Jeździeckie Mistrzostwa Gwiazd Art Cup przez lata ściągały na Opolszczyznę topowych polskich artystów, gwiazdy kina i teatru. Wszystko po to, by startować bądź kibicować kolegom rywalizującym w jednej z czterech konkurencji jeździeckich: skokach przez przeszkody, ujeżdżeniu, powożeniu lub western riding. Informacja o tym, że Art Cup od tego roku nie będzie w województwie opolskim, a w Wałbrzychu, zaskoczyła fanów imprezy i samorządowców.
Art Cup po 26 latach w Wałbrzychu. Jak do tego doszło
W latach 1998-2022 impreza odbywała się w Zakrzowie koło Kędzierzyna-Koźla. Natomiast przez ostatnie dwa lata, 2023-2024, w Stadninie Koni Moszna w powiecie krapkowickim. Teraz ma się odbyć obok zamku Książ w Wałbrzychu.
Skąd te zmiany lokalizacji? W rozmowie z „O!Polską” Andrzej Sałacki, prezes Art Cup, mówi na wstępie, że powodów jest kilka. Zastrzega, że Art Cup bardzo dobrze funkcjonował przez ponad dwie dekady w Zakrzowie.
– Dlatego, że to miejsce było już dobrze wypromowane, znane też świetnie artystom i innym gościom – argumentuje Andrzej Sałacki, prezes Ludowego Klubu Jeździeckiego Lewada (LKJ Lewada), który wspólnie z prezenterką telewizyjną Katarzyną Dowbor jest pomysłodawcą zawodów.
Jaki był więc powód przenosin na teren zamku w Mosznej?
– Niestety radni wymyślili takie formuły, że musieliśmy się z Zakrzowa wyprowadzić – odpowiada. – Chodziło o wyższy czynsz, którego nie byliśmy w stanie udźwignąć. I nie było, jak się porozumieć – tłumaczy.
Zapewnia, że Art Cup nie kosztował samorządu ani złotówki, a imprezę organizowano ze środków sponsorskich.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że GOSiR w Zakrzowie, w którym działał znany jako sportowa wizytówka w kraju LKJ Lewada, stracił status ośrodka szkolenia olimpijskiego w 2024 roku. A był jedynym takim w Polsce.
– To jest bardzo dużą stratą dla tak małej gminy, jak Polska Cerekiew – uważa Andrzej Sałacki.
– Przez ostatnie lata, w okresie halowym, do GOSiR-u przyjeżdżali zawodnicy z ok. 24 państw na zawody jeździeckie. Między innymi z całej Europy, ale też Japonii, RPA, Australii czy Kanady. A teraz nie ma już w Zakrzowie międzynarodowych zawodów, największych w Europie centralnej, właśnie w okresie halowym – mówi.
Art Cup w Wałbrzychu. Problemy trwały już jakiś czas
Po utracie statusu ośrodka szkolenia olimpijskiego, zmienił się więc zakres działalności klubu, skomplikowała się jego sytuacja finansowa.
– Wcześniej mieliśmy szkolenia, zgrupowania, zawody okręgowe, ogólnopolskie i międzynarodowe. Były też konferencje, wystawy… – wylicza. – By utrzymać tak duży obiekt w GOSiR, zmuszeni byliśmy dbać wspólnie z tą instytucją o to, by co tydzień, coś się tam działo.
Stąd też dwuletni okres organizacji mistrzostw jeździecki w Mosznej również nie przetrwał na dłuższą metę. Ponieważ koszty organizowania imprezy wzrosły jeszcze bardziej.
– Co prawda bardzo dobrze nam się współpracowało z zamkiem i stadniną w Mosznej oraz z gminą Strzeleczki – podkreśla. – Przesądziły jednak dalsza lokalizacja od Zakrzowa i trudności logistyczne, ale głównie jednak finanse. A nasza impreza jest gigantyczna – podkreśla prezes.
Obecnie pewne jest, że impreza Art Cup odbędzie się w Wałbrzychu.
– Dolny Śląsk stwarza nam przede wszystkim lepsze warunki finansowe, będzie nam znacznie łatwiej – przyznaje prezes. – Przy zamku Książ jest też duże stado ogierów, z którym pod kątem takiej skali imprezy przez ostatnie lata niewiele się działo. Oni bardzo się cieszą, że przejmują teraz takie wydarzenie – przyznaje Andrzej Sałacki.
Zapowiada, że program będzie porównywalny. Wśród atrakcji w tym roku będzie benefis aktora Daniela Olbrychskiego.
– Książ jest trzecim co do wielkości zamkiem w Polsce. Będzie znacznie łatwiej zorganizować wydarzenie z górnej półki. I zależało nam na mediach ogólnopolskich. Zainteresowanie woj. dolnośląskiego naszą imprezą było bardzo duże – wskazuje.
Warto odnotować fakt, że marszałek woj. opolskiego dokładał do Art Cup 150 tys. zł. – Z tego 100 tys. wracało do województwa, do zamku w Mosznej w ramach części kosztów imprezy. Trzeba mieć tego świadomość – zaznacza prezes Andrzej Sałacki.
Ile dał na Art Cup w Wałbrzychu marszałek woj. dolnośląskiego nie wiadomo. Organizator imprezy przyznał, że „znacznie więcej”. Ale nie chciał chwalić się sumą.
– Ta kwota zagwarantuje spokojną organizację. A my chcemy się rozwinąć poziom wyżej, ściągnąć na Art Cup w Wałbrzychu ogólnopolskie media. Zakontraktowaliśmy imprezę w Wałbrzychu na najbliższe trzy lata. To świadczy o tym, że dla woj. dolnośląskiego nasza impreza będzie topowa, bardzo o nią zabiegali. Co będzie w następnych latach nie wiem. Kwestia miejsca dla Art Cup będzie otwarta – mówi prezes.
Wicemarszałek Zbigniew Kubalańca: Zawsze ratowaliśmy to wydarzenie
Wicemarszałek Zbigniew Kubalańca mówi, że o przenosinach imprezy dowiedział się z mediów, a cała informacja była zaskakująca.
– Nikt nie przyszedł z nami rozmawiać. Nie było też negocjacji na temat zmiany formuły tej imprezy. Szkoda, że nie doszło do takiej rozmowy, po tylu latach współpracy. Kiedy trzeba było, zawsze ratowaliśmy to wydarzenie – stwierdza z nieukrywanym rozczarowaniem.
Zdaniem Zbigniewa Kubalańcy fakt, że organizatorzy nie poinformowali marszałka bezpośrednio o przenosinach imprezy do innego województwa świadczy o tym, że nie chcieli już jej organizować w województwie opolskim.
– Nikogo na siłę nie zatrzymamy, widocznie formuła organizacji tutaj się wyczerpała. Art Cup jako imprezie z potencjałem i dużą tradycją, życzę wszystkiego dobrego – podsumował.
Dodał na koniec, że być może uda się stworzyć inną imprezę jeździecką w regionie.
Czytaj też: Ranking gmin województwa opolskiego 2024. Kto na podium?
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania