Afera w WiK trwa już ponad pół roku. Z jednej strony mamy oskarżenia o mobbowanie pracowników przez Ireneusza Jakiego. Z jego strony padają natomiast zarzuty o niegospodarność, jakiej dwóch wiceprezesów spółki – Agnieszka Maślak i Sebastian Paroń – miało dopuścić się przy przetargu na dostawę energii elektrycznej dla spółki.
Dwa związki zawodowe w WiK Opole nie chcą, aby Ireneusz Jaki wrócił do spółki
Niedawno głos w sprawie tego, co dzieje się w spółce, po raz kolejny zabrały dwa związki zawodowe działające w WiK. To Wolny Związek Zawodowy Pracowników Wodociągów i Kanalizacji oraz komisja zakładowa NSZZ „Solidarność”. Pierwsze pismo wyrażające zaniepokojenie konfliktem w zarządzie negatywnie rzutującym na wizerunek i działalność WiK wystosowały jeszcze w maju. Już wtedy te dwa związki apelowały do rady nadzorczej, aby „położyła kres działaniom destabilizującym spółkę”.
W ostatnim wspólnym piśmie, datowanym na 25 października 2022 roku, dwa związki działające w WiK stawiają już bardziej stanowcze oczekiwania. Podstawowym jest to, aby Ireneusz Jaki nie wrócił już do pracy na stanowisku prezesa WiK.
Uzasadniane jest to m.in. wynikami kontroli Państwowej Inspekcji Pracy w WiK. Ta stwierdziła m.in., że zachowań noszących znamiona mobbingu dopuszczali się wszyscy trzej członkowie zarządu, a także osoby na stanowiskach kierowniczych. Jednocześnie raport wskazywał, że pracownicy biorący udział w badaniu szczególnie negatywnie oceniają Ireneusza Jakiego. W protokołach dominują relacje pracowników odmalowującego w mało korzystnym świetle.
Związkowcy przytaczają też to, jak Ireneusz Jaki zachowywał się po kilkudniowym powrocie do pracy w spółce. Przypomnijmy, że stało się to pomimo zawieszenia go przez radę nadzorczą w obowiązkach na okres trzech miesięcy pod koniec sierpnia. Sąd Okręgowy w Opolu zabezpieczył jednak uchwałę w tej sprawie i Ireneusz Jaki wrócił do pracy. Na trzy dni, bowiem rada nadzorcza zawiesiła go ponownie, do 30 listopada. Związkowcy wytykali, że w krótkim czasie Ireneusz Jaki dopuścił się szeregu zachowań sprzecznych z przepisami spółki. Chodzi m.in. o jednoosobowe przyjęcie osób do pracy w spółce i zmiany warunków zatrudnienia części pracujących tam już ludzi.
Trzeci związek zawodowy w WiK Opole krytykuje radę nadzorczą i prezydenta miasta
Po głośnym stanowisku Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Wodociągów i Kanalizacji oraz komisji zakładowej NSZZ „Solidarność” głos w sprawie sytuacji w spółce zabrał trzeci i najmniejszy z działających tam związków: NSZZ „Solidarność 80”.
Autorzy dokumentu twierdzą, że działania rady nadzorczej spółki oraz Arkadiusza Wiśniewskiego, prezydenta Opola, podejmowane pod szyldem ochrony pracowników, w istocie szkodzą wizerunkowi firmy. Dwóm związkom zawodowym, które otwarcie wystąpiły przeciwko Ireneuszowi Jakiemu, zarzucają, że reprezentują niewielką liczbę pracowników WiK.
„Od wypowiadania się o czyjejś winie albo rzekomym mobbingu jest sąd, a nie związki zawodowe czy rada nadzorcza na podstawie wybiórczych rozmów z kilkoma pracownikami” – czytamy w dokumencie, którego autorzy przypominaną, że tematu mobbingu w WiK do wiosny tego roku nie było i że żaden z pracowników nie wystąpił do tej pory na drogę sądową z tego tytułu.
W dalszej części pisma jest mowa o tym, że niewłaściwych zachowań względem pracowników mieli dopuszczać się Agnieszka Maślak i Sebastian Paroń. Skarżą się, że po pierwszym zawieszeniu Ireneusza Jakiego pod koniec maja tego roku ich związek był przez wiceprezesów WiK marginalizowany. Twierdzą też, że po niedawnym powrocie do pracy Ireneusz Jaki nikogo nie zwolnił i „zatrudnił osoby, których fachowość i zaangażowanie są uznawane w spółce”.
Pełna treść dokumentu w poniższym linku:
Solidarność 80 – pismo o sytuacji w WiK
Ratusz: Jedyny związek zawodowy w Polsce, który broni prezesa a nie pracowników
– Związek, który napisał to pismo, jest chyba jedynym w Polsce, który broni prezesa a nie pracowników, którzy zwracali uwagę na możliwy mobbing w WiK – mówi Adam Leszczyński, rzecznik opolskiego ratusza.
Przypomina przy tym o wynikach kontroli PIP oraz raport niezależnej kancelarii, której badanie kwestii mobbingu w wykonaniu Ireneusza Jakiego zleciła rada nadzorcza. Zwraca uwagę, że oba dokumenty są krytyczne wobec prezesa WiK.
– Uwagę na negatywne zachowanie Ireneusza Jakiego zwróciły również dwa związki zawodowe w liście otwartym. Warto dodać, że te dwa związki zrzeszają łącznie około 140 pracowników, a związek NSZZ „Solidarność 80” ma ich około 20 – argumentuje Adam Leszczyński.
– Tragedia – komentuje pismo trzeciego, najmniejszego związku zawodowego jeden z pracowników WiK. – Nie dość, że bronią prezesa, to jeszcze twierdzą, że mobbingu nie było. Co jednak nie powinno dziwić w sytuacji, jeśli w związku tym dominują ludzie, których do pracy przyjmował sam Ireneusz Jaki – stwierdza.
Zamieszanie wokół zmian w radzie nadzorczej WiK Opole
Dodajmy, że kontrowersje budzą też ostatnie ruchy kadrowe na poziomie rady nadzorczej. Do jej składu dokooptowano Mirosława Pietruchę. To były wiceprezydent Opola, a teraz dyrektor Elektrowni Opole. To również człowiek mocno kojarzony z Solidarną Polską.
Jego wskazana do rady nadzorczej dokonano podczas walnego zgromadzenia udziałowców WiK pomimo braku kworum na tym spotkaniu. Z tego względu zarząd WiK zapowiedział zawnioskowanie do sądu o to, aby uchwała podjęta na ostatnim walnym zgromadzeniu została uznana za nieistniejącą.