Tragiczny pożar w hotelu w Chrząstowicach miał miejsce w połowie listopada 2022 roku. Jak wynika z zapisu kamer monitoringu, podczas wieczornych zajęć strzeleckich w strzelnicy doszło do eksplozji. Instruktor oraz jeden z uczestników zajęć zdążyli się ewakuować. Strażacy wyciągnęli z budynku 42-letniego mężczyznę, ale zmarł pomimo reanimacji. Potem w pomieszczeniu magazynowym odkryto jeszcze trzy ciała: 23-letniej instruktorki z Wrocławia oraz mężczyzn w wieku 23 i 42 lat. Najpewniej próbowali skryć się tam przed płomieniami.
Od tych tragicznych wydarzeń minęło ponad 1,5 roku. I okazuje się, że wiele więcej nie wiadomo. Najpierw biegli przez wiele miesięcy czekali na uzupełnienie dokumentacji. Potem nie wywiązywali się z obowiązujących ich terminów. Zasłaniali się obciążeniem innymi obowiązkami.
Teraz okazuje się, że prokuratura powołała kolejnych biegłych. Mają przygotować opinię uzupełniającą, która ma rzucić nowe światło na tragiczny pożar w Chrząstowicach.
– Mają przeprowadzić eksperyment, który ma wykazać, czy pozostałości postrzałowe niesprzątane i zalegające na podłodze mogą się zapalić, eksplodować i doprowadzić do pożaru po oddaniu w nią przypadkowego strzału – mówi Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Na przygotowanie opinii uzupełniającej biegli mają czas do końca września. Na tym etapie śledczy nadal prowadzą postępowanie w sprawie. Nikomu nie postawili zarzutów.
Czytaj także: Zabójstwo kobiety w Opolu. Zadawał jej ciosy młotkiem
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.