W amerykańskim Charleston barw gospodarzy na boisku bronili bowiem libero Erik Shoji i środkowy David Smith, natomiast team Kanady prowadził trener Tuomas Sammelvuo. Powody do zadowolenia szczególnie mają dwaj pierwsi, wszak razem ze swoją reprezentacją sięgnęli po złoty medal. I to w jakim stylu…
Amerykanie w pięciu meczach stracili bowiem tylko dwa sety. Oba w wygranym po tie breaku starciu w grupie z Kubą. Wcześniej ograli po 3:0 Surinam i Portoryko. W takim samym stosunku odprawiali w półfinale Dominikanę i w decydującym boju Kanadę. Jakby tego było mało Shoji został wybrany najlepszym przyjmującym zmagań.
Co do ekipy spod znaku Klonowego Liścia to jedynej porażki doznała ona w finale. W rundzie eliminacyjnej pokonała Dominikanę i Meksyk po 3:0, a w półfinale ograła Kubę po tie breaku.