Po 12 latach z kulinarnej mapy Opola zniknął Papa Jack przy pl. Wolności, pub w amerykańskim klimacie. Na jego miejscu od końca minionego roku powstawała od zera nowa restauracja. Przez długi czas mieszkańcy zastanawiali się, co tam będzie, bowiem okna lokalu zasłonięto czarną kotarą.
– W Polsce żyję już 20 lat, w Opolu od dziesięciu lat. Ale brakowało mi restauracji połączonej z muzyką na żywo – mówi Ivan Udarevic, współwłaściciel Bałkanicy, były już piłkarz Odry Opole, z pochodzenia Chorwat.
Bałkanica w Opolu to polsko-chorwacki biznes
– Z moim wspólnikiem, Kacprem Polakiem, postanowiliśmy to zmienić. Gdy przestałem grać w piłkę, szukałem pomysłu na biznes – opowiada.
– Myślę, że z połowa Polaków jeździ na wakacje do Chorwacji i bardzo chwali tamtejsze jedzenie. Dlatego też decyzja była prosta. Poza tym, Polacy i Chorwaci są bardzo podobni mentalnie, wiele nas łączy – uważa.
Do nowej restauracji wspólnicy ściągnęli kucharzy z Chorwacji.
– W Bałkanicy ludzie poczują się jak w Chorwacji. Myślę, że muzyka na żywo, połączona z dobrym jedzeniem, to dokładnie to, czego Opole potrzebuje – mówi Ivan Udarevic. – Z Kacprem uważamy, że jak już coś robić, to na sto procent. W to miejsce włożyliśmy serce.
Oliwki i mandarynki
Po dawnym wystroju Papy Jacka nie został ślad. Wewnątrz dominuje zieleń, brązowe i pomarańczowe obicia foteli. W centralnym punkcie stanęło duże drzewo oliwne. Wprost „wyrasta” ze stolika na osiem osób. Specjalnie zamontowane lampy mają je doświetlać, tak by odpowiednio rosło i kwitło. W kilku donicach rosną też drzewka z mandarynkami.
– W Bałkanicy zjemy, to co najlepsze w kuchni bałkańskiej: mięsa i owoce morza. Nie zapomnieliśmy o wegetarianach i weganach – poleca Karolina Juda, menedżerka restauracji.
W lokalu postawiono na wiele kulturalnych akcentów. To m.in. malowidło ścienne architektury bałkańskiej, miedziane akcesoria czy naczynia z brązu przywiezione z Chorwacji. A akcent opolski na jednej z półek pełni porcelana z Bolesławca.
Bałkanica w Opolu i otwarta scena
W pobliżu baru z hokerami ulokowano scenę, na której już w piątek wystąpią Piersi.
– Muzyki nie zabraknie. To ona nas będzie wyróżniać. Na koncerty nie obowiązują dodatkowe bilety – podkreśla Karolina Juda. – Stawiamy na klimat rodzinny. Chcemy, by było u nas gwarno i wesoło, a każdy czuł się dobrze.
Bałkanica ma 140 miejsc (100 w środku). Natomiast ogródek zewnętrzny z klimatyzacją będzie czynny przez cały rok. W okresie letnim przesuwane okna i drzwi będą otwarte.
Restauracja będzie czynna od niedzieli do czwartku od godz. 12.00 do 24.00, a w piątki i soboty – od 12.00 do 2.00.
Czytaj też: Opolski Festiwal Fotografii na początku lata. Młodzi artyści mogą walczyć o wystawę
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.