Krzysztof Ogiolda: Rozmawiamy w poniedziałek rano, kiedy znane są już ostateczne wyniki wyborów prezydenckich. Trudno nie zapytać, dlaczego tak bardzo kontrowersyjny, obciążony różnymi czynami z przeszłości Karol Nawrocki jednak wygrał wybory prezydenckie 2025?
Dr Grzegorz Balawajder: Widocznie te wady jego elektoratowi nie przeszkadzały. Trzeba też zauważyć, że informacje o nich pojawiały się w mediach, ale nie we wszystkich. Należy też pamiętać, że Karol Nawrocki nie był oskarżony ani skazany za żaden z tych czynów, które mu zarzucano. Z drugiej strony, dla wielu jego wyborców źródłem wiedzy o świecie były media typu TV Republika. A tam te same kwestie pokazywano zupełnie inaczej – jako nagonkę mediów głównego nurtu na kandydata prawicy.
– Nie chce mi się wierzyć, że w gminach typu Jemielnica, Ujazd, Niemodlin, Głogówek, Prudnik i w 35 innych w regionie, gdzie wygrał Karol Nawrocki, większość mieszkańców ogląda tylko prawicowe media. Muszą być jeszcze inne przyczyny porażki kandydata KO.
– Ważna była też postawa tych wyborców, którzy w pierwszej turze zagłosowali na innych kandydatów. W skali ogólnopolskiej statystyki mówią, że 80 procent wyborców Sławomira Mentzena oddało głosy za panem Karolem Nawrockim. Już dwa tygodnie temu, gdy po pierwszej turze przewidywano przepływy od kandydatów prawicowych, arytmetyka ta wskazywała na Karola Nawrockiego. Nie pomogło też Rafałowi Trzaskowskiemu, że jest człowiekiem Platformy i człowiekiem Donalda Tuska.
– Sugeruje pan doktor, że rząd mu zaszkodził?
– Z pewnością nie pomógł. Rząd wielkich osiągnięć nie zanotował. W perspektywie nadziei, jakie pojawiły się po wyborach 15 X, jest w społeczeństwie pewna frustracja. Mamy też młodych wyborców. Wielu z nich retoryki PO, że trzeba ciężko pracować i być kowalem własnego losu i bogactwa, nie przyjmuje. Oni nie chcą pracować tak ciężko jak ich rodzice. Toteż w pierwszej turze poparli Sławomir Mentzena, a w drugiej Karola Nawrockiego. On jest człowiekiem z ludu, był bokserem. Nawet jeśli miał relacje z osobami z półświatka, jest postrzegany przez część wyborców jako ten, co chodzi twardo po ziemi i zna życie. A za Rafałem Trzaskowskim ciągnie się opinia człowieka z elit, „bonjoura”, który nie jest nasz. Bo żył i żyje w złotej klatce.
– Jaki pan widzi scenariusz na przyszłość? Czy możliwa będzie i jaka, mówiąc z francuska, kohabitacja rządu z prezydentem?
– Logika nakazuje kohabitację. Można sobie wyobrazić, że obie strony powiedzą: To była walka wyborcza, zostawiamy to. Nawet jeśli emocje nas poniosły, będziemy się jak Polak z Polakiem dogadywać. Od nowego prezydenta będzie wiele zależało. Ale rząd Tuska jest przez środowisko prawicowe postrzegany tak, jak jest. Toteż nie wykluczam i takiego scenariusza, że dojdzie do rozpisania wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Nie dlatego, że Tusk będzie tego chciał, ale dlatego, że może dojść do rozpadu koalicji.
Dwa lata, czyli czas do wyborów, nie dla wszystkich działa na korzyść. PSL tworzy Trzecią Drogę, a ta spada w sondażach. Więc ze strony PiS-u mogą się pojawić zachęty w rodzaju: Wyjdźcie z koalicji 15 X, a po wyborach wejdziecie do naszej. Takiego scenariusza absolutnie nie wykluczam. PSL wie, że jeśli pozostanie w obecnej koalicji, niewiele zdziała. Karol Nawrocki wiele inicjatyw rządu będzie torpedował. Więc ludowcy mogą pójść za myśleniem: Im szybciej się określimy, tym więcej możemy zyskać.
– W województwie opolskim Rafał Trzaskowski wygrał. Poparli go wyraźnie przede wszystkim mieszkańcy miast z Opolem na czele, choć nie tylko oni. Niemniej aż w 41 gminach zwyciężył Karol Nawrocki. W stosunku do pierwszej tury poprawił wynik o ponad 103 tysiące głosów. Rafał Trzaskowski o niecałych 89 tys.
– Kluczem do analizy tej sytuacji jest m. in. niska frekwencja w tzw. gminach śląskich z powodu migracji za pracą. Drugi istotny aspekt może stanowić postrzeganie Nawrockiego przez tych, którym nieszczególnie się dotąd w życiu powiodło. Widzą go jako mocnego człowieka, który będzie dążył do tego, by pozmieniać istniejące układy. Należą do tej grupy – jak wspomniałem – młodzi. Kolejne pokolenia inaczej patrzą na to, co jest w życiu najważniejsze. U części głosujących istnieje obawa, że establishment Platformy może ciążyć ku liberalizmowi. Będzie więc odchodził od korzystnych świadczeń socjalnych. Część wyborców woli mieć u władzy kogoś, kto te świadczenia będzie bardziej gwarantował.
Czytaj także: Wybory w sztabie KO w Opolu. „Jak nie dotrzymamy obietnic, wywiozą nas na taczkach”
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania
