Stal Nysa przegrała z Wartą Zawiercie i tym samym wciąż ma „tylko” pięć punktów przewagi nad ekipą Ukrainy. Jeśli teraz ta wygra to o wszystkim zadecyduje ostatni mecz między nią, a nysnami. Niemniej wówczas tym wystarczyć przegrać po tie breaku.
Stal Nysa przegrała z Wartą Zawiercie
Od początku piątkowego spotkania czuć było, że goście nie zamierzają im ułatwiać zadania. Szybko „odskoczyli” na 8:5, a potem nie tylko utrzymywali dystans, ale i go powiększali. Zwolnili nieco przy stanie 18:11, ale i tak wygrali różnicą sześciu piłek.
Po zmianie stron obraz gry nieco uległ zmianie. Zawiercianie dalej przeważali, ale już nie tak wyraźnie. Wszak w połowie seta było 13:10 dla nich, po czym z niebawem mieliśmy remis po 13. Wówczas jednak rywale znowu wzięli się do pracy i stopniowo coraz bardziej przejmowali kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie zwyciężając finalni do 20.
Trzecia partia przez pewien czas wydawała się przełomowa. Dość napisać, iż w pewnym momencie podopieczni Francesco Petrelli prowadzili 12:9. Wtedy jednak rywale przypuścili frontalny atak. Z kolejnych 12 akcji nie wygrali tylko jednej, odskoczyli na 20:13 i stało się jasne kto wygra ten mecz.
Tym samym nysanie nie powiększyli swojego dorobku punktowego. Wciąż mają ich na koncie 25 i cały czas muszą się oglądać za siebie (pełna tabela TUTAJ).
PSG Stal Nysa – Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3 (19:25, 20:25, 16:25)
Stal: Szczurek (1 pkt), El Graoui (3), Zerba (1), Kapica (2), Gierżot (13), Abramowicz (2), Szymura (libero) oraz Dulski (9), Kosiba (5), Motta (1) Jankowski, Olejniczak (libero).
Czytaj także: 3 liga siatkówki. Koniec sezonu zasadniczego u pań i panów