Ojciec Antoni Dudek wydalony z zakonu franciszkanów
Ojciec Antoni, znany na Opolszczyźnie franciszkanin. Przez lata manipulował, zniewalał psychicznie i wykorzystywał kobiety do swych zachcianek seksualnych. Ujawniło to nasze śledztwo dziennikarskie.
Tekst „Diabeł w habicie”, który ukazał się w wydaniu „O!Polskiej” z 11 maja, był owocem naszych wielogodzinnych rozmów z kobietami, ofiarami zakonnika. Ojciec Antoni Dudek zgotował im piekło. I zszokował wiele osób. Szczególnie tych, które miały wcześniejszy kontakt z zakonnikiem o dwóch twarzach i poznały tylko tą lepszą. Ta dobra to m.in. honorowy obywatel Prudnika, powszechnie szanowany i lubiany społecznik, charyzmatyk, misjonarz i historyk.
Drugą twarz 74-letniego obecnie zakonnika znały tylko kobiety, które zniewalał psychicznie i wykorzystywał seksualnie i finansowo. Niektóre z tragicznymi doświadczeniami sprzed lat zmagają się do dzisiaj.
Ofiary o. Antoniego Dudka zgłosiły się do zakonu i opowiedziały o swoich dramatycznych przejściach. Franciszkanie nie zbagatelizowali zeznań kobiet. Przeprowadzili swoje śledztwo, przeprosili ofiary franciszkanina i ostatecznie usunęli go z zakonu. Wcześniej duchowny miał zakaz odprawiania mszy św. z udziałem wiernych.
Ojciec Antoni Dudek wydalony, ale może pozostać księdzem
– Została uruchomiona procedura odwoławcza – powiedział „O!Polskiej” Alard Maliszewski OFM, prowincjał Prowincji św. Jadwigi Zakonu Braci Mniejszych. – Został wydany dekret, on będzie działał po uprawomocnieniu się decyzji, a ona nastąpi po ewentualnym odwołaniu się o. Antoniego Dudka i podjęciu decyzji przez Stolicę Apostolską.
A to oznacza, że wydalony ojciec Antoni Dudek zakonnikowi ma prawo odwołania się do Stolicy Apostolskiej w ciągu 30 dni. Do podjęcia ostatecznej decyzji przez Stolicę Apostolską status zakonnika się nie zmienia, pozostaje w zakonie. Rozpatrywanie odwołania zakonnika przez watykańską dykasterię może się przedłużyć do kilku miesięcy.
Mówiąc świeckim językiem, wyrok nie jest prawomocny. Jaki los czeka zakonnika, jeśli decyzja pozostanie w mocy?
Jak mówi prowincjał zakonu, będzie on całkowicie wydalony z zakonu. Choć zaznacza, że nie chce na razie o tym mówić. Wówczas, zgodnie z prawem kanonicznym, wydalony ojciec Antoni Dudek może pozostać księdzem rzymskokatolickim, o bardzo ograniczonych możliwościach. Jednak wcześniej musi znaleźć się biskup, który dopuści go do swojej diecezji, m.in. po odbyciu próby.
Jak dowiadujemy się nieoficjalnie, uzyskanie takiej zgody jest niezwykle trudne. W dbałości o instytucję Kościoła – prawie niemożliwe.
Ofiary duchownego poczuły ulgę
Jedna z kobiet, którą wykorzystał wydalony ojciec Antoni Dudek, przyznaje, że otrzymała informację o decyzji w tej sprawie. Stało się tak, ponieważ kobiety składały zeznania w postępowaniu kanonicznym.
– Poczułam ulgę i siłę, kiedy się o tym dowiedziałam – mówi nam inna z ofiar zakonnika, która wcześniej opowiedziała „O!Polskiej” swoją tragiczną historię.
– Teraz czuję jedność, solidarność i siostrzeństwo z poszkodowanymi kobietami – podkreśla.
Jak dodaje, dzisiaj już jej nie zależy na całkowitym wydaleniu starego człowieka z zakonu.
– On zdewastował mi życie, teraz z tej traumy wychodzę. To czego pragnę, to normalność, której przez niego nie mogłam doświadczać – tłumaczy.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.