika pochodzą sprzed ponad stu lat. Jego potrzeby dowodzi nasza sytuacja hydrologiczna i historia. A teraz dochodzą jeszcze zmiany klimatu. Nie chodzi tylko o wydarzenia z września tego roku, bo powodzie nas tu nawiedzają co kilka lat z różnym natężeniem. Jestem burmistrzem od sześciu lat i w tym czasie były już dwie „zwykłe” oraz jedna powódź błyskawiczna w Racławicach Śląskich – argumentuje Piotr Bujak.
Osobłoga groźniejsza niż Odra
O potrzebie budowy zbiornika głęboko przekonany jest również burmistrz Krapkowic Andrzej Kasiura. Krapkowicka rada miejska poparła apel Głogówka uchwałą podjętą na sesji 21 listopada. Podczas wrześniowej powodzi to właśnie Osobłoga – a nie Odra, jak w roku 1997 – wyrządziła w powiecie krapkowickim największe szkody.
M.in. uszkodzona została droga krajowa na wysokości Żywocic, most w Steblowie, a także zerwana została droga w Łowkowicach prowadząca do tamtejszego mostu. Zniszczone zostały wioski: Pietna, Steblów, Żywocice czy Łowkowice w gminie Strzeleczki.
– Zbiornik w Racławicach Śląskich to temat, którym co najmniej od kilkunastu lat staramy się zainteresować władze centralne i Wody Polskie. Znamienne, że uchwała rady z Głogówka została podjęta jeszcze przed tegoroczną powodzią – podkreśla burmistrz Kasiura.
– To pokazuje, że ten temat był ważny już wcześniej. To, co stało się we wrześniu, potwierdza, że zbiornik jest niezbędny. W naszej gminie przy tej powodzi Odra nie była już tak groźna dzięki zbiornikowi Racibórz Dolny. Zbiornik w Racławicach Śląskich może nie zapobiegnie powodziom. Ale przy dobrym zarządzaniu da czas na ewakuację, przygotowanie się na wodę i zminimalizuje zniszczenia – uważa.
Chodzi o pieniądze?
Koszt budowy zbiornika zgodnie z szacunkami sprzed kilku lat to około 400 mln zł. Dziś pewnie byłoby już więcej. Pojawia się pytanie, czy to koszty przyczyniły się do rezygnacji z planów jego budowy. Wykonanie zbiornika nie jest bowiem w tym przypadku problematyczne. Nie wymaga przesiedleń mieszkańców, nie stwarza zagrożenia.
– To ma być zbiornik suchy na wypadek wielkiej wody, w miejscu, gdzie dziś jest kopalnia żwiru. Złoża się wyczerpują, ten obszar będzie więc wymagał rekultywacji. Pytanie, czy lepiej zalać te niecki, czy można teren wykorzystać do ochrony przeciwpowodziowej – wyjaśnia Piotr Bujak.
– Mieszkańcy są tu jednogłośni, nie było ani jednego głosu sprzeciwu czy obaw. Wręcz przeciwnie: wszyscy jesteśmy przekonani, że to konieczność. 400 mln zł, czy też ponad 400 mln zł to jest duża kwota. Ale czekamy na moment podliczenia wszystkich strat powodziowych w naszej gminie. Jestem przekonany, że ich suma będzie znacznie wyższa. A mówimy tylko o zdarzeniu z września tego roku, podczas gdy powodzie mniejsze i większe wciąż się powtarzają – podkreśla burmistrz Głogówka.
Piotr Bujak dąży do stworzenia „białej księgi” strat powodziowych. W niej zsumowane będą kwoty szkód nie tylko z gminy Głogówek, ale i z innych w dorzeczu Osobłogi. Ma to być jeden z argumentów za budową zbiornika. I to jak najszybciej.
Zbiornik w Racławicach Śląskich. Apele, uchwały, petycja i… co dalej?
W sprawie zbiornika kluczowy jest lobbing. Ważne, by problem został zauważony, a temat podjęty.
– Mamy, póki co, nieoficjalne informacje, że strona rządowa zamierza się poważnie nad nim pochylić. Teraz czekamy, co będzie dalej – mówi burmistrz Głogówka.
Lobbing zapowiada m.in. opolski poseł KO Tomasz Kostuś. Jak zapewnia, wspólnie z innymi opolskimi parlamentarzystami.
– Znam temat i jestem przekonany, że wszyscy bez względu na opcje polityczne będziemy popierać ten projekt, bo ten zbiornik ma pełnić bardzo ważną funkcję w systemie ochrony przeciwpowodziowej. Jestem też przekonany, że budowa powinna nastąpić jak najszybciej – zaznacza Tomasz Kostuś.
– Tu nie chodzi zresztą tylko o ten jeden zbiornik, ale o więcej obiektów hydrotechnicznych, w sprawie których przygotowuję interpelacje poselskie. Trzeba zrobić wszystko, by te inwestycje doczekały się realizacji. Zwłaszcza po tych tragicznych doświadczeniach, jakie nam przyniosła powódź wrześniowa. Wierzę, że ten zbiornik będzie zbudowany. Od 1997 roku zrobiliśmy bardzo dużo, jeśli chodzi o zabezpieczenie powodziowe Odry i to zdało egzamin. Teraz natomiast głównym zagrożeniem są małe rzeki. Takie, które są nieprzewidywalne i które w ciągu kilku-kilkunastu godzin potrafią dokonać spustoszenia – dodaje Kostuś.
Nie tylko zbiornik w Racławicach Śląskich – które jeszcze wykreślono?
Okazja ku temu, by podjąć debatę na temat budowy zbiorników (projekt nowelizacji ustawy odrzańskiej zakłada wykreślenie w sumie czterech na Opolszczyźnie) będzie już w grudniu. Wtedy do naszego województwa przyjedzie delegacja speckomisji do spraw powodziowych. Jak podkreśla poseł Kostuś, będzie można wtedy naocznie wytłumaczyć ekspertom, na czym polega problem.
Przypomnijmy: z Ustawy o rewitalizacji Odry wykreślono też następujące zbiorniki retencyjnego:
- zbiornik Kotlarnia na terenie gminy Bierawa (powiat kędzierzyńsko – kozielski), który miałby przejąć wodę z rzeki Bierawki,
- zbiornik Ścinawa w Piorunkowicach (gm. Prudnik) regulujący Ścinawę Niemodlińską, zagrażającą wioskom w gminach Korfantów i Niemodlin,
- zbiornik na potoku Mora na granicy gmin Głuchołazy i Nysa, potok zalewał wioski w gm. Nysa i Głuchołazy.
Czytaj także: Regulacja rzek przed powodzią nie chroni? „Wciskali ludziom kit”
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania