Stal Nysa wygrała po tie breaku
Podopieczni Daniela Plińskiego ekipę spod Jasnej Góry ograli 3:2. Tym samym mają na koncie 29 punktów, a to na ten moment daje im siódme miejsce w tabeli PlusLigi.
Premierowa partia długo lepiej układała się pod dyktando miejscowych. Aż do stanu 18:16. Wówczas to rywale wygrali siedem akcji z rzędu i potem już pewnie triumfowali.
Za to po zmianie stron mieliśmy już bój na całego. Żadna z ekip nie zamierzała odpuszczać i żadnej z nich nie udawało się wypracować większej różnicy. Gra na przewagi zdawała się nieunikniona. Aczkolwiek gdy tylko się zaczęła, od razu się skończyła. Na szczęście na korzyść nysan.
Za to po kolejnej zmianie stron przyjezdni od początku dyktowali warunki. W pewnym momencie było już nawet 15:10 dla nich. Wtedy nasi siatkarze zerwali się jednak do walki i niebawem był remis po 18. To jednak wszystko na co było ich stać w tym secie. Finisz należał bowiem do częstochowian.
To podziałało na podopiecznych Daniela Plińskiego niczym zimny prysznic. Od początku czwartej odsłony dyktowali warunki gry. Prowadzili już nawet 16:10 i co prawda potem wyraźnie zwolnili, ale i tak pewnie triumfowali do 22.
Zatem tie break. Tego gospodarze „zaczęli” od 4:1, a potem już trzymali rękę na pulsie. Finalnie zwyciężając 15:9.
PSG Stal Nysa – Exact Systems Hemarpol Częstochowa 3:2 (20:25, 26:24, 22:25, 25:22, 15:9)
Stal: Zhukouski (3 pkt), El Graoui (14), Kramczyński (7), Kapica (28), Gierżot (19), Zerba (8), Szymura (libero), Włodarczyk (4), Kosiba (1), Dembiec.
Czytaj także: Stal Nysa wreszcie wygrała mecz po tie breaku