O tym, że w święta pojawił się intruz na onkologii w Opolu „O!Polska” jako pierwsza napisała w piątek 29 grudnia. Wynikało to wprost z informacji, jakie otrzymaliśmy od pracownika szpitala. Nieuprawnioną obecność mężczyzny w budynku miał zauważyć personel.
O wyjaśnienie sprawy od razu zwróciliśmy się do szefostwa placówki. W pierwszym komentarzu szpital incydent skomentował dość oszczędnie. Nie przekazano mediom wielu szczegółów zasłaniając się wyjaśnianiem sprawy.
We wtorek 2 stycznia kierownictwo Opolskiego Centrum Onkologii szerzej odniosło się do sprawy.
– Część Oddziału Ginekologii Onkologicznej była remontowana. Udało się to dzięki dotacji z urzędu marszałkowskiego. Prace te trwały do późnych godzin popołudniowych 23 grudnia. Miały być również kontynuowane po świętach. Dlatego też ze względów logistycznych i pragmatycznych zamknęliśmy oddział na okres od świąt do Nowego Roku – informuje Marek Staszewski, dyrektor OCO.
– Na ten czas nie było planowych przyjęć. A kobiety przebywające wcześniej na oddziale onkologii w Opolu wypuściliśmy na święta do domu. Oczywiście zapewniliśmy im w przypadkach pilnych opiekę – dodaje.
Intruz na onkologii w Opolu skorzystał z tego, że był remont
Zarówno ciąg dalszy remontu, jak i sprzątanie po nim, miało się odbywać w okresie między świętami a Nowym Rokiem.
– Panowie przeprowadzający te prace byli zobowiązani do zamykania drzwi prowadzących na oddział i jego remontowanej części. Niestety, nie udało im się tego dopilnować – stwierdza dyrektor.
Wszystko wskazuje na to, że nieupoważniony do przebywania na terenie szpitala mężczyzna był w nim od 23 grudnia do drugiego dnia świąt.
– Zauważyła go oddziałowa i od razu wezwała policję. Ale gdy mundurowi dotarli do szpitala, mężczyzna zniknął i się już u nas nie pojawił. A policjanci sporządzili notatkę ze zdarzenia. Z monitoringu, który zabezpieczyła policja wynika, że przebywał w izolatce z dostępem do łazienki w zamkniętym remontowanym oddziale – dodaje Marek Staszewski.
Z relacji, do której dotarła „O!Polska” wynika również, że intruz podczas pobytu na onkologii w Opolu miał dopuścić się nieobyczajnych zachowań. Miał również posiadać środki odurzające. Dyrektor szpitala nie komentuje tego wątku.
Dyrektor onkologii: „Pobyt bez większych strat”
Marek Staszewski zaznacza natomiast, że pobyt mężczyzny na terenie OCO nie przyniósł zbyt dużych strat. Chodzi bardziej o drobne dewastacje, jak np. urwana lampka. Izolatkę posprzątano i zdezynfekowano.
Z kolei wśród rzeczy, które zostawił na oddziale, były m.in. bluzy sygnowane podpisami stacji ratownictwa medycznego.
– Sądzimy, że mogła to być osoba, która znalazła sobie „sposób na życie” przebywając w tego typu jednostkach opieki zdrowotnej – podejrzewa dyrektor szpitala.
I jak podkreśla, przypadki „pomieszkiwania” przez bezdomnych w szpitalu zdarzały się już wcześniej i nikogo specjalnie nie dziwią. Takim miejscem bywają np. kaplica czy piwnica, czyli pomieszczenia nieodwiedzane regularnie.
– Zwykle to ludzie, którzy po prostu szukają ciepłych miejsc. Doskonale wiedzą, że szpital nie jest przez całą dobę zamknięty. Z kolei obszary, w których mogą przebywać, są duże i trudne do upilnowania – wskazuje.
Marek Staszewski zapewnia, że po tym incydencie już wprowadzono szereg nowych zabezpieczeń, by ograniczyć podobne sytuacje. To m.in. dodatkowe kamery i elektrozamki we wszystkich drzwiach, które w sposób automatyczny o określonej godzinie będą zamykały dostęp do szpitala dla ludzi z zewnątrz.
– Przy czym nie będzie oczywiście problemu z wyjściem ze szpitala, ponieważ będzie zamontowana klamka. Wszystkie drzwi będą zamykane ok. godz. 16.00. Za wyjątkiem tych dla odwiedzających, od strony Izby Przyjęć. Ale już od godz. 20.00 nikt nie powinien wejść do szpitala, choć wyjście będzie możliwe później – podaje.
Dyrektor dodaje, że szpital rozszerzy współpracę z firmą ochroniarską.
Dodajmy, że w ramach remontu na Oddziale Ginekologii Onkologicznej dwie sale mają pełny dostęp do łazienki.
– Docelowo ten oddział będzie Oddziałem Ginekologii z Pododdziałem Urologii. W trakcie remontu jest również cały Oddział Chirurgii Onkologicznej. Myślę, że zakończy się do połowy stycznia. Dostęp do łazienek też będzie znacznie lepszy – zapewnia Marek Staszewski.
– Poza tym jesteśmy w trakcie kończenia instalowania drugiego mammografu. Zamontowany jest także nowy aparat do naświetleń w ramach radioterapii.
Intruz na onkologii w Opolu. Dwie interwencje policji 23 grudnia
Do sprawy intruza na onkologii w Opolu odniosła się również policja.
Jak poinformował nas mł. asp. Przemysław Kędzior z Komendy Miejskiej Policji w Opolu 23 grudnia odnotowano dwie interwencje w szpitalu przy ul. Katowickiej.
– Pierwsza z nich jest z godz. 1.00. Na terenie oddziału radioterapii miała znajdować się bezdomna osoba zaczepiająca personel. Na miejscu policjanci wspólnie z pracownikiem szpitala sprawdzili cały oddział. Nie zastali tej osoby. Dlatego też na tym zakończyli swoje czynności. Policjanci poinformowali pracowników o możliwościach prawnych. Między innymi o możliwości złożenia zawiadomienia o wykroczeniu – mówi Przemysław Kędzior.
Druga z odnotowanych w tym dniu interwencji jest z godz. 22.25. Ta jednak dotyczyła Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, gdzie 40-letni pacjent miał się awanturować.
– Jednak już w obecności policyjnego patrolu był spokojny i komunikatywny. Zgodnie z zaleceniami lekarza, mężczyzna ten pozostał na SOR. Na ten moment, w tych sprawach nie są prowadzone żadne dalsze czynności. Tej doby nie odnotowaliśmy już kolejnych interwencji w tym szpitalu. Każda z tych interwencji dotyczy innych osób i nie można ich łączyć – kończy.
Czytaj też: Skandal! Opolska onkologia bez dofinansowania z rządu. „Konkurs bez logiki i merytoryki”
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.