Upał w Opolu mamy od kilku dni. Kto może, ten szuka ochłody w cieniu lub nad wodą. Albo w klimatyzowanym pomieszczeniu. Ale nie każdy może sobie pozwolić na taki komfort przez cały dzień. A że na czwartek 3 lipca synoptycy zapowiedzieli bardzo gorący dzień, w okolicy południa wybraliśmy się na spacer po centrum miasta.
Zabraliśmy ze sobą urządzenie z prostą kamerą termowizyjną. I zaczęliśmy fotografować różne powierzchnie by sprawdzić, jak w praktyce wygląda upał w Opolu. Już zacieniona strona ratusza miała temperaturę około 30 stopni Celsjusza. Ale już jego najbardziej nasłoneczniona ściana – już około 50 stopni C.
Upał w Opolu – budynki najpierw akumulują ciepło, a potem je oddają
Bruk na rynku miał temperaturę około 45 stopni C. Podobnie było w przypadku zabudowań na przy ulicy Krakowskiej i pomnika na placu Wolności. Za to oszklony front pobliskiej Filharmonii Opolskiej osiągnął 58 st. C.
Upał w Opolu widać też na placu Kopernika. Jego powierzchnia miała około 50 st. C. Elewacja pobliskiej galerii handlowej jeszcze więcej. Ponad 45 st. C w słońcu miały budynki przy ulicach na terenie starego miasta.
To pokazuje, jak obiekty chłoną ciepło. A że nie oddają go od razu, tylko akumulują, to potem – o ile nie ma wiatru – próżno szukać wytchnienia w późniejszym popołudniem i po zmroku. Bo wtedy budynki, place, chodniki i drogi to ciepło oddają.
To również pokazuje, jak wielka jest rola drzew w miastach. Ponieważ one potrafią schładzać okolicę nawet o kilkadziesiąt stopni.
Czytaj także: Zamknięte w autach i z odparzonymi łapami. Upały to dla nich katorga
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania