Wąż na podwórku w gminie Leśnica został zgłoszony policjantom kilka dni temu. Kobieta telefonująca na policję przekonywała, że ma on około dwóch metrów długości. Dlatego dyżurny oprócz patrolu wezwał na miejsce weterynarza. Polecił też kobiecie, aby nie zbliżała się do zwierzęcia.
Funkcjonariusze po wejściu na posesję natrafili na sprawcę zamieszania w miejscu wskazanym przez zgłaszającą. Nie czekała na nich dwumetrowa bestia, a kilkudziesięciocentymetrowy zaskroniec.
– Gadzina leżała spokojnie, nie imponując swoim rozmiarem – mówi Justyna Woźniak, oficer prasowy policji w Strzelcach Opolskich.
– Zaskroniec to niejadowity wąż, który nie stanowi zagrożenia dla człowieka. Węże te unikają konfrontacji i w przypadku zagrożenia, próbują uciekać lub udają martwe. Wydzielają wtedy nieprzyjemny zapach – opisuje.
Wąż znaleziony na podwórku w gminie Leśnica trafił do specjalnego pojemnika. Potem weterynarz wypuścił go na wolność w spokojniejszej okolicy.
Mundurowi chwalą postawę kobiety. Wszystko dlatego, że zamiast działać samej, zgłosiła sprawę służbom. I nie chodzi tu tylko o „dmuchanie na zimne”. Zdarza się bowiem, że na taki widok ludzie reagują gwałtownie i w poczuciu własnego zagrożenia robią wężowi krzywdę, a nawet zabijają.
– Mimo objęcia wszystkich dziewięciu gatunków węży w Polsce całkowitą ochroną prawną naukowcy obserwują systematyczne zanikanie tych najrzadszych, jak i dotychczas pospolitych gadów. Niestety pomimo tego zabijanie węży wciąż ma miejsce. To czyn karalny – informuje policjantka ze Strzelec Opolskich.
Zaskrońce w okresie wakacyjnym można znaleźć w najróżniejszych miejscach. Dwa lata temu gad wywołał popłoch w sklepie Netto w Kędzierzynie-Koźlu, gdy jeden z klientów znalazł węża w lodówce.
Czytaj także: Mieszkańcy tej kamionki wyglądają jak z innego świata. To unikatowe miejsce
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania