Piotr Guzik: – Jest rocznica wyborów 15 X, które miały być najważniejszymi po 1989 roku. Nadal można je tak określać?
Prof. Adam Drosik: – W tym konkretnym przypadku ukonstytuowanie się nowego rządu nastąpiło blisko dwa miesiące później, ponieważ obóz zjednoczonej prawicy nie chciał łatwo oddać władzy. Co prawda, wcześniej też obserwowaliśmy zjawisko odchodzących ekip rządzących, chcących coś po sobie zostawić, jak obsada sędziów Trybunału Konstytucyjnego przez koalicję PO-PSL z 2015 roku, która potem była zresztą przyczynkiem dla PiS, by zacząć totalnie dewastować tę instytucję, ale takiego przyspawania do stanowisk, jak na końcówce rządów obozu prawicy, jeszcze nie było. Zaś co do roli wyborów, to każde wybory są bardzo ważne, ponieważ mają wpływ na naszą rzeczywistość.
– Ze strony tych, którzy głosowali na partie tworzące obecny obóz rządzący, nie brak głosów rozczarowania. Przykładem przeciągające się rozliczanie poprzedników.
– Obietnice w tym względzie były duże, ale w tym przypadku wolę, aby zwyciężyły procedury. Dlatego podoba mi się to, jak działa minister Adam Bodnar. Młyny prawne mielą powoli, ale działając w pośpiechu i pod wpływem emocji łatwo o błąd. Wiemy o solidnych problemach finansowania kampanii przez część działaczy PiS, chociażby z Funduszu Sprawiedliwości. Obecna władza ma dostęp do dokumentów, dlatego konieczne jest rzetelne rozliczenie. Byle nie korelować tego z kalendarzem wyborczym, ponieważ to byłoby działanie nieetyczne. Jeśli coś już wiadomo, to należy daną informację prezentować od razu, a nie trzymać jak asa w rękawie.
– W kampanii takim asem było „100 konkretów”, z których niewiele doczekało się realizacji.
– Te konkrety to był zabieg czysto marketingowy i obliczony właśnie na potrzeby kampanii. „100 konkretów” to zresztą zaprzeczenie idei konkretów. Ich powinno być kilka. A tak to chyba mało kto zna i pamięta całą setkę. Bardziej istotne jest tu zjawisko rosnących oczekiwań elektoratu. Barack Obama szedł do wyborów w USA pod hasłem wielkiej zmiany. Ale gdy przyszło do realizacji deklaracji, to okazywało się, że aby zyskać dla nich poparcie, trzeba z czegoś zrezygnować. W przypadku obecnej koalicji trzeba pamiętać, że w jej ramach współpracują formacje z często bardzo odległych biegunów. Dlatego ucieranie wspólnego stanowiska potrafi być czasochłonne. I tym łatwiej o zarzuty o brak spełniania obietnic.
– Obecna opozycja nadal straszy Donaldem Tuskiem. Skutecznie?
– Donald Tusk miał przyjść i zabrać obywatelom wsparcie socjalne. Nie zabrał, pojawiły się nawet nowe benefity. Wygrana obozu ówczesnej opozycji miała być początkiem końca Polski, a nic takiego się nie stało. W istocie w szeregu aspektów mamy kontynuację tego, co było. Miały być nowe zasady obsady stanowisk kierowniczych, a był skok partyjnych działaczy na dyrektorskie stołki w Totalizatorze Sportowym. Co pokazuje zresztą, że nie da się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmienić tego, jak sprawy wyglądały od lat. Każda władza będzie obsadzać instytucje swoimi. Powinni to być jednak ludzie posiadający ku temu kompetencje. Dlatego też zarzuty ludzi PiS o kolesiowstwo obecnie rządzących brzmią kuriozalnie, skoro wcześniej sami działali podobnie To samo tyczy się zresztą szeregu innych kwestii. Upłynęło jeszcze za mało czasu, aby takie zarzuty opozycji traktować poważnie.

– W politycznych kuluarach nie raz słychać, że koalicja może się rozpaść i że będą przyspieszone wybory.
– Bardzo w to wątpię. Rządzący potrafią wyciągać nauczkę z błędów poprzedników. Powódź z 1997 roku zatopiła rząd Włodzimierza Cimoszewicza. Kolejne takie kataklizmy nie miały podobnych skutków. Przyspieszone wybory z 2007 roku skończyły się porażką PiS i utratą władzy. Pod koniec drugiej kadencji obozu prawicy cały czas słychać było, że ciągle w nim zgrzyta i trzeszczy, ale mimo tego przetrwał. Teraz będzie podobnie. Ostatnie sondaże pokazują zresztą, że przyspieszone wybory oznaczałyby dla obecnych rządzących utratę władzy.
– Brzmi to tak, jakby oprócz zmiany ludzi u sterów, wiele się w Polsce przez ten rok nie zmieniło.
– Głównym punktem odniesienia nadal pozostaje to, co dzieje się na wschodzie. Między bajki można też włożyć to, że rząd PiS lepiej by się porozumiał z Donaldem Trumpem, jeśli ten wygra wybory na prezydenta USA. Niezależnie, kto będzie tam rządzić, obecna władza będzie musiała sobie tam zbudować dobre relacje. Różnica jest taka, że w TVP nie ma już tępej propagandy, udało się wyrugować przekaz antydemokratyczny z przestrzeni publicznej oraz odblokować pieniądze unijne na Krajowy Plan Odbudowy. I mamy nieco lepsze relacje z Unią Europejską.

– Nie popsują ich zapowiedzi premiera w kontekście zaostrzenia polityki migracyjnej?
– Po latach widać, że Europa nie poradziła sobie z napływem migrantów. Nie można przyjmować wszystkich bez pytania. Granic trzeba bronić. Nawet, jeśli budzi to sprzeciw części aktywistów, to jednak większość społeczeństwa czuje przed migrantami obawy. Władza nie może działać przeciw ludziom, ponieważ ci zwrócą się ku bardziej radykalnym, „brunatnym” formacjom, tak, jak ma to miejsce w przypadku AfD w Niemczech. Donald Tusk to wie, stąd inicjatywa wprowadzenia obostrzeń, jak czasowe zawieszenie prawa do azylu.
– A czy Donald Tusk w tej kwestii wchodzi w buty PiS, by wybić opozycji oręż z ręki, także pod kątem wyborów prezydenckich?
– Taki jest cel. Można powiedzieć, że PiS znalazł się w pułapce, ponieważ trudno będzie mu uzasadnić brak poparcia dla tej inicjatywy w sytuacji, gdy ludzie obozu prawicy wcześniej malowali się jako obrońcy polskich granic. Zresztą, gdyby PiS nie rozgrywał wcześniej tego tematu przy jednoczesnym ostrym wejściu w konflikt z Unią Europejską, to mógłby zdziałać więcej. Pod tym względem Donald Tusk prowadzi tę kwestię sprawniej. Przy czym nadal tak naprawdę mówimy o zapowiedziach. Czekamy na przedstawienie konkretnych rozwiązań.
Czytaj także: Pół miliarda euro kosztował konflikt PiS z UE. Poniosą konsekwencje?
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.



