Mecz nr 1
W pierwszym pojedynku podopieczni Roberta Skibniewskiego sprawili małą niespodziankę. Tym bardziej, że miejscowi nie prowadzili ani razu, a remis poza samym początkiem był jeszcze tylko raz… Mianowicie na osiem sekund przed końcem, gdy z dystansu trafił Andre Walker. Po chwili jednak Kareem Reid przywrócił opolanom prowadzenie i na nic zdała się ostatnia akcja, bo za trzy nie trafił Filip Małgorzaciak. Warto tu podkreślić, że świetnie zagrała pierwsza piątka naszej ekipy, wszak rezerwowi dodali od siebie „zaledwie” sześć punktów.
To wszystko jednak nie oznacza, że mecz nie był emocjonujący. Co to, to nie. Choć wstęp faktycznie należał do przyjezdnych, którzy zdobyli pierwsze osiem „oczek”, potem było nawet 14:3 dla nich, a i na początku drugiej odsłony prowadzili 32:21. Rywale rzucili jednak wówczas 10 punktów z rzędu i mieli nasz team na wyciągnięcie ręki.
Opolanie jednak w porę się obudzili i znowu zaczęli budować dystans. Na tyle, że niespełna półtorej minut przed końcem trzeciej „ćwiartki” było 60:46 dla nich. Wtedy miejscowi znowu zaczęli stopniowo niwelować straty. Niemniej jeszcze na 77 sekund przed ostatnią syreną opolanie mieli sześc punktów więcej (76:70). Wtedy doszło jednak do nerwowego finiszu, podczas którego jednak to nasi koszykarze zachowali więcej zimnej krwi.
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz – Weegree AZS Politechnika Opolska 79:81 (19:23, 19:22, 17:20, 24:16)
Weegree: Reid 24, Kobel 17, Rutkowski 16, Jodłowski 13, Lis 5, Białachowski 4, Kaczmarzyk 2, Maciejak.
Mecz nr 2
Pomni wydarzeń z meczu nr 1 w kolejnym bydgoszczanie od początku starali się narzucić swój styl gry. I niestety to się im udało. „Zaczęli” od prowadzenia 11:2, a potem długo utrzymywali prowadzenie mniej więcej na tym poziomie. Na półmetku drugiej kwarty opolanie jednak niemalże je zniwelowali (29:30). Wtedy jednak miejscowi w ciągu 70 sekund zdobyli 12 punktów z rzędu i znowu zaczęli dominować na parkiecie. Tak czy inaczej do przerwy było 49:34 dla nich.
Po zmianie stron kontynuowali ucieczkę i w pewnym momencie odskoczyli już bardzo wyraźnie, bo na 37 sekund przed końcem trzeciej odsłony było już 68:42 na ich korzyść. Wydawało się więc, że jest już „po zawodach”. Tym bardziej, że na niespełna trzy minuty przed ostatnią syreną prowadzili 81:61. Wtedy opolanie w półtorej minuty zdobyli 13 punktów rzędu. Później jednak się zatrzymali i po prostu przegrali wyścig czasem.
Teraz w perspektywie tej pary jest jeszcze walka w Opolu. Jakby nie było po raz trzeci i czwarty raz w ramach rywalizacji do trzech zwycięstw zespoły spotkają się w hali naszego. I to już w następny weekend. …
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz – Weegree AZS Politechnika Opolska 83:76 (20:13, 29:21, 19:13, 15:29)
Weegree: Kobel 20, Kaczmarzyk 14, Reid 13, Jodłowski 10, Rutkowski 9, Białachowski 8, Lis 2, Maciejak.
Czytaj także: Odra Opole poszła za ciosem i ograła Chrobrego Głogów