Nie był to jednak ich pierwszy mecz w tym roku, albowiem tydzień temu rywalizowali w ramach 1/32 finału z FC BOX Siemianowice Śląskie. Wówczas jednak ulegli 2-3. Teraz jednak nie powetowali sobie tej porażki. Nie tylko jednak dlatego mają prawo czuć niedosyt…
Podopieczni Artura Adasika od początku przeważali, ale taki stan rzecz zdołali udokumentować dopiero gdy upłynęła połowa pierwszej części gry. I to od razu z ogromnym przytupem, albowiem w niespełna 60 sekund zdobyli dwa gole. Najpierw piłkę do siatki posłał Jakub Rabanda, a niebawem w jego ślady poszedł Mateusza Suchodolski. Gości to jednak nie załamało i jeszcze przed przerwą pokusili się o kontaktową bramkę, a na listę strzelców wpisał się Paweł Markowicz.
Gdy jednak tuż po zmianie stron dystans powiększył Patryk Dykus wydawało się, że brzeżanie są stanie uspokoić sytuację. Nic bardziej mylnego albowiem jeszcze szybciej straty zmniejszył Mateusz Waryłkiewicz. I mieliśmy już bój na całego. Niestety, 10 minut później ten sam zawodnik skompletował dublet. Co prawda potem obie drużyny parły do zmiany wyniku na swoją korzyść, ale do tego nie doszło.
Tym samym nasi futsaliści mają na koncie 15 punktów. Co przy bilansie bramkowym 42-41 daje im siódme miejsce w tabeli (pełne zestawienie TUTAJ).
ASG Stanley Brzeg – Futsal Nowiny 3-3 (2-1)
Bramki: 1-0 Rabanda – 11,. 2-0 Suchodolski – 11., 2-1 Markiewicz – 17., 3-1 Dykus – 22., 3-2 Waryłkiewicz – 23., 3-3 Waryłkiewicz – 32.
ASG Stanley: Krzyśka – Rabanda, Kędra, Matejko, Opatowski, oraz Antos, Dykus, Kucharski, Makowski, Ożóg, Suchodolski.
Czytaj także: Trener ASG Stanley Brzeg: Z rundy na rundę chcemy być mocniejsi