Niemniej niech takie rozstrzygnięcie nie będzie mylące. Gospodarze mocno się im postawili praktycznie w każdej partii. Aczkolwiek trzeba przyznać, że z reguły kędzierzynianie wiedli prym na parkiecie. Jak choćby inauguracyjną odsłonę można określić mianem „zabawy w kotka i myszkę”. Raz to bowiem goście odskakiwali rywalom, raz ci doprowadzili do remisu. Na finiszu już jednaj nie zdążyli…
Po zmianie stron przedstawiciele Opolszczyzny długo nadawali ton grze. W pewnym momencie było już 14:10 dla nich i wydawało się, że nic im nie grozi. Wtedy jednak częstochowianie wygrali pięć akcji z rzędu i wyszli na prowadzenie. Na szczęście przyjezdni nie tylko nie pozwolili się im rozkręcić, ale i niebawem przywrócili korzystny dla siebie wynik. I tak już zostało do końca tej części gry.
W trzeciego seta lepiej już weszli miejscowi, którzy zaczęli od 7:4. Później już wyraźnie lepsi byli podopieczni Andrei Gianiego. Do tego stopnia, że odskoczyli na 15:12. Co prawda ich oponenci po jakimś czasie niemalże zminimalizowali straty, ale znowu ZAKSA dobrze zareagowała i uciekła na 23:20. Niestety siatkarze Norwida nie zamierzali się poddawać i doprowadzili do gry na przewagi. Tu chłodniejsze głowy zachowali nasi panowie u triumfowali 28:26.
Tym samym kędzierzynianie dopisali kolejne trzy punkty na swoje konto i mają już ich 34. To na ten moment daje im czwartą pozycję w tabeli (pełne zestawienie TUTAJ). Aczkolwiek w tym roku na parkiet już nie wyjdą, a większość rywali nawet dwa razy. Ich mecz bowiem z AZS-em Indykpol Olsztyn został przełożony na 27 lutego.
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (22:25, 23:25, 26:28)
ZAKSA: Janusz (1 pkt), Szymura (11), Smith (8), Kurek (12), Grobelny (13), Urbanowicz (10), Shoji (libero) oraz Rećko (2), Chitigoi i Kubicki.
Czytaj także: UNI Opole wciąż bez przełamania, ale było blisko