Wszystko to wydaje się tym bardziej godne odnotowania, że rywale do tej pory wygrali wszystkie mecze. Ba, punkty stracili tylko w dwóch triumfując w tie breaku. Podopieczni Mariusza Łysiaka znaleźli jednak na nich sposób. Tym samym też mocno wzrosły ich akcję w kontekście walki o play off (pełna tabela TUTAJ).
Mickiewicz wygrał w Chełmie
Początek sobotniego meczu nie zapowiadał jednak takiego obrotu spraw. Faworyci zaczęli bowiem od 6:2. Ale niebawem zaczął się kapitalny okres gości, którzy z 12 następnych akcji wygrali 10, w czym spora zasługa zagrywek Janusza Górskiego. Potem jeszcze nawet odskoczyli na pięć „oczek”, co pozwoliło im – mniej lub bardziej – trzymać rękę na pulsie. A finalnie triumfować do 19! Następnie poszli za ciosem. W drugiego seta „weszli” wynikiem 9:4, a później już tylko powiększali przewagę rozbijają miejscowych różnicą dziesięciu piłek!
Po kolejnej zmianie stron mieliśmy też zmianę obrazu meczu. Przynajmniej początkowo. Kluczborczanie jednak znowu szybko potrafili odwrócić losy seta. Gdy ze stanu 6:8 płynnie „przeszli” do proporcji 17:11, gdzie mocno przysłużyły się serwy Artura Pasińskiego. I choć rywale jeszcze podjęli walkę, zbliżając się do stanu 20:19, to jednak na finiszu więcej zimnej krwi zachowali przyjezdni, triumfując najniższą potrzebną do tego przewagą.
CHKS Chełm – Mickiewicz Kluczbork 0:3 (19:25, 15:25, 23:25)
Mickiewicz: Magnuszewski (2 pkt), Górski (8), Kozłowski (8), Linda (16), Pasiński (12), Mucha (6), Jaskuła (libero) oraz Mielczarek.
Czytaj także: Stal Nysa ograła MKS Będzin. Ważne trzy punkty do utrzymania