Pani Maria wybrała się na spacer do lasu. Zabrała aparat, bo lubi fotografować przyrodę. Gdy poruszała się leśną trasą blisko wschodnich granic Opola na drogę wyszedł wilk. Spojrzał prosto na nią, a kobieta zdążyła go sfotografować. W kadrze znalazł się też mężczyzna, który zrobił sobie przystanek podczas przejażdżki rowerowej. Nie miał pojęcia, że miał za plecami wilka oddalonego o około 100 metrów.
– W ostatnim czasie przy granicach Opola kilka osób widziało wilki. To nie tylko wschód miasta, ale i północna część, pomiędzy Czarnowąsami i Świerklami – mówi Jacek Boczar.
– My się cieszymy z obecności wilków. W lasach mają pokarmu pod dostatkiem. Pełnią bardzo istotną rolę w ekosystemie, wyłapując najsłabsze zwierzęta i tym samym sprzyjając się do przetrwania najsilniejszych osobników. Z kolei okoliczni rolnicy nie mają tu raczej niezabezpieczonego inwentarza, więc wilki nie zagrażają ich zwierzętom – argumentuje rzecznik Lasów Państwowych w Opolu.
Wilki przy granicach Opola. „Trzeba się przyzwyczaić do ich obecności”
Jacek Boczar zaznacza, że obecność wilczych rodzin w sąsiedztwie Opola nie oznacza, iż wkrótce będą tam biegać całe watahy.
– Wilcza rodzina potrzebuje naprawdę dużego obszaru. W praktyce oznacza to, że jedną rodzinę składającą się z pięciu czy sześciu osobników możemy mieć na wschodzie, a kolejną na północy miasta – opisuje.
Rzecznik Lasów Państwowych w Opolu zauważa, że fakt, że wilki żyją przy granicach Opola oznacza, że trzeba się do ich obecności przyzwyczaić. Wszystko dlatego, że na przestrzeni wieków drapieżniki te były intensywnie tępione. Ludzie przypisywali im też szereg negatywnych cech, często wyimaginowanych. Od jakiegoś czasu udaje im się jednak odbudować populację.
– Musimy nauczyć się żyć z nimi po sąsiedzku. Dlatego ludzie powinni pilnować, by nie zostawiać swoich zwierząt na zewnątrz w nocy. Nie powinni też wyrzucać resztek jedzenia za płot, by nie przyciągać wilków – mówi Jacek Boczar.
– Nie jest łatwo zobaczyć wilka w lesie. Zazwyczaj to one obserwują nas. Unikają ludzi. Ale jeśli je zauważymy, to nie należy się do nich zbliżać. Pamiętajmy też, by idąc na spacer do lasu z psem nie spuszczać pupila ze smyczy, bo może się to skończyć tragicznie – zaznacza rzecznik.
Jacek Boczar zauważa, że wilki przy granicach Opola to wilki szare. – Ani czarne, jak bestie z bajek, ani białe, jak domowe pieski. To świetni łowcy odgrywający ważną rolę w ekosystemie – stwierdza.
Czytaj także: Mur opolskiego schroniska częścią głośnej instalacji. Zbiórka na psy po powodzi
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania