Posłanka Katarzyna Czochara i radny wojewódzki Wojciech Komarzyński na początku tygodnia wystawili europosłowi PO rachunek na sumę 2,7 mln zł. Politycy PiS wyliczali, że tyle samorząd województwa opolskiego zapłacił od końcówki 2023 roku za wszystkie kampanie i działania promocyjne, których twarzą był były marszałek Andrzej Buła. Argumentowali, że korzystając ze swojej pozycji prowadził kampanię do wyborów do Parlamentu Europejskiego z publicznych pieniędzy.
Andrzej Buła odpowiada PiS: Zmanipulowana interpretacja dorobku
Do twierdzeń polityków opolskiego PiS Andrzej Buła odniósł się w oświadczeniu rozesłanym do mediów. Na wstępie przytoczył przepisy ustawowe, na mocy których samorządy województw prowadzą politykę rozwoju m.in. poprzez promocję walorów regionu. Zaznacza, że zapisy ustawy regulują też zadania marszałka, który kieruje bieżącymi sprawami województwa i reprezentuje je na zewnątrz.
„Lista kandydatów do Parlamentu Europejskiego została zatwierdzona przez Radę Krajową Platformy Obywatelskiej 24 kwietnia 2024 r. Działania, które dziś są wykorzystywane w debacie politycznej, były zaplanowane i uruchomione na długo przed tą datą – w ramach programów trwających nieprzerwanie od 2019 roku” – czytamy w oświadczeniu.
Andrzej Buła w odpowiedzi na zarzuty polityków PiS wskazuje, że przytaczane przez nich działania miały charakter cykliczny. Argumentuje, że liczby przytaczane przez nich są wyrwane z kontekstu.
„Wartość jednego z projektów edukacyjnych wyniosła 33 miliony złotych, w ramach którego zrealizowano ponad 4 000 kursów i szkoleń. Inne działania miały charakter lokalny – np. przekazanie po 20 tysięcy złotych dla organizacji w każdym z powiatów województwa na realizację zadań związanych z profilaktyką zdrowotną (…). Wszystkie te działania miały charakter bieżącej pracy urzędu marszałkowskiego, który – niezależnie od kalendarza politycznego – musi realizować swoje ustawowe obowiązki, współpracować z partnerami i prowadzić komunikację z mieszkańcami. To nie były działania podjęte doraźnie, lecz wcześniej zaplanowane i zakontraktowane elementy polityki regionalnej” – zauważa europoseł PO.
Podkreśla, że ma „świadomość znaczenia uczciwości w służbie publicznej”. Zapewnia, że zawsze kierował się zasadami przejrzystości.
„Obecność marszałka w działaniach promocyjnych wynikała nie z roli osobistej, ale z jego funkcji reprezentacyjnej – tak jak to dzieje się w wielu regionach Polski. Z przykrością przyjmuję próby uproszczonej i zmanipulowanej interpretacji dorobku całej wspólnoty samorządowej. Urząd Marszałkowski to instytucja pracująca dla mieszkańców 365 dni w roku – i nie przerywa swojej działalności z powodu kampanii, tak jak nie przerywa jej żadna inna instytucja publiczna” – stwierdza Andrzej Buła w reakcji na wystąpienie polityków PiS.
PiS: Andrzej Buła obraża inteligencję wyborców
Wojciech Komarzyński zaznacza, że nie krytykował realizacji programów profilaktycznych i aktywizacyjnych przez województwo opolskie.
– To bardzo dobrze, że samorząd je prowadzi. Kwestionuję to, że w istocie służyły one promocji osoby i wizerunku byłego marszałka – mówi.
– Znamienne jest przy tym to, że europoseł Platformy wybiórczo odniósł się do wskazywanych przez nas wydatków. Nie uczynił tego w przypadku koncertu, który miał miejsce miesiąc przed wyborami do Brukseli. Na wydarzeniu zorganizowanym w amfiteatrze występy artystów były przeplatane nagraniami, w których Andrzej Buła mówił o tym, jaka jest jego wizja Europy. To była ordynarna kampania! – przekonuje radny sejmiku z PiS.
– Twierdzenia o tym, że Koalicja Obywatelska dopiero pod koniec kwietnia zatwierdziła listę kandydatów do Brukseli jest żenujące. Ówczesny marszałek naprawdę nie wiedział wcześniej, że będzie kandydował? Przecież obraza inteligencji wyborców! – przekonuje Wojciech Komarzyński.
Radny PiS dodaje, że od kiedy Andrzej Buła jest europosłem, aktywność Urzędu Marszałkowskiego w dziedzinie promocji zmalała.
– Czyżby nagle okazało się, że województwo opolskie jest już należycie wypromowane? – pyta.
Platforma: Chęć zaistnienia w „sezonie ogórkowym”
Przemysław Pospieszyński, dyrektor gabinetu marszałka odpowiada, że urząd ograniczył wydatki promocyjne ze względu na powódź z wrześnie ubiegłego roku.
– Był plan działań marketingowych, ale w obliczu kataklizmu zeszły na dalszy plan. Pieniądze przewidziane na ten cel były przeznaczone na wsparcie odbudowy po zniszczeniach – tłumaczy.
– Obecnie prowadzimy działania marketingowe, ale na mniejszą skalę. W przyszłym roku będziemy już bardziej intensywnie promować nasz region. Będziemy pokazywać jak nasze województwo się rozwija i dlaczego warto tutaj przyjechać – zapowiada Przemysław Pospieszyński.
Dyrektor dodaje, że działania ludzi PiS, dla których Andrzej Buła stał się celem, to próba „szukania dziury w całym”.
– Wszystko już wielokrotnie wyjaśnialiśmy. To, co mamy teraz, to nic innego, jak próba zaistnienia w „sezonie ogórkowym” – komentuje.
Czytaj także: Zgrzyt w opolskim PiS. Poseł nie chciał radnego, a on i tak wszedł do rady partii
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania