To wszystko godne uwagi tym bardziej, że pierwotnie miał być rezerwowym, ale po decyzji Janusza Kołodzieja, który zrezygnował z występu, wskoczył do obsady zawodów. I od razu pokazał, że pomimo tego, iż „klubowo” jeździ na trzecim szczeblu, to na Stadionie Śląskim, nie zamierza być tylko tłem dla wyżej notowanych przeciwników.
Robert Chmiel wygrał bowiem swój pierwszy bieg, choć za rywali miał Macieja Janowskiego, Jewgienija Kostygowa i Piotra Pawlickiego! Zresztą nie był to jego jedyny triumf tego dnia. Wszak zwyciężył także w swoim piątym starcie, gdzie jego plecy oglądali Leon Madsen, Patryk Dudek i Dimitri Berge.
A że wcześniej raz zajął drugie miejsce (wyprzedził wówczas duet Norick Bloedorn i Timo Lahti) oraz dwukrotnie był trzeci (lepszy odpowiednio od Rasmusa Jensena i Tima Soerensena), to wszystko dało mu 10 punktów. To z kolei umożliwiło awans do biegu barażowego, w którym zajął trzecią pozycję. Tym samym łącznie został sklasyfikowany na piątej lokacie.
Zmagania wygrał z kolei Duńczyk Anders Thomsen przed swoim rodakiem Leonem Madsenem i Kacprem Woryną. Od Chmiela tego dnia zatem lepszy był jeszcze tylko czwarty na mecie Patryk Dudek. Co ciekawe 10 „oczek” wywalczone w Chorzowie dało zawodnikowi Kolejarza niespodziewanie 16 miejsce w gronie 24 uczestników całego cyklu, choć wystartował on tylko teraz. Warto więc też odnotować, iż w całej rywallizacji triumfował Łotysz Andrzej Ļebiediew, przed wymienionym duetem Madsen i Woryna.
Robert Chmiel w Chorzowie:
- biegi nr 3. Chmiel, Janowski, Kostygow, Pawlicki
- 6. Lebiediew, Kowalski, Chmiel, Jensen
- 12. Brennan, Chmiel, Bloedorn, Lahti
- 15. Thomsen, Woryna, Chmiel, Soerensen
- 17. Chmiel, Madsen, Dudek, Berge
- baraż: Woryna, Dudek, Chmiel, Lebiediew
Czytaj także: Robert Chmiel: Z Kolejarza Opole na krajowe szczyty