– Czy Donald Tusk ma na usługach SA jak Hitler? – pytał Jarosław Kaczyński w niedzielę w Opolu. – Nie, nie dysponuje czymś takim. Czy dysponuje policją tak nazistowką, jak przy końcu Republiki Weimarskiej? Też nie, bo ci policjanci mają różne poglądy. Ale i tak udało im się konstytucję bezczelnie podeptać.
Witold Zembaczyński podczas rozmowy z dziennikarzami przekonywał, że Jarosław Kaczyński powinien ponieść odpowiedzialność.
– Spodziewałem się, że Jarosław Kaczyński przeprosi za dywersanta Roberta Bąkiewicza i posła z Opolszczyzny, Janusza Kowalskiego, podpalacza Polski. Tymczasem doczekaliśmy obscenicznych scen, w których prezes wymlaskał jakąś myśl o Adolfie Hitlerze – mówił poseł KO.
– Tu w Opolu Jarosławowi Kaczyńskiemu chodzi Hitler po głowie. Podejmujemy cały czas działania informacyjne i zapobiegawcze przeciwko uderzeniu w logikę całej geopolityki, w której Polska ma sojuszników na Zachodzie. Oni usiłują wmówić społeczeństwu, że to zachodni sąsiedzi są wrogiem. To szczególnie bolesne dla Opolan, gdzie wielu z nas pracuje za granicą, mamy tam też rodziny – komentował poseł KO.
Witold Zembaczyński argumentował, że Jarosław Kaczyński, mimo braku jakichkolwiek realnych analogii, oskarżał Donalda Tuska o bezczelne deptanie konstytucji. Przypomniał, że rządy jego własnej formacji przez lata były krytykowane za systemowe naruszanie prawa i zasad państwa prawa.
– Zamiast refleksji nad bilansem własnych rządów, prezes PiS ucieka się do retoryki grozy i porównań z epoki totalitaryzmu. To kierunek na wschodnią ścianę. Jarosławie Kaczyński, jeśli wrócisz jeszcze kiedykolwiek do Opola, należy zacząć od słów „przepraszam” – stwierdził Witold Zembaczyński.
Czytaj też: Jarosław Kaczyński w Opolu straszył Niemcami i imigrantami
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania