Podpalił dom w Kędzierzynie-Koźlu i groził, że będzie zabijać
Wszystko zaczęło się od awantury domowej. Około godz. 22.00 policjanci otrzymali zgłoszenie, że agresywny mężczyzna grozi niebezpieczny narzędziem swoim najbliższym.
– Po przybyciu na miejsce policjanci zastali dwoje dorosłych domowników poza domem. Opuścili go o własnych siłach. Pożar objął trzy pomieszczenia – relacjonuje mł. asp. Przemysław Kędzior z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Mundurowi akcję musieli prowadzić dwutorowo. Z jednej strony trzeba było gasić pożar, z drugiej negocjować z mężczyzną, który podpalił dom w Kędzierzynie-Koźlu.
Gdy ostatecznie strażacy wyważyli drzwi, mężczyzna uciekł drugim wyjściem do pobliskiego lasku. Mundurowi poszukiwali go z pomocą dronów. Ostatecznie okazało się, że desperat zabarykadował się w komórce.
Znów trzeba było z nim negocjować. – 27-latek miał ze sobą nóż i groził, że zabije każdego, kto do niego podejdzie lub sam zrobi sobie krzywdę – relacjonuje Przemysław Kędzior.
Funkcjonariusze uzbroili się w sprzęt do tłumienia zamieszek: tarcze, hełmy, paralizatory oraz gaz. Dużą rolę w negocjacjach odegrali ratownicy medyczni. Desperat nie chciał bowiem rozmawiać z policjantami, a jedynie z jednym z ratowników.
– W końcu, około godz. 1.30, udało się obezwładnić mężczyznę i przetransportować do szpitala. Był nietrzeźwy – informuje Przemysław Kędzior.
Czytaj także: Ukrywał się przez dziewięć lat. W końcu odpowie za atak z nożem w Kędzierzynie-Koźlu