Do dramatycznych wydarzeń doszło w Końskich podczas zorganizowanej przez TV Republika debaty prezydenckiej. Choć udział w niej wziął wyłącznie Karol Nawrocki, na miejscu pojawił się także poseł Koalicji Obywatelskiej, Witold Zembaczyński. Jego celem było zadanie publicznych pytań kandydatowi wspieranemu przez PiS. Spotkanie zakończyło się brutalnym incydentem.
Atak na posła Zembaczyńskiego podczas debaty w Końskich
Polityk został oblany żrącą substancją i trafił do szpitala z poważnymi poparzeniami.
Witold Zembaczyński przyjechał do Końskich bez formalnego zaproszenia. W rękach trzymał kartki z pytaniami, które – jak sam podkreśla – miały dotyczyć spraw kluczowych z punktu widzenia opinii publicznej.
– To miała być debata otwarta dla wszystkich. Tymczasem zorganizowano jednostronne wydarzenie medialne. Chciałem tylko zadać pytania. Na te odpowiedzi zasługują wszyscy Polacy, również wyborcy Prawa i Sprawiedliwości – mówi w rozmowie z O!Polską poseł Witold Zembaczyński.
Atmosfera stawała się coraz bardziej napięta. Jak relacjonuje sam poseł, w pewnym momencie ktoś zbliżył się do niego i rozprowadził po jego ciele nieznaną substancję. – Najpierw poczułem kontakt na brzuchu, potem na udzie. Pachniało jak rozpuszczalnik. Chwilę później przyszło pieczenie i ból. Ktoś zrobił to celowo, celowo przykładał mi do ciała w taki sposób, żeby mnie poparzyć. Panował tam duży harmider, starałem się jedynie wytrzymać do końca. – relacjonuje.
Wybory wygra Cała Polska🇵🇱albo wygrają je ci, którzy w odpowiedzi na pytania o przeszłość Nawrockiego użyli wobec mnie gazu. #Końskie #nawrocki pic.twitter.com/DlmEabS900
— Witold Zembaczyński🇵🇱 (@WZembaczynski) May 29, 2025
Wciąż odczuwa ból, ma problemy z poruszaniem się i mówieniem
Poseł Witold Zembaczyński przyznaje, że wczorajsze zajście mocno odbiło się na jego zdrowiu. – Dochodzę do siebie w Warszawie. Nie jestem w stanie założyć ubrań, wciąż odczuwam ból. Skóra wygląda, jakby ktoś polał mnie kwasem. Zdawałem sobie sprawę, że moja obecność rozgrzeje do czerwoności sympatyków Prawa i Sprawiedliwości. Widziałem jednak też nutkę nadziei w mieszkańcach, którzy cieszyli się, że pojawił się ktoś z opozycji – powiedział naszej redakcji parlamentarzysta.
Na tę chwilę nie wiadomo, czy sprawca tego ataku zostanie namierzony.
Czytaj także: PiS znów wraca do tematu dymisji opolskiego marszałka. „Chodzi o wybory”
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania