Gwardia Opole rozgromiona w Płocku
Faworyt spotkania mógł być tylko jeden. Wszak płocczanie to nie tylko lider rozgrywek, ale i jedyna w nich ekipa, która wygrała wszystkie mecze. I przeciwko gwardzistom od początku dyktowała warunki gry. Dość napisać, iż po 10. minutach gry prowadziła 8:3. Wówczas to Bartosz Jurecki wziął czas i uspokoił grę swoich podopiecznych. Przynajmniej na tyle, że zaczęli lepiej prezentować się w ofensywie. Wówczas to zaczął się bardzo wesoły handball i trwało to tak do przerwy. Wszak tylko w tej odsłonie wygranej przez miejscowych padło aż 36 goli co czasem zdarza się w całym meczu.
Gospodarze musieli jednak otrzymać solidną burę w szatni za postawę w defensywie. Albowiem w drugiej odsłonie prezentowali się w tym elemencie znacznie lepiej. Wystarczy nadmienić, iż przez niemalże kwadrans po zmianie stron stracili tylko gola, a że rzucili ich w tym czasie 13 to pogrom stał się faktem. W związku czym potem już nieco spuścili z tonu, ale i tak nieco potem powiększyli przewagę.
Tym samym druga porażka w ciągu trzech dni opolan stała się faktem. Nic więc dziwnego, iż spadli na ósme miejsce w klasyfikacji elity. Po 20. kolejkach wciąż mają bowiem na koncie 26 punktów (pełna tabela TUTAJ).
Orlen Wisła Płock – Corotop Gwardia Opole 40:21 (21:15)
Gwardia: Ałaj, Malcher – Jendryca 7, Wojdan 4, Sosna 3, Wandzel 2, Hryniewicz 1, Jankowski 1, Kawka 1, Łangowski 1, Monczka 1, Koc, Stempin, Widomski.
Czytaj także: Odra Opole pokonała GKS Katowice w ostatnim sparingu tej zimy