Wtedy bowiem z 21 punktami w 26 meczach (bilans bramkowy 728:823) zajęli przedostatnią pozycję w liczącej 14 drużyn grupie B. Teraz wywalczyli ponad dwa razy więcej „oczek” (dokładnie 56, przy stosunku trafień 794:722) co dało im finalnie trzecią lokatę (pełna tabela TUTAJ).
– Mogę się przyznać, że rozpoczynając ten sezon celowaliśmy w pierwszą czwórką, tak że udało się zrealizować plan z nawiązką. Jesteśmy na podium z czego bardzo się cieszymy- nie kryje Adam Boczarski, trener ekipy z powiatu brzeskiego. – Chłopaki naprawdę mocno pracowali przez ten czas i są efekty. Co prawda nie uniknęliśmy też porażek z drużynami, z którymi powinniśmy teoretycznie wygrać, ale generalnie nie ma na co narzekać. Omijały nas też poważne kontuzje, co było naszą mocną bolączką w poprzednim sezonie – wylicza.
Ważnym aspektem tak znacznej poprawy miejsca w tabeli były także transfery. W większości bardzo trafione, zarówno pod względem czystko sportowym, jak i charakterologicznym. Co miało swoje przełożenie na to co działo się na parkiecie i poza nim.
– Pozyskaliśmy zawodników, którzy nas nie zawiedli. Udało się też stworzyć, co nie jest bez znaczenia, bardzo fajną atmosferę w drużynie. Nawet jak coś tam komuś nie szło to zaraz było wsparcie i pomoc. Niemniej większość meczów udało nam się wygrać, co też budowało odpowiednie morale – zauważa trener grodkowian, który z optymizmem patrzy w przyszłość .
– Na razie jednak trochę za wcześnie żeby mówić o przyszły sezonie i naszych celach. Zobaczymy jak się ułoży skład, bo pewne zmiany będą, ale bez rewolucji zaznacza Adam Boczarski.
Czytaj także: Olimp Grodów pokonał SPR Kąty Wrocławskie po boju do samego końca