Włoscy jeńcy w Łambinowicach po przewrocie z lipca 1943 r.
– Włoscy jeńcy w Łambinowicach znaleźli się w rewanżu za zmianę sojuszu – tłumaczy Violetta Rezler-Wasielewska dyrektor CMJW. – Spowodował to włoski przewrót z 25 lipca 1943 r. W jego wyniku Benito Mussolini został odsunięty od władzy, a nowy rząd marszałka Pietro Badoglio przeszedł na stronę aliantów i wypowiedział III Rzeszy wojnę. W odpowiedzi Wehrmacht wziął do niewoli ok. 600 tys. żołnierzy włoskich, tych którzy odmówili przyłączenia się do jego szeregów.
Ci Włosi nie mieli statusu jeńców wojennych. Niemcy określali ich mianem „włoskich internowanych wojskowych” i traktowali ich – z zemsty – bardzo źle. Podobnie jak dla jeńców radzieckich obozy jenieckie były dla nich miejscem eksterminacji.
– Ustaliliśmy, na Starym Cmentarzu Jenieckim istnieją groby z II wojny światowej, po których nie ma widocznego śladu. Ta nekropolia o powierzchni 4,5 hektara jest w ponad połowie pokryta rzędami żelbetowych krzyży na grobach żołnierzy I wojny światowej. Na pozostałej części cmentarza rośnie trawa. Na ślad włoskich grobów naprowadził badaczy dokument z 1959 roku znaleziony ponad 20 lat temu w archiwum PCK – mówi dyrektor CMJW.
Archeolodzy – we współpracy z przedstawicielami innych dziedzin wiedzy – wytyczyli wykop, który przeciął cztery rzędy obiektów spośród 16. Obiekty te mają wymiary ok. 2 m na 65 cm. Eksploracja dwóch z nich dowiodła, że są to jamy grobowe. Na ich dnie znajdują się ludzkie szczątki zachowane w porządku anatomicznym.
Włoscy jeńcy w Łambinowicach. Pochowany nago w skrzyni bez wieka
Dzięki znalezieniu w jednej z jam grobowych połówce tzw. nieśmiertelnika z czytelnym numerem obozowym 1064 udało się zidentyfikować pochowanego tam człowieka. Okazał się nim Giovanni Paravidino, zmarły 1 września 1944 r. w wieku 21 lat. Był jednym z włoskich żołnierzy, internowanych w obozach Lamsdorf. Pierwsi z nich trafili tu w drugiej połowie 1943 r.
– Okazało się, że w tych dwóch jamach grobowych na głębokości około 120 cm znajdują się ludzkie szczątki – mówi Violetta Rezler-Wasielewska.
– Zwłoki tych jeńców złożono do grobów w ciasnych skrzyniach bez wieka. Ten jeniec, którego udało się zidentyfikować miał 190 cm wzrostu. Przekrzywiono mu głowę, dopasowując ciało do rozmiarów wąskiej skrzyni – opisuje.
Włoscy jeńcy w Łambinowicach byli więc źle traktowani zarówno za życia, jak i po śmierci.
– Nieśmiertelnik był jedynym osobistym przedmiotem znalezionym przy szkielecie. Nie było tam żadnych guzików, klamer, szczątków obuwia itd. Świadczy to o tym, że prawdopodobnie pochowano go nago albo co najwyżej owiniętego w jakąś tkaninę. Na pewno nie w mundurze czy nawet w innym ubraniu – opisuje.
W drugiej jamie grobowej szczątki były dużo bardziej zdematerializowane, prawdopodobnie ze względu na działanie wody. Nieśmiertelnika nie udało się na razie odczytać. Trafił w ręce konserwatorów.
Nauka dla społeczeństwa, społeczeństwo dla nauki
Włoscy jeńcy w Łambinowicach – odkrycie to muzeum zgłosiło do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz do IPN-u. Groby zostały zabezpieczone w sposób, który pozwoli na kontynuowanie prac archeologicznych. Muzeum dołoży starań, aby nastąpiło to w przyszłym roku. Kolejnym etapem będzie oznaczenie i upamiętnienie odnalezionego miejsca pochówku.
Tegoroczne prace archeologiczne w Łambinowicach prowadzone są w ramach interdyscyplinarnego projektu „Nauka dla społeczeństwa, społeczeństwo dla nauki w Miejscu Pamięci Narodowej w Łambinowicach”. Centralne Muzeum Jeńców Wojennych realizuje go od czerwca 2022 r. do połowy roku 2024. Muzeum zaprosiło do współpracy – w charakterze wolontariuszy – wszystkich chętnych. Skorzystało ponad 20 osób – od młodzieży po emerytów.
Czytaj także: Jeńcy wojenni proszą po latach: Podaruj mi pamięć