Marnowanie jedzenia po świętach. Dane nie zostawiają złudzeń
Według Banków Żywności, w Polsce marnujemy rocznie blisko pięć milionów ton jedzenia. Natomiast statystycznie do 2 kilogramów ląduje w koszu w czasie świąt. Dlatego szczególnie teraz powinniśmy zapoznać się choćby z ideą food sharingu, czyli dzielenia się jedzeniem. Warto zawieźć świąteczne dania do tzw. jadłodzielni, czyli publicznych lodówek czy szafek. To właśnie tam można zostawić jedzenie, którego mamy za dużo lub po prostu nam nie smakuje. Najlepiej, jeżeli zawieziemy tam produkty opisane, tzn. co tam jest i kiedy zostało przygotowane.
Ciekawe wnioski można wyciągnąć z badań, które przeprowadziła działająca na rzecz niemarnowania jedzenia firma wpływu społecznego Too Good To Go w kwestii podejścia Polaków do świątecznych tradycji. Również planowania budżetu na ten czas i ekonomicznej rzeczywistości.
Warto tu zaznaczyć, że co roku zmarnowane jedzenie „odpowiada” za 10 procent emisji dwutlenku węgla. Aby zrozumieć i pomóc rozwiązać ten problem w skali globalnej, Too Good To Go przeprowadziła w 17 krajach, w których dostępna jest aplikacja pod tą samą nazwą, cykl badań dotyczących marnowania żywności w okresie Świąt Bożego Narodzenia, bo to właśnie w tym czasie wrzucamy więcej jedzenia niż w pozostałych miesiącach.
Marnowanie jedzenia po świętach. Oto królowa świątecznego stołu i… śmietnika
Aż 63 proc. Polaków przyznaje się do kupowania większej ilości jedzenia, niż jest to potrzebne na trzy dni świąt. W związku z tym ze wszystkich świątecznych potraw najczęściej marnujemy sałatkę jarzynową. Aż 68 proc. Polaków przyznało, że nigdy nie przerabiało jej na nowe danie. W kategorii produktów na pierwszym miejscu znajdują się dodatki do dań głównych np. ziemniaki i makaron (54 proc.). Lekką ręką pozbywamy się także warzyw (świeże 40 proc., gotowane 30 proc.) i pieczywa (33 proc.). Najrzadziej „kosza dostają” słodycze (13 proc.), mięso (17 proc.) i nabiał (19 proc.).
Co ważne jednak w porównaniu z poprzednimi, i tak skromnymi świętami, na jedzenie chcemy przeznaczyć – jak wynika z badań Too Good To Go – w tym roku jeszcze mniej. Najczęściej maksymalnie 300-500 złotych, co potwierdza jeden na trzech badanych. Jednocześnie ograniczymy zakupy spożywcze (34 proc.) i będziemy sięgać po przecenione produkty (26 proc.).
12 potraw na stole. Kogo na to stać?
Okazuje się, że ze względu na nowe podejście blisko połowa z nas nie przygotuje tradycyjnych 12 potraw. Najchętniej zrezygnujemy z galarety wieprzowej (26 proc.), karpia (22 proc.), ryby po grecku (22 proc.), pasztetu i kompotu z suszu (po 22 proc.).
Aby mniej marnować jedzenia w czasie świąt, możemy sięgnąć po sprawdzone rozwiązania, które nie tylko pozwolą zaoszczędzić, ale także pomogą zmniejszyć skalę tego problemu. Przyda się zasada 4P: planuj, przechowuj, przetwarzaj, podziel się. Warto w tym czasie skorzystać również z różnego rodzaju poradników, które pomagają w odpowiednim rozplanowaniu zakupów i jadłospisu. Te możemy zawęzić do paru podstawowych punktów:
- Planuj zakupy i jadłospis; kupuj tylko to, co niezbędne i sprawdź składniki, które masz w domu.
- Przechowuj żywność właściwie i wydłuż w ten sposób czas przydatności do spożycia, wszak wiele potraw można zamrozić i cieszyć się nimi nawet parę miesiące później.
- Zwracaj uwagę na daty, jak również wykorzystaj swoje zmysły, zatem zanim wyrzucisz popatrz, powąchaj i posmakuj.
- Wykorzystuj resztki jedzenia i przygotowuj z nich nowe potrawy.
- Podawaj mniejsze porcje, jak również gotuj w ilościach dostosowanych do liczby gości.
Czytaj też: Zamów pyszne jedzenie i chroń planetę
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.