O tym, że domEXPO w Opolu jest przymierzany do wyburzenia, mówi wprost wniosek, który jest już w opolskim ratuszu.
Zabudowania domEXPO w Opolu do wyburzenia?
Jak się dowiedzieliśmy, pismo w tej sprawie wpłynęło do urzędu miasta pod koniec stycznia.
– Jego autorami są właściciele budynków. Teraz będziemy go procedować. Dlatego poprosimy wojewódzkiego konserwatora zabytków o opinię w tej sprawie. O powody chęci wyburzenia należy pytać właścicieli obiektu – informuje „O!Polską” Adam Leszczyński, rzecznik ratusza.
Dr hab. Monika Ożóg, nowa konserwator zabytków w Opolu, przyznaje, że temat jest jej już znany.
– Sprawa domEXPO ciągnie się od lat. Opinie publiczne na temat tego, że budynek powinien być w pełni chroniony prawem pojawiały się już kilka razy. Myślę, że przyczyn stanu dzisiejszego należy pytać ówczesnego wojewódzkiego konserwatora zabytków – uważa Monika Ożóg.
Konserwator mówi „O!Polskiej”, że dyskusja nad tym, jak uchronić obiekt w urzędzie już trwa. Choć przyznaje, że prośba o opinię do jej urzędu jeszcze nie wpłynęła.
– Za nami spotkanie robocze w tej sprawie. Jesteśmy na etapie wystosowania pisma do Narodowego Instytutu Dziedzictwa w Opolu, który opiniuje takie zabytki. Z pewnością jakieś kroki podejmiemy – mówi.
Monika Ożóg podkreśla, że w Opolu jest mało zabytków. – Dlatego też to, co jest należy, chronić. Kluczowe jest tu pytanie, w jakiej formie to robić – mówi.
Natomiast wywołana do odpowiedzi Iwona Solisz, dyrektor Muzeum Śląska Opolskiego podkreśla, że w ostatnim czasie instytucja, której szefuje zainicjowała wiele działań w celu przywrócenia pamięci o przemyśle cementowym dawnego Oppeln, z którego miasto słynęło w całej Europie.
Dyrektor MŚO, była konserwator zabytków o rozbiórce: Najgorszy scenariusz z możliwych
– To między innymi nasza wystawa w muzeum, jak i na Kamionce „Piast”. A także inne wydarzenia edukacyjne, które miały przypomnieć tę historię i zespoły – wskazuje Iwona Solisz i mówi o konieczności zachowania pozostałości po obiektach cementowni, które stanowiły o potędze miasta od XIX wieku.
– W kontekście zapowiadanej rozbiórki domEXPO, myślę, że to najgorszy scenariusz z możliwych. Nie chciałabym by miejsce to podzieliło los cementowni w Groszowicach, której obiekty rozebrano – stwierdza.
Iwona Solisz podkreśla też, że o ile właścicieli podobnych budynków w latach 90. XX wieku można było jakoś tłumaczyć, to w roku 2024 jest to nie do przyjęcia. – Mamy dziś bowiem wiedzę o wartościach, znaczeniu i unikatowości tego zespołu – mówi.
Była konserwator zabytków w Opolu, odpiera równocześnie zarzuty o niedostatecznym zapewnieniu ochrony prawnej kompleksowi przy Kępskiej, w czasie gdy pełniła to stanowisko.
– Wtedy te obiekty, jako zabytki techniki, uznawano za ujęte w ewidencji zabytków. Taki status nie daje całkowitej ochrony, tzn. takiej, która zabrania np. rozbiórki. Większość zabytków techniki nie jest ujęta w rejestrach. Dopiero w ostatnich latach intensyfikowane są badania zasobów i podejmowane działania ochronne – zastrzega Iwona Solisz.
– Dla całego środowiska, między innymi znawców zabytków techniki i służb konserwatorskich, było jasne, że te pełne procedury wpisu do rejestru nie były uruchamiane. W przypadku dawnej cementowni Silesia nie było takiej potrzeby. Choćby ze względu na adaptację budynku na nowe cele i renowację – wyjaśnia.
I jak zaznacza, jedynie wpis do rejestru zabytków gwarantuje całkowitą ochronę danego budynku.
Iwona Solisz: Opolski przypadek domuEXPO nie jest odosobniony
– Takich wpisów, jeśli chodzi o zabytki techniki jest niewiele. Inwentaryzacja i faktyczne zainteresowanie obiektami techniki przypada na późne lata 90. Ten zasób do dziś jest tylko częściowo ujęty w wykazach. Dlatego też opolski przypadek domuEXPO nie jest odosobniony. W tej kwestii to typowa sytuacja w Polsce – stwierdza dyrektorka Muzeum Śląska Opolskiego.
Mimo to, Iwona Solisz podkreśla, że w sprawie zablokowania rozbiórki obiektu przemysłowego przy Kępskiej podjęła już działania.
– Jako prezes Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków Oddziału Opolskiego wystąpiłam już w tamtym tygodniu do ratusza o dopuszczenie do udziału w postępowaniu, które toczy się przed Wydziałem Budownictwa. Mamy takie prawo, jako organizacja pozarządowa, która zajmuje się ochroną zabytków. Dlatego też jako strona społeczna będziemy podejmować działania w toku tej sprawy – zapowiada.
domEXPO nie miał szczęścia do właścicieli
domEXPO zlokalizowany jest przy ul. Kępskiej 8, w przemysłowej części Opola. Po wojnie te budynki przekształcono w magazyny zbożowe. Obiekt nabrał unikatowych cech architektonicznych.
Zrównania z ziemią uniknął dekadę. Przed zniknięciem zabudowań po dawnej cementowni Silesia z przestrzeni Zakrzowa uchroniła ponad 100-letni budynek renowacja za 60 mln zł.
Na powierzchni 15 tys. mkw wydzielono przestrzeń właśnie dla domEXPO, które miało pełnić funkcję nowoczesnego centrum wystawienniczo-kongresowego. Stworzono tam bowiem miejsce dla ponad 100 stałych wystawców.
Faktycznie początkowo organizowano tam liczne targi i eventy, między innymi budowlane i ślubne. A nawet wystawy, jak również inne wydarzenia kulturalne i rodzinne. Dość szybko jednak miejsce to traciło na popularności.
Zaadoptowanie tej historycznej przestrzeni do funkcji centrum wystawienniczo-eventowej nie zdało egzaminu na dłuższą metę.
O powody zamiaru wyburzenia budynku chcieliśmy zapytać właścicieli domExpo. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy to warszawska spółka KAWI2, jednak z jej właścicielami nie udało nam się skontaktować.
Nasi rozmówcy podkreślają jednak zgodnie, że domEXPO przez lata nie miał szczęścia do właścicieli. A obecne problemy finansowe obiektu są tego kulminacją.
Dodajmy, że wokół inwestorów krążyło szereg niejasności. Między innymi posądzenia o wyłudzenia kredytów na budowę centrum. Sprawę szeroko relacjonowały krajowe media.
Czytaj też: Nowy parking w Opolu ma być gotowy na wiosnę. Będzie tam 350 miejsc postojowych
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „Opolska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.