Dzięki temu też awansowali na ten moment do strefy barażowej. Na pięć kolejek przed końcem z 46 punktami zajmują szóste miejsce na zapleczu elity. Ścisk w górnej połowie tabeli jest jednak niesamowity (pełne zestawienie TUTAJ).
Odra wygrała po raz trzeci z rzędu…
Początek meczu pod Tarnowem to festiwal fauli w obu ekipach. Jako pierwsi czysto piłkarskie umiejętności zaprezentowali goście gdy mijało osiem minut gry. Wówczas to niewiele brakowało a skutecznie dośrodkowanie z rzutu rożnego zamknąłby Rafał Niziołek. To podziałało na miejscowych niczym zimny prysznic, bo już w następnej akcji wynik na ich korzyść mógł otworzyć Morgan Fasbender, ale z bliska uderzył prosto w Artura Halucha. Natomiast po chwili Piotr Żemło w ostatnim momencie przerwał w swoim polu karnym świetne rozprowadzenie piłki u rywali.
To z kolei obudziło niebiesko-czerwonych. I gdy mijał kwadrans gry mieli rzut wolny. Po centrze w „szesnastkę” niecieczan piłka trafiła pod nogi Jakuba Szreka, a ten uderzył skutecznie mimo rozpaczliwej interwencji Tomasza Loski.

Po tym wydarzeniu gra nieco się uspokoiła, ale z biegiem czasu inicjatywę coraz bardziej zaczęli przejmować gospodarze. Pierwszy sygnał dali na półmetku inauguracyjnej odsłony gdy po podaniu Tarasa Zawijskjego jeden z jego kolegów uderzył celnie, ale na posterunku był Haluch. Najlepszą okazję na gola w tej odsłonie miał jednak w 38. minucie Kacper Karasek, który zbiegł z lewego skrzydła do środka i oddał mocny strzał po ziemi, ale ten z najwyższym trudem na korner sparował golkiper Odry.
W międzyczasie na 2-0 mógł podwyższyć Galan, ale w dość trudnej sytuacji strzelił prosto w golkipera miejscowych. „Golem do szatni” powinien popisać się z kolei Jakub Antczak, ale nieznacznie pomylił się przy uderzenie z dystansu.
… tym razem w Niecieczy!
Druga część gry również była całkiem niezłym widowiskiem, ale długo najlepsze okazje obie drużyny miały tuż po zmianie stron. Najpierw wśród „Słoni” minimalnie nad poprzeczkę uderzył sprzed pola karnego Andrij Dombrowskij, a 100 sekund później kapitalnie z rzutu wolnego przymierzył Borja Galan, ale jeszcze efektowniej interweniował Loska.
Tak blisko trafienia miejscowi byli jeszcze raz dopiero kwadrans przed końcem spotkania, gdy po strzale głową Andrzeja Trubehy świetnym refleksem i zwinnością popisał się Haluch. Opolanie z kolei wyczekiwali na kontrę, niemniej rywale skutecznie im to uniemożliwiali. Sami z kolei próbowali coraz rozpaczliwiej atakować, niemniej wielkich konkretów z tego nie było i wynik już nie uległ zmianie.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Odra Opole 0-1 (0-1)
Bramka: 0-1 Szrek – 15.
Odra: Haluch – Spychała, M. Kamiński, Żemło, Szrek – Antczak (66. Surzyn), Purzycki (84. Continella), Niziołek, Czapliński, Galan – Sarmiento (66. Nowak).
Żółte kartki: Nowak, Żemło.
Czytaj także: Dreman świetnie rozpoczął fazę play off. 10 goli w Opolu!