– To jest kuriozum! Tyle mówiło się, że system ITS usprawni ruch w Opolu. Ale ja nie widzę specjalnej różnicy – przekonuje Piotr z Opola. – Wiele razy wieczorem stałem na lewoskręcie przy Opolu Wschodnim tak trochę bez celu. Za pierwszym razem nie zwracałem uwagi na czas, ale kolejnym już zacząłem liczyć. Ponad 4 minuty! Skrzyżowanie było puste, a ja wciąż musiałem czekać na zielone światło. To naprawdę frustrujące – mówi.
Wtóruje mu pani Aleksandra. – Często wracam do domu późno i muszę czekać na światłach. Mimo, że na drodze nie ma żadnych innych samochodów! Czasami zastanawiam się, czy te sygnalizatory w ogóle działają poprawnie – mówi.
Na wątpliwości, jakie u mieszkańców i kierowców wzbudza system ITS w Opolu, zwrócił uwagę radny Tobiasz Gajda z Platformy. W interpelacji zwrócił uwagę na długie interwały sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ul. Katowickiej z ul. Bohaterów Monte Cassino, zwłaszcza w godzinach wieczornych.
„Mieszkańcy informują, że czas oczekiwania na zielone światło w tym miejscu wynosi nawet do pięciu minut, mimo pustych dróg” – pisze Gajda.
Radny zaproponował skrócenie interwałów, aktualizację czujników inteligentnego wykrywania ruchu lub wyłączanie sygnalizacji świetlnej w godzinach nocnych. Wszystko po to, aby poprawić płynność ruchu i zminimalizować utrudnienia dla kierowców przy Opolu Wschodnim.
Ratusz: System ITS w Opolu działa sprawnie
W odpowiedzi ratusza czytamy, z uwagi na układ drogowy przy tej stacji kolejowej, w godzinach od 6.00 do 21.00 obowiązują różne typy koordynacji świateł. Obejmują wszystkie sygnalizacje świetlne na terenie węzła.
„Po godzinie 21.00, skrzyżowania zaczynają funkcjonować w sposób niezależny, jednak z zachowaniem parametrów bezpieczeństwa. W rezultacie kierowcy muszą zatrzymywać się przed wybranymi sygnalizatorami i oczekiwać na zielone światło” – czytamy w odpowiedzi.
Urząd miasta argumentuje, że ze względu na 120-sekundowy cykl pracy sygnalizacji, czas oczekiwania na zielone światło nie może przekroczyć dwóch minut. Dzieje się jednak inaczej.
Ratusz nie zaleca wprowadzania zmian w harmonogramie, w tym przełączania tam sygnalizacji w tryb awaryjny.
„Złożoność węzła i związane z tym ryzyko istotnego ograniczenia bezpieczeństwa pieszych oraz kierowców to główne powody takiej decyzji. Wydłużenie okresu działania koordynacji sprawiłoby, że praca skrzyżowań w godzinach wieczornych byłaby identyczna jak w ciągu dnia, co mogłoby być odbierane przez kierowców jako nieprawidłowe, zwłaszcza przy ograniczonym natężeniu ruchu wieczorem i w nocy. Z uwagi na niskie natężenie ruchu w tych godzinach oraz złożoność węzła, obecne ustawienia sygnalizacji świetlnych pozostają bez zmian” – czytamy w odpowiedzi.
Problemy również na Zaodrzu?
Tobiasz Gajda zwraca uwagę, że system ITS w Opolu sprawia też problemy na skrzyżowaniu ulic Hallera i Niemodlińskiej. Tym razem w godzinach szczytu. Mieszkańcy skarżą się, że na lewoskręcie z tej pierwszej w tę drugą drogę zielone światło jest zbyt krótkie. Skutkiem są zatory. Radny PO zapytał o możliwość zmiany cyklu, aby w godzinach 15.00-17.00 kierowcy mieli tam „dłuższe” zielone światło.
Ratusz przekonuje, że obserwacje nie potwierdzają doniesień mieszkańców o skróceniu czasu sygnału zezwalającego na skrzyżowaniu ul. Hallera z ul. Niemodlińską.
„Miejski Zarząd Dróg w Opolu prowadzi stały nadzór nad pracą wszystkich skrzyżowań z sygnalizacją świetlną włączonych do systemu ITS, zwłaszcza w godzinach szczytu. Według obserwacji, długość sygnału zezwalającego na lewoskręcie z ul. Hallera wydłużyła się po przywróceniu ruchu na przebudowywanym odcinku ul. Krapkowickiej. Jednocześnie czas sygnału na pasie do skrętu w lewo w kierunku ul. Wojska Polskiego został skrócony, co wynika z adaptacji systemu ITS do zmian w natężeniu ruchu” – odpowiada UM.
Małgorzata Stelnicka, wiceprezydent miasta Opola tłumaczy, że z uwagi na obecne prace remontowe na ul. Wrocławskiej, natężenie ruchu na skrzyżowaniu ul. Hallera z ul. Niemodlińską tymczasowo wzrosło. To wpłynęło na zatorowość.
– Jednak Urząd Miasta nie zaleca zmian w harmonogramie pracy sygnalizacji świetlnych, argumentując, że ograniczenie przepustowości ul. Niemodlińskiej byłoby niezasadne. Sytuacja ma się unormować po zakończeniu remontu na ul. Wrocławskiej, przewidzianego na wrzesień br. – czytamy w odpowiedzi.
Czytaj też: Remont obwodnicy Opola zakończony. Wraca ruch dwukierunkowy
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.