– Cały czas pracujemy nad „rozkładem jazdy” i do końca czerwca dojdzie pewnie jeszcze około 15 zespołów. Co ważne w tym sezonie będzie ich sporo także z regionu – tłumaczy Janusz Szatanik, prezes zarządu stowarzyszenia San Diego, pod egidą którego działa sala koncertowa przy ulicy Rodziewiczówny w Opolu.
San Diego rozpoczyna sezon
Wszystko to dla stowarzyszenia jest tym bardziej istotne, że być może niedługo będzie musiało się wynieść z tego miejsca. A najgorsze jest to, iż zastępstwa na razie nie widać.
– Dlatego chętnie przyjmiemy oddolne wsparcie w poszukiwaniu nowego koncertowego lokum, które mogło by pomieścić do dwustu osób na widowni. Najlepiej w stanie do adaptacji, którą sami możemy przeprowadzić – zaznacza Janusz Szatanik. – I nie dość, że okoliczności trudne, to jeszcze w grudniu skradziono nam mikrofony warte 3500 zł. Dzwonię po klubach, sprawdzam gdzie mogę, czy ktoś nie próbuje tego sprzedać. Nie poddajemy się jednak.
Jakby tego było mało przez problemy z lokalem może się okazać, że nie uda się dograć wszystkiego co jest zabukowane, ale na ten moment wszystko działa „normalnie”. A plany sięgają na razie wrześni, gdy do Opola mają zjechać francuskie bandy Vanr i Clem. Niemniej najbliższy zestaw wykonawców również zapowiada się ciekawie.
Nowy sezon wystartuje 1 marca, a otworzy go koncert miejscowego bandu Rollin Jester. Miała zagrać również Batna z Jastrzębia, ale choroba wokalisty sprawiła, iż ich występ przeniesiono na 17 maja. Co ciekawe jastrzębianie sami wyszli z propozycją koncertu w San Diego. Szukali bowiem miejsca w Opolu, albo okolicach, gdzie moglibyśmy wystąpić.
– Wiemy, że mamy tu grupkę fanów. Skontaktowaliśmy się z klubem i spotkaliśmy się z tak świetnym odzewem, że tym bardziej utwierdziliśmy się w przekonaniu, iż chcemy tam zagrać. I szybko doszliśmy do porozumienia – podkreśla ich menadżerka Michalina Sulska.
Na tym nie koniec ogłoszeń. W połowie marca wystąpią Toń, Weedcraf i Daffodil Pill. A po kolejnym tygodniu nastąpi zmiana klimatu, albowiem zaprezentują się raperzy Kleszcz i KiQu. Następnie kolektyw DJ’ski Patyna uraczy nas dźwiękami ze świata muzyki elektronicznej.
Kto wie czy jeszcze mocniejszy nie będzie kwiecień… wystarczy spojrzeć na poniższa listę:
- 5.04: Nameless Creations, Eat My Teeth, Goofy Ginz
- 8.04: A Deer A Horse (USA), Męty
- 12.04: Metal Thunder, Steve Martins
- 18.04: Warkocze Mariolki, Bitter Repeater, SZIT
- 26.04: Prawda, Sandały Mariana, Populares
A do tego 10 maja zawitać ma Jack Dupon, a 4 czerwca Putan Club. I to rzecz jasna nie koniec.
Czytaj także: San Diego – jak powstała przestrzeń kultury alternatywnej w Opolu